Witold Pyrkosz – wspomnienie

W którymś z odcinków „Czterech pancernych i psa” kapral Wichura siedzi w gaziku i próbuje go odpalić. Maszyna nie chce zastartować, a Gustlik, mówi: „Ino pyrkosz, pyrkosz i nie jedziesz…”; odpowiedź brzmiała: „Bo mi piecza zgasła”. Takie małe żarty robili sobie koledzy na planie.

Zmarły dzisiaj w wieku 90 lat Witold Pyrkosz był człowiekiem – orkiestrą. Niezapomniany Jędruś Pyzdra w „Janosiku”. Warszawiak z krwi i kości – Józef Balcerek w „Alternatywach 4”… Wcześniej, w „Samych swoich” również grał „warszawiaka”. Był proboszczem z Sierpuchowa w serialu „Dom”, J.J. Duńczykiem w „Vabank”…

Zagrał w kilkudziesięciu filmach; był aktorem charakterystycznym. Jego emploi obejmowało i komedię, i groteskę, i dramat. Dubbingował postacie w dwudziestu filmach. Grał w wielu teatrach: w Warszawie, Kielcach, Wrocławiu, Nowej Hucie, Krakowie. W ostatnich 17 latach wcielał się w rolę nestora rodu Mostowiaków, Lucjana, w lubianym i popularnym serialu „M jak miłość”.

Pyrkosz ma na swoim koncie także rolę… kobiecą: redaktorkę pisma „Pasikonik”, w którym pracuje Olgierd Jedlina. Mowa, oczywiście, o filmie „Kingsajz” Machulskiego. Związana jest z obsadą tej postaci anegdota: początkowo miała ją zagrać Beata Tyszkiewicz, Juliusz Machulski powierzył ją jednak Pyrkoszowi. „Do tego, że z ról wygryzają mnie młodsze kobiety, jestem przyzwyczajona, ale żeby Pyrkosz?” – miała zażartować Tyszkiewicz.

Podczas kompletowania obsady do „Smoleńska”, Onet podał: „Witold Pyrkosz przyznał, że chętnie wcieliłby się w byłego prezydenta, bo to bardzo interesująca rola. To, że ktoś miałby mu po tym nie podać ręki nie jest dla niego ważne.” Aktor dodał: „Zagram każdą dobrą rolę, a najchętniej bardzo dobrą”.

Za swoją pracę został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Odznaką Zasłużony Działacz Kultury, Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Dobranoc, panie Witoldzie.

→ Maryla Miła

22.04.2017

• foto: mat. producenta serialu „M jak miłość”

• więcej wspomnień Miłej: > tutaj

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.