9 października 1962 r.: śmierć w Szczecinie, śmierć w Moszczenicy

Rzadko się zdarza w historii, aby jednego dnia, w jednym kraju miały miejsce dwie straszne tragedie, a jednocześnie w innej części świata tlił się wielki konflikt, który mógł doprowadzić do straszliwych konsekwencji dla ludności -napisał dr hab. Paweł Soroka we wstępie do książki „Dwie ukryte tragedie w cieniu atomowej apokalipsy”.

9 października 1962 r. w Szczecinie, około godziny 12. w południe, podczas przemarszu oddziałów Armii Radzieckiej, NRD i Wojska Polskiego, ostatni w kolumnie, polski czołg T-54a wpadł w poślizg i wjechał w grupę dzieci  przyglądających się pokazowi. Siedmioro z nich zginęło na miejscu, a dwadzieścioro dwoje z poważnymi obrażeniami trafiło do szpitala.

Dziewięć godzin później, na odcinku kolejowym pomiędzy Jarostami a Moszczenicą w powiecie piotrkowskim, w trzy wykolejone wagony pociągu relacji Gliwice-Warszawa uderzył z prędkością około 90. km/h międzynarodowy skład osobowy jadący do Budapesztu. W wyniku tego 34 pasażerów poniosło śmierć, a według oficjalnych danych przeszło 140 zostało rannych.

Te dwa wydarzenie spróbowali odtworzyć w swojej publikacji jej autorzy: Ireneusz Gębski, Michał Ostafijczuk, Kazimierz Rafalik i Paweł Soroka oraz eksperci: Lech Hyb i Zygmunt Ilnicki.

Pomysł upamiętnienia katastrofy kolejowej w zwartym wydawnictwie narodził się we wrześniu 2015 r., podczas spotkania Marka Kraski, maszynisty kolejowego, przewodniczącego piotrkowskiego oddziału Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce i dr hab. Soroki – politologa, profesora Warszawskiej Szkoły Zarządzania, wykładowcy UJK w Kielcach. Aby publikacja miała szerszy kontekst historyczny Soroka postanowił rozszerzyć ją o tragiczne wydarzenie ze Szczecina, a także o trwający w tym samym czasie konflikt między ZSRR i USA wokół Kuby.

Do projektu przyłączył się wójt gminy Moszczenica – Marceli Piekarek, zapewniając finansowanie publikacji. Efektem pracy i zaangażowania wielu osób jest blisko 200-stronicowa książka, która została zaprezentowana wczoraj, w 54. rocznicę tych traumatycznych wydarzeń. Za stołem prezydialnym, w sali Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Moszczenicy, obok wymienionych wcześniej osób, zasiedli świadkowie katastrofy kolejowej: Jan Kaźmierczak i Bogdan Rogalski.

Mieszkańcy gminy nie zawiedli, na spotkaniu zjawiła się znaczna reprezentacja lokalnej społeczności. Spotkanie trwało ponad trzy godziny, a i tak nie wyczerpało ono tematu. W jego trakcie kręcone były zdjęcia do filmu o wydarzeniach z 1962 r., nad którym pracuje reżyser dokumentalista Tomasz Świątkowski.

→ (mb)

10.10.2016

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

• zobacz koniecznie: film Iwony Bartólewskiej „I wjechał czołg”

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.