Dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Piotrkowie Leszek Heinzel za nic ma przepisy ruchu drogowego.
Wczoraj o godz. 17:44 został przyłapany na ul. Rycerskiej, gdzie obowiązuje znak B-36 zakaz zatrzymywania. Dodatkowo zaparkował auto w ten sposób, że pozostawił zbyt mało miejsca dla pieszych. Oprócz tego samochód, którym Heinzel przyjechał uniemożliwiał wyjazd z ulicy innemu pojazdowi. Po kilkunastu minutach kierowca pojawił się i zamiast przestawić auto na drugą stronę Rycerskiej, gdzie znajdowały się wolne miejsca, odjechał 20 m w kierunku ul. Sieradzkiej i drwiąc sobie z całej sytuacji zniknął w budynku, z którego przyszedł.
Leszek Heinzel kojarzony jest w Piotrkowie tylko z trzech rzeczy:
1. zatrudnia na etacie przestępcę Ziębakowskiego – skazanego prawomocnym wyrokiem na 20 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata za przywłaszczenie pieniędzy na szkodę Urzędu Miasta Piotrkowa Trybunalskiego;
2. bierze czynny udział w obronie nienarodzonych dzieci;
3. jest uczestnikiem marszów niepodległości, gdzie jak sam stwierdził: parę razy dostaliśmy gazem i byliśmy na glebie. Byliśmy zatrzymywani, rejestrowani i takie tam POlicyjne atrakcje (> link).
Trudno jednoznacznie stwierdzić, z jakiego powodu dyrektor OSiR ma problemy z akceptacją Prawa o ruchu drogowym, może chodzi o to, że znaki drogowe przybrały obecną formę w czasach komunistycznych, a on, jako praktykujący patriota, nienawidzi wszystkiego, co kojarzy się z minioną epoką, a może kłopoty z percepcją są wynikiem częstego rzucania Heinzlem „na glebę”?
Kolejny raz gratulujemy wiceprezydentowi Kacperkowi protegowanego, a prezydentowi Chojniakowi prawego i niePOspolitego pracownika, który na urzędniczym stanowisku zarobił w 2015 r. 98 tys. 508 zł i 40 groszy, a w 2016 r. już 103 tys. 229 zł i 97 groszy.
→ (mb)
14.06.2017
• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
• o Heinzlu czytaj więcej: > tutaj