Dziś w południe otrzymaliśmy informację od Anny Biernackiej, rzecznika Stowarzyszenia Autorów, że Bartosz Gumulec wystawiając 19 lutego 2017 r. w Miejskim Ośrodku Kultury przedstawienie dla dzieci pt. „Opowieści z imbryka” nie miał stosownego zezwolenia z ZAiKS-u.
Gumulec w rozmowie z „Gazetą Trybunalską” stwierdził: To jest scenariusz, który myśmy zaadaptowali za zgodą autorki. (…) Ja nie muszę tego umieszczać na plakacie, ponieważ mam taką zgodę autorki. W tym momencie. W przypadku spektaklu premierowego. To zostało zgłoszone do ZAiKS-u, tak, że w tym przypadku, za zgodą autorki, nie umieszczaliśmy informacji. Natomiast jest to zgłoszone do ZAiKS-u normalnie…
Wniosek z prośbą o udzielenie licencji na komercyjne wykorzystanie utworu Marty Guśniowskiej pt. „Baśń o grającym imbryku” dotarł do Stowarzyszenia Autorów post factum 21 lutego 2017 r., a więc dzień po rozmowie z „Gazetą Trybunalską”. Nie ma w nim jednak ani słowa o tym, że bajka została bez wiedzy i zgody twórczyni przerobiona, czym tak chętnie pochwalił się reżyser.
Zgoda na rozpowszechnianie utworu nie została jak dotąd wydana, a to oznacza, że trzykrotna, publiczna prezentacja sztuki była niezgodna z prawem i łamała przepisy ustawy o prawie autorskim. Przedstawienie obejrzało około 900 dzieci, bilet kosztował 10 zł.
Stowarzyszenie jest w stałym kontakcie z autorką, obie strony nie podjęły jeszcze ostatecznej decyzji odnośnie wyciągnięcia konsekwencji prawnych wobec Bartosza Gumulca.
→ (mb)
24.02.2017
• foto: youtube.com
• o tej bulwersującej sprawie pisaliśmy w artykule: > “Baśń o uczciwym Gumulcu”
• więcej o Gumulcu czytaj: > tutaj
Pamiętam jak jeździł skodą felicią- pasowali do siebie.