Świetna obrona Misiewicza przed dziennikarskimi hienami

Reporterzy reprezentujący interesy obcego kapitału, w przeciwieństwie do rzetelnych i poważnych dziennikarzy uganiają się za Batłomiejem Misiewiczem, za wszelką cenę węsząc sensację tam, gdzie zdarzył się zaledwie drobny incydent.

Wreszcie były rzecznik MON Misiewicz zdecydował się złożyć dwa publiczne oświadczenia przed wejściem i po wyjściu z siedziby Prawa i Sprawiedliwości, gdzie stawił się przed komisją powołaną wczoraj, 12 kwietnia 2017 r., do zbadania jego kariery zawodowej u boku ministra obrony Macierewicza.

Spokojna i rzeczowa wypowiedź zadała kłam oskarżeniom., że jest niedouczonym, niekompetentnym chłopaczkiem z prowincji. Przeprosił Polaków za całe zamieszanie wokół swojej osoby, podsycane przez rządne krwi media.

Misiewicz opuścił szeregi PiS-u twierdząc, że jego osoba nie powinna przesłaniać osiągnięć rządu Beaty Szydło. Decyzja B. Misiewicza świadczy o jego dojrzałości politycznej, gdyż swoją postawą ochronił swojego dotychczasowego promotora – ministra Macierewicza.

Kilkanaście minut temu przewodniczący komisji Joachim Brudziński stwierdził, że:

Komisja po wnikliwej analizie postępowania pana Bartłomieja Misiewicza całkowicie negatywnie oceniła jego postawę. PiS stwierdza, że pan Bartłomiej Misiewicz nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze administracji publicznej, spółkach Skarbu Państwa czy innych sferach życia publicznego.

Opinia komisji i rezygnacja Misiewicza z członkostwa w PiS nie rozwiązuje jednak zasadniczego problemu, jakim jest starcie Jarosława Kaczyńskiego i wiceszefa partii Antoniego Macierewicza.

→ (zr)

13.04.2017

• foto: tvn24.pl/ screen gt

• więcej o Misiewiczu czytaj: > tutaj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.