Warszawa. 87. miesięcznica smoleńska (dużo zdjęć)

Obchody lipcowej miesięcznicy smoleńskiej rozpoczęły się jak zawsze uroczystą mszą świętą w bazylice archikatedralnej pod wezwaniem Męczeństwa Świętego Jana Chrzciciela przy ulicy Świętojańskiej w Warszawie.

Mszy przewodniczył ksiądz prałat Zbigniew Sajnóg, proboszcz parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Warszawie-Ursusie. Pięknego, wzniosłego i mądrego kazania wysłuchali bliscy poległych w katastrofie smoleńskiej, przedstawiciele rządu RP, władze PiS, parlamentarzyści, politycy, związkowcy, artyści i wierni, którzy pamięć o 96. ofiarach noszą w swoich sercach.

Msza rejestrowana był przez TV Republika, Tv Trwam i TVP Info i niebawem została udostępniona w sieci.

Z przykrością należy stwierdzić, że cała uwaga pozostałych mediów skupiła się nie na kościelnej uroczystości i słowach wypowiadanych podczas jej trwania, lecz na tym, co wydarzyło się po zakończeniu mszy.

Religijno-patriotyczny charakter miesięcznicy już od dawna przestaje być eksponowany, a to właśnie on winien służyć umacnianiu jedności w narodzie, bo przecież na ruskiej ziemi zginęli ludzie reprezentujący rozmaite środowiska polityczne i światopoglądowe; polegli dwaj prezydenci, dowódcy sił zbrojnych, posłowie, senatorowie, wicemarszałkowie Sejmu, kierownicy urzędów centralnych, funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, członkowie Rodzin Katyńskich, żołnierze, obsługa samolotu i in.

Choć kontrmanifestacje, organizowane prze środowiska laickie, liberalne, neo- i postkomunistyczne, w swym założeniu mają służyć wyrażeniu sprzeciwu wobec rządów Prawa i Sprawiedliwości w swej istocie podważają sens pamięci o ofiarach smoleńskich.

Przy okazji wskazują na pustkę ideową tych, którzy skandując imię i nazwisko współpracownika komunistycznej służby bezpieczeństwa TW „Bolka” domagają się „przywrócenia demokracji”. Równie dobrze zwolennicy „Obywateli RP” czy Komitetu Obrony Demokracji mogli krzyczeć: JUDASZ, JUDASZ…

(mb)

13.07.2017

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.