Pogardzani talibowie z Krakowskiego Przedmieścia

Właśnie dowiedziałem się, że podczas kolejnej miesięcznicy smoleńskiej został uderzony w twarz zasłużony opozycjonista, działacz Solidarności Adam Borowski…

Od razu dopowiem, że gdyby zdarzyło się to samo np. Władysławowi Frasyniukowi albo komukolwiek innemu – taki sam byłby skandal, tak samo byłoby wstyd. Rzecz zresztą nie w rękoczynach czy agresji – te niestety, podczas tego typu manifestacji, które są tak emocjonalne, tak politycznie rozgorączkowane, niestety mogą mieć miejsce.

Otóż, „pies pogrzebany” w tym, że nikt kto w jakikolwiek sposób nie zgadza się z uczestnikami miesięcznic, do tej pory (jeśli się mylę poprawcie mnie) nie poczuł się do przeprosin. Do prostego stwierdzenia – sprawy zaszły za daleko, tak nie można! I przecież nie chodzi o to, by w ten sposób brać na swoje barki za cokolwiek odpowiedzialność – ale o zwykły odruch. Czy tak trudno powiedzieć – nie wiem jak bardzo nie lubię Kaczyńskiego – ale zero przemocy.

Dzieje się naprawdę bardzo źle. Przypominacie sobie Palikota i „wojnę o krzyż”? I naprawdę, gdyby nie było tak, że pewnego pięknego dnia postanowiłem spędzić 24-godziny z tymi „pogardzanymi talibami” z Krakowskiego Przedmieścia – nie uwierzyłbym, że to dzieje się naprawdę.

Przykro, ale widziałem to na własne oczy. Te ochocze gromadki młodych dowcipnisiów z afirmującymi hasłami typu „zimny Lech”, „jeszcze jeden, jeszcze jeden”, albo „dołącz do barta, hej Jarek dołącz do brata”, następnie ordynarne wyzwiska, prowokacje, plucie… – totalny nihilizm.

I co? Teraz mamy mieć powtórkę z rozrywki?

Czy czerwona lampka nie powinna się zapalić wcześniej? Chociażby wtedy, gdy blokowano Wawel, bo zbrodniczym, wręcz faszystowskim aktem była chęć odwiedzin grobu? Czy cały czas muszę słyszeć argumenty w stylu „a u nas murzynów biją”? Oni są też agresywni, źli, aroganccy…

Skończmy z usprawiedliwieniami i chamstwo nazwijmy chamstwem…

→ Mikołaj Mirowski

14.05.2017

• foto: youtube.com

Mikołaj Mirowski (ur. 1979 w Łodzi) dr nauk humanistycznych, historyk i publicysta, autor książki „Rewolucja permanentna Lwa Trockiego”, publikował na łamach „Tygodnika Powszechnego”, „Znaku”, „Gazety Wyborczej”, „Rzeczpospolitej”, „Liberté!” i „Newsweek Historia”. Prowadzi projekt „Warszawa dwóch Powstań”. Jest stałym współpracownikiem „Gazety Trybunalskiej”.

• inne teksty M. Mirowskiego > tu

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.