Jan L. skazany na 4 lata więzienia

10 maja 2017 roku przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie obyła się druga rozprawa przeciwko Janowi L., oskarżonemu o rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia i trzykrotne usiłowanie dokonania napaści na sklepy i stację benzynową we wrześniu i listopadzie 2016 r.  tj. o czyny z art. 280 p. 1 k.k. i z art. 13 p. 1 k.k. w zw. z art. 280 p. k.k.

Sąd w składzie: SSO Katarzyna Sztandar – przewodnicząca, Grzegorz Freńdo i Stanisław Płachta – ławnicy w czasie pierwszej rozprawy przeprowadził postępowanie dowodowe i przesłuchał świadków. Oskarżony przyznał się do winy.

Napad na restaurację McDonald’s w Kargał-Lesie (kilka km od Piotrkowa w kierunku południowym) przy użyciu imitacji broni palnej zakończył się zrabowaniem przez Jana L. kwoty 26.595 zł i 24 gr. W pozostałych przypadkach napady zakończyły się niepowodzeniem i nie przyniosły oskarżonemu spodziewanych zysków.

Dzisiejsza rozprawa sprowadziła się do wystąpienia oskarżyciela, prokuratora Piotra Cegiełki i mowy obrońcy, mecenasa Jakuba Łaskiego. Prokurator zażądał za pierwsze przestępstwo kary 3 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności, natomiast za trzy następne po 3 lata za każde oraz zwrotu pokrzywdzonemu zrabowanej sumy. Ostatecznie oskarżyciel za wszystkie czyny domagał się łącznej kary 4 lat pozbawienia wolności.

Obrońca, zgadzając się z wywodami prokuratora i z zaproponowaną przez niego karą wskazał, że oskarżony dokonywał przestępstw pod wpływem dopalaczy i innych środków narkotycznych, podniósł też sprawę jego kłopotów rodzinnych, dotychczasową niekaralność i młody wiek. Wnioskował o zwolnienie Jana L. z aresztu na 2-3 tygodnie, by mógł on uregulować konieczne sprawy rodzinne, jako że jest ojcem półtorarocznego, nieślubnego dziecka. Zwrócił się także z wnioskiem o poddanie jego klienta terapii odwykowej.

Oskarżony w ostatnim słowie poprosił sąd o możliwość szybkiego powrotu do społeczeństwa. Po półgodzinnej przerwie zapadł wyrok. 22 letni Jan L. został skazany na karę 4 lat więzienia i spłacenie zrabowanej sumy.

Sąd odrzucił wniosek obrony o uchylenie aresztu, w którym skazany pozostawać będzie do 17 sierpnia 2017 roku, a więc do czasu, kiedy upłynie termin proceduralny. W tym czasie obie strony postępowania będą mogły złożyć apelację, a sąd odwoławczy przygotuje się do ponownego rozpatrzenia sprawy. Jeśli strony nie będą apelować, skazany zostanie osadzony w zakładzie karnym, a jego pobyt w areszcie śledczym, od pierwszych dni listopada 2016 r., zostanie zaliczony na poczet kary. O ewentualnej terapii zadecyduje sąd penitencjarny, ale już w trakcie odbywania kary.

Wydaje się, że sąd wydał stosunkowo łagodny wyrok, biorąc pod uwagę fakt, że przestępstwa popełnione przez oskarżonego, zagrożone były karą od 3 do 12 lat pozbawieniu wolności.

Jak powiedział w rozmowie z „Gazetą Trybunalską” prokurator Cegiełka, wyrok jest satysfakcjonujący i nie przewiduje składania apelacji, jednak ostateczną decyzję podejmie po zapoznaniu się z uzasadnieniem.

→ Zbigniew Rutkowski

10.05.2017

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

• więcej o sprawie Jana L. czytaj: > tutaj

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.