Lotnik do zadań specjalnych. 98. urodziny Johna Benetta

Wczoraj, 31 sierpnia 2017 r., piotrkowianin kpt. pilot John Benett obchodził swoje 98 urodziny.

Z tej okazji od przedstawiciela „Gazety Trybunalskiej” otrzymał porcelanowy talerz z namalowanym obrazkiem (na zdjęciu), który natychmiast przywołał wspomnienia z lat II wojny światowej, a dokładniej z 1943 roku, kiedy jako pilot służył w Królewskich Siłach Lotniczych (RAF):

– Ze stacji eksperymentalnej Farnborough wysłany zostałem do starego, powstałego w czasach rzymskich angielskiego miasta Bath. Pięć kilometrów dalej znajdowało się lotnisko Colerne. Tam stacjonowali lotnicy z Kanady, którzy mieli nietypowe hobby: gdy dostawali przepustkę i chodzili do miasta na piwo, to w drodze powrotnej starali się zdobyć jakąś pamiątkę. Z tego powodu ściany naszego klubu ozdobione były różnymi drogowskazami i tabliczkami z nazwami ulic.

Tym razem otrzymałem do lotów nie Spitfire’a, ale Hurrican’a. Były to podobne samoloty, lecz ten pierwszy posiadał większą moc i lepiej się prowadził. Moim pierwszym zadaniem była współpraca z oficerską szkołą artylerii przeciwlotniczej, gdzie stałem się pilotem do zadań specjalnych – wykonywałem loty pozorowane.

Komendantem szkoły był pułkownik French – prawdziwy, angielski dżentelmen, który codziennie dzwonił do mnie z propozycją, nie rozkazem, czy nie chciałbym przylatywać o takim a takim czasie, na takiej a takiej wysokości oraz pozorować takie a takie ataki. Oczywiście zawsze się zgadzałem. Raz latałem na dużej wysokości, a innym razem bardzo nisko, tuż nad polami, gdzie pracowali ludzie. Tak to wyglądało właśnie jak na tym talerzu…

Na szczęście kadeci nie strzelali do mnie z prawdziwej amunicji. To była ciekawa służba. Ponadto raz w tygodniu przyjeżdżał po mnie samochód służbowy i jechałem na pogawędkę z pułkownikiem Frenchem. Co mnie za każdym razem dziwiło, to fakt, że w naszych rozmowach uczestniczyła jego sekretarka. Była to pozbawiona urody kobieta, lecz mająca niebywałą umiejętność błyskawicznego przeliczania mil na kilometry, obliczania prędkości wznoszenia w metrach na sekundę itp. Dla szkoły oficerskiej latałem przez dwa miesiące.

→ (pr)

1.09.2017

• foto: Paweł Reising / Gazeta Trybunalska

• o J. Benett’cie czytaj więcej: > tutaj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.