W czwartkowy wieczór telewizja Polsat pokazała „Koncert na Światowe Dni Młodzieży” pod hasłem „Wiara, nadzieja, miłość”. Na placu Piłsudskiego w Warszawie bawiło się przy muzyce kilkanaście tysięcy osób.
Do wyboru wykonawców i utworów nie można mieć zastrzeżeń. Byli doświadczeni wykonawcy jak Zbigniew Wodecki, już uznani – jak Natalia Szroeder, czy początkujący – jak znakomity piotrkowianin Marcin Januszkiewicz, który zaprezentował się wśród wokalistów zaproszonych przez Piotra Rubika.
Jednak wielki niesmak pozostawił początek koncertu, gdy ukochaną pieśń Jana Pawła II zatytułowaną „Barka” zaśpiewał Piotr Kupicha, wokalista zespołu “Feel”. Chyba bardziej nieodpowiedniej osoby nie można było znaleźć, żeby śpiewała ten utwór i w takim miejscu!
Piotr Kupicha to chyba jedyny gwiazdor, który z faktu porzucenie żony z dwójką małych dzieci i związaniu się z byłą vice Miss Polonia Eweliną Siesicką 3 lata temu zrobił medialne widowisko. Oczywiście tragedia rodziny pozostała daleko w cieniu. A zła sytuacja w domu Kupichy, jego brak zainteresowania synami i żoną Agatą już wcześniej były widoczne w programie TVP „Zacisze Gwiazd”.
Pewna internautka na początku 2014 roku w następujący, emocjonalny sposób skomentowała zachowanie wokalisty: „Nie znoszę nieodpowiedzialnych rodziców. Jak można zostawić małe dzieci i iść do drugiej kobiety i jeszcze publicznie cieszyć się, że ma z nią dziecko? Dla mnie to jest tragedia, takie pozostawione maleństwa potrzebują na co dzień ojca, męskich rozmów, głasków przed snem, zabaw i etc…. Takie dzieci, zarówno ta mała jak i chłopcy będą nosić piętno zła swoich rodziców do końca życia. To będą dzieci okaleczone, chowane w poczuciu krzywdy. Dlaczego mi, nam to zrobiłeś, dlaczego zostawiłeś mamusię i nas…”.
Święty Jan Paweł II zapewne w grobie się przewracał wiedząc, że jego ukochaną pieśń wykonuje człowiek, który jest przykładem działania przeciwko własnej rodzinie, własnym dzieciom, który stanowi uosobienie postępowania bardzo odległego od podstaw wiary katolickiej.
→ (pr)
22.07.2016
• foto: Gazeta Trybunalska