Prawna wykładnia błazenady Chojniaka i kilka ważnych zdań skierowanych do mieszkańców Piotrkowa

W lutym  2015 r. prezydent Piotrkowa mgr inż. Krzysztof Chojniak, z zawodu nauczyciel, podjął działania w obronie Dariusza Kowalczyka – właściciela pubu „Skyy”, którego działalność gastronomiczna przeczy zasadom współżycia społecznego.

W tekście pt. „Chojniak – Słońce Naszego Miasta”  z ironią wskazaliśmy, że pismo jakie skierował prezydent Piotrkowa do prezydenta RP Komorowskiego w sprawie „ciszy nocnej”, to wyjątkowo głupia próba rozegrania sprawy, którą można było załatwić po ludzku – skutecznie i z korzyścią dla obu stron.

Nie tylko forma tego listu ośmieszyła i upokorzyła Chojniaka, ale przede wszystkim jego treść, która pokazała kompletny brak merytoryki w poruszonej sprawie. Nigdy nie oczekiwaliśmy od prostego nauczyciela z zawodówki wiedzy na temat obowiązujących przepisów, ale od radcy prawnego urzędu już tak.

Pewnie temat umarłby śmiercią naturalną, gdyby nie ciąg dalszy tej błazenady, tym razem w wykonaniu radnego Brylskiego, z zawodu nauczyciela plastyki, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Piotrkowa Trybunalskiego, który jak można przeczytać na stronie lokalnego portalu (piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/…/radni-skroca-cisze-noc…) „złożył do prezydenta miasta wniosek o podjęcie inicjatywy uchwałodawczej w sprawie skrócenia ciszy nocnej na starówce”.

A teraz wskazówki dla miejskich ignorantów

21 sierpnia 2010 r. grupa posłów PO zgłosiła interpelację oznaczoną nr 17762 skierowaną do ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie uporządkowania przepisów dotyczących ciszy nocnej. Jej treść była następująca:

Interpelacja nr 17762
do ministra spraw wewnętrznych i administracji
w sprawie uporządkowania przepisów dotyczących ciszy nocnej

Szanowny Panie Ministrze! Restrykcyjne przepisy, sąsiedzi chętnie zgłaszający Policji zakłócenia porządku, niebezpieczeństwo odebrania koncesji na sprzedaż alkoholu klubom w danym rejonie miasta powoduje, że nocne życie w większości polskich miast dosłownie zamiera wraz z godziną 22. Potem króluje cisza nocna. W żadnej z dużych aglomeracji nie istnieją specjalne regulacje prawne dotyczące tej kwestii, żeby władze miejskie mogły w pewnych strefach ograniczać bądź całkowicie zawieszać obowiązywanie ciszy nocnej. Takich przepisów być nie może, bo polskie ustawodawstwo nie przewiduje możliwości ich uchwalenia. Aktualne przepisy są dużym problemem szczególnie dla miejsc, gdzie znajduje się dużo lokali nocnych. Czas w nich spędzają przede wszystkim turyści, szczególnie w okresie wakacyjnym.

Często dochodzi do sporów pomiędzy właścicielami poszczególnych lokali a mieszkańcami kamienic, w których są one zlokalizowane. Wzywanie Policji oraz straży miejskiej przez lokatorów jest na porządku dziennym. Na klientów kawiarnianych ogródków są niekiedy wylewane wiadra z wodą, rzucane doniczki, a towarzyszą temu wszystkiemu rażące obelgi. Konflikty pozostają nierozstrzygnięte, a opisane sytuacje nieustannie się powtarzają. Cierpi na tym przede wszystkim miasto, które wobec tych sytuacji jest bezsilne.

Konsekwencją tego jest zupełny brak aktywności w rejonach danego miasta, w których powinno się coś dziać. Jest to ogromna bolączka, ponieważ turyści w większości przypadków uważają takie miejsce za nudne, nie wspominając już o samych mieszkańcach. Przybyły gość z zagranicy nie kładzie się spać tuż po zmroku. Często o tej porze dopiero rusza w miasto, aby się pobawić i zrelaksować. Problem polega na tym, że nie ma za bardzo gdzie.

W związku z powyższym mam do Pana Ministra następujące pytania:

1. Czy jest szansa na zmianę polskiego ustawodawstwa w taki sposób, aby to samorządy mogły decydować o miejscach wolnych od ciszy nocnej?

2. Czy i kiedy jest planowane przedstawienie projektu nowelizacji przepisów w taki sposób, aby nakreślały one w jasny i przejrzysty sposób zagadnienie ciszy nocnej i jej egzekwowania?

Z poważaniem

Poseł Agnieszka Pomaska oraz grupa posłów.

Odpowiedź z ministerstwa nadeszła 23 września, a podpisał ją Tomasz Siemoniak – sekretarz stanu w MSWiA:

Szanowny Panie Marszałku!

Nawiązując do pisma z dnia 25 sierpnia 2010 r. (znak: SPS-023-17762/10) dotyczącego interpelacji posła na Sejm RP pani Agnieszki Pomaskiej oraz grupy posłów z dnia 29 lipca 2010 r. w sprawie uporządkowania przepisów dotyczących ciszy nocnej, uprzejmie przedstawiam następujące informacje.

Poruszona w wystąpieniu problematyka dotyczy w swej istocie wprowadzenia rozwiązań prawnych, które w sposób jasny i przejrzysty regulowałyby zagadnienie ciszy nocnej, z uwzględnieniem możliwości wskazywania miejsc wolnych od ciszy nocnej przez samorządy.

Wobec powyższego w pierwszej kolejności należy nadmienić, że samorząd terytorialny uczestniczy w sprawowaniu władzy publicznej, a przysługującą mu w ramach ustaw istotną część zadań publicznych wykonuje w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność (art. 16 ust. 2 Konstytucji RP). Oznacza to, że w granicach prawa jednostka samorządu terytorialnego samodzielnie realizuje poszczególne zadania w oparciu o zastrzeżone dla jej organów kompetencje.

Przepisy samorządowych ustaw ustrojowych wyszczególniają w katalogu zadań nałożonych na jednostki samorządu terytorialnego m.in. zadania z zakresu porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli, np.: art. 7 ust. 1 pkt 14 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1591, z późn. zm.) czy też art. 4 ust. 1 pkt 15 ustawy z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym (t.j. Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1592, z późn. zm.). Niemniej jednak należy pamiętać, że dokonane na gruncie ww. przepisów wyliczenie zadań ma charakter ogólny (ich uszczegółowienie ma miejsce w ustawach materialnego prawa administracyjnego), a zadania powiatu w danej dziedzinie (tu: porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli) mają wyłącznie wymiar ponadgminny. Właściwość powiatu w zakresie realizacji zadań publicznych może bowiem dotyczyć tylko lokalnych zadań o charakterze ponadgminnym, które muszą wynikać z przepisów ustaw prawa materialnego. Istotnym także pozostaje wskazanie, że ww. rozwiązania ustrojowe uwzględniają specyfikę działań w dziedzinie ochrony porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli przez właściwe formacje i służby, tj. Policję, straże gminne (miejskie).

Mając powyższe na uwadze, w tym w szczególności charakter ww. regulacji jako przepisów normujących co do zasady ustrój poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego, trudno jest znaleźć uzasadnienie dla ewentualnej nowelizacji przepisów samorządowych ustaw ustrojowych w zakresie wskazanym w wystąpieniu.

Bezsprzeczny pozostaje również, że każde ewentualne działanie organów jednostek samorządu terytorialnego zmierzające do wyznaczenia miejsc wolnych od ciszy nocnej należałoby oceniać w pierwszej kolejności w aspekcie miejsca obowiązywania tego typu regulacji. Warto bowiem zwrócić uwagę, że stosownie do postanowień art. 40 ust. 2 pkt 4 ustawy o samorządzie gminnym organy gminy mogą wydawać przepisy określające zasady i tryb korzystania z gminnych urządzeń i obiektów użyteczności publicznej. Zatem o ile jednostka samorządu terytorialnego działająca jako właściciel nieruchomości (obiektu) mogłaby rozważać skrócenie na terenie danej nieruchomości (obiektu) wymiaru zwyczajowo ustalonej ciszy nocnej, o tyle rozszerzenie tego typu ustaleń na miejsca (nieruchomości) znajdujące się w posiadaniu prywatnych właścicieli może budzić wątpliwości.

Jednocześnie wskazać należy, że prawo obywateli do niezakłóconego jakimikolwiek zachowaniami wykraczającymi poza ogólnie czy też zwyczajowo przyjęte normy społecznego zachowania się spokoju, porządku publicznego i spoczynku nocnego zostało wyrażone w art. 51 Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z wskazanym przepisem, kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny (art. 51 § 1 K.w.). Jeżeli czyn ten ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny (art. 51 § 2 K.w.).

Niemniej jednak nie sposób pominąć, że powszechnie obowiązujące regulacje prawne nie definiują terminów ˝spoczynek nocny˝ czy ˝cisza nocna˝ – do ostatniego z nich nawiązuje art. 38 ust. 1 pkt 1 lit. k ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach i obszarach ochrony uzdrowiskowej oraz o gminach uzdrowiskowych (Dz. U. Nr 167, poz. 1399, z późn. zm.). Wskazane pojęcia z reguły są precyzowane przez regulacje o charakterze wewnętrznym (np.: w zarządzeniu, regulaminie właściwego organu lub osoby – właściciela nieruchomości) bądź też przez normy zwyczajowe. Zwykle przyjmuje się, że czas przeznaczony na odpoczynek nocny, czyli cisza nocna obowiązuje w godzinach pomiędzy 22 a 6 rano. Wskazać przy tym należy, że regulaminy niektórych spółdzielni, wspólnot mieszkaniowych czy zarządców budynków mogą wprowadzać dodatkowe obostrzenia związane z ciszą nocną.

Z wyrazami szacunku

Sekretarz stanu

Tomasz Siemoniak

Komentarz

Wszelkie działania uchwałodawcze organów samorządowych nie mogą być sprzeczne z obowiązującymi w Polsce przepisami prawa. Brak kompetencji władz miasta i rady miejskiej nie jest tutaj żadnym usprawiedliwieniem. Tworzenie krótkotrwałych bubli prawnych ośmiesza nie tylko urzędników i radnych, ale także mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego. A na to nie może być zgody!

Ignorancja i krótkowzroczność tych ludzi już dawno przekroczyła granicę przyzwoitości. Miastu jest potrzebny potężny wstrząs kadrowy, który wyeliminowałby z życia społecznego intelektualne miernoty, która już dawno zapomniały czym jest obowiązek służenia lokalnej społeczności.

Piotrków Trybunalski jest na skraju gospodarczego bankructwa, które uderzy nie w Chojniaka, Brylskiego, Munika czy Błaszczyńskiego, ale w pracowitych i uczciwych Piotrkowian.

Miasto musi zostać oczyszczone z klik, które usadowiły się na samorządowych posadach w trakcie panującego od ośmiu lat układu politycznego, gdzie preferowana nie są: kompetencje, uczciwość i wyobraźnia lecz uległość, bałwochwalstwo i pozoranctwo.

Dlatego apelujemy do obywateli Piotrkowa, aby nie pozostawali obojętni na wszelkie przejawy niegospodarności, łamania prawa, bezmyślności i zacofania, jakie pojawiają się w przestrzeni publicznej.

Jeśli my nie uratujemy tego miasta, nikt inny za nas tego nie zrobi!

→ Mariusz Baryła

28.02.2015

• foto: Gazeta Trybunalska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.