Mariusz Baryła w Dworze Artusa w Toruniu

27 listopada w królewskim mieście Toruniu rozpoczął się ośmiodniowy 22. Toruński Festiwal Książki.

Wśród wielu imprez towarzyszących: warsztatów, spotkań z twórcami, wystaw, prezentacji, paneli, wernisaży odbywających się w Centrum Sztuki Współczesnej, Książnicy Kopernikańskiej, Muzeum Etnograficznym, Domu Muz, czy Muzeum Podróżników znalazło się także podsumowanie XXX Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „O liść konwalii” im. Zbigniewa Herberta.

Uroczystość miała miejsce w piątek, 2 grudnia 2016 r. w Sali Wielkiej Dworu Artusa. Spośród 1400 utworów największe uznanie jury zdobyło pięć wierszy piotrkowianina Mariusza Baryły, któremu przyznano I nagrodę. Baryła stworzył cykl poetycki poświęcony austriackiemu poecie Georgowi Traklowi, zmarłemu w Krakowie w pierwszych dniach listopada 1914 r.

W części artystycznej wystąpił Tomasz Steńczyk z zespołem w koncercie zatytułowanym „Moja kokaina”. Znalazły się w nim piosenki z najnowszej płyty grupy, będącej hołdem dla Agnieszki Osieckiej.

O godzinie 21. nagrodzeni twórcy spotkali się z toruńskimi poetami w piwnicach klubu „Koniec świata”, gdzie biesiadowali do późnych godzin nocnych.

Mariusz Baryła jest autorem dwóch książek poetyckich: „Koniec wieku” i „Okna”. Debiutował w 1984 r. w „Radarze”, swoje wiersze publikował we wszystkich najważniejszych pismach literackich w kraju m. in. w „Twórczości”, „Dekadzie Literackiej”, „Miesięczniku Literackim”, „Brulionie”, „NaGłosie”, „Poezji”, „Res Publice”, „Frondzie” i in. Jest laureatem głównych nagród w cenionych konkursach poetyckich odbywających się w Krakowie, Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Świdwinie. Od kilku lat pracuje nad kolejnym zbiorem wierszy.

Prezentujemy dwa z nagrodzonych utworów:

Tydzień pierwszy

i wniknąć w mokre galicyjskie światło
w krajobraz pokonany przez skargę jesieni
zastygłą w sinych ustach krawca ślusarza
woźnicy

i przejrzeć trujące galicyjskie światło
martwą naturę z rozrzuconym mięsem
trawioną przez insekty dyzenterię tyfus
i cholerę

i zapamiętać ciemne galicyjskie światło
ciszę złowrogą nad piękną zgnilizną gdzie
zamiast gwiazd na niebie świecą rozrzucone
oczy

———-

Tydzień drugi

widzę stoisz na głuchej równinie zaoranej
śmiercią trzymasz zaciśniętą w pięść dłoń
młodego piechura brudną od ziemi i prochu
ze strzępami żył dyndającymi jak dzwonki

wojna budzi namiętność oto pocałunek siostry
wraca zapętlony obraz w nim jej mleczne nogi
piersi grzeszne i szczupłe ramiona otulone
chłodem północnego pokoju

dłoń szeregowca wybudza się wolno uśpiona
muszla otwiera czarne oko lecz to nie perła
na jej dnie spoczywa tylko zgasłe serce z krwi
tasiemką wokół

———-

→ (mk)

4.12.2016

• foto: Gazeta Trybunalska

• czytaj także w „Culture.pl”: > 30. rocznica powstania „brulionu”

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.