Był poniedziałek 18 września 2017 r. Dochodziła godzina 15:00, kiedy dyżurny komisariatu policji w Lubsku (woj. lubuskie) odebrał zgłoszenie o awanturze domowej w jednym z mieszkań.
Patrol, który udał się na miejsce zastał za drzwiami mieszkania dobrze zbudowanego, młodego człowieka, który nie chciał współpracować. Doszło do wymiany zdań, a następnie do rękoczynów. Krewki młodzian (rocznik 1996) jednego z funkcjonariuszy poturbował, drugiemu złamał nos. Oszołomieni mundurowi nadludzkim wysiłkiem woli wydostali się na zewnątrz budynku i zawiadomili swoich kolegów. Wkrótce pojawiło się około 10 chłopa w pełnym rynsztunku, a mimo to mieli duże trudności z obezwładnieniem napastnika.
Kiedy agresor trafił na policyjny dołek okazało się, że to Erwin I. zawodnik Wojskowego Klubu Sportowego Śląsk Wrocław, medalista Mistrzostw Polski, który w ramach pełnienia służby w armii uprawia jedną z dyscyplin olimpijskich.
Zatrzymanemu pobrano krew na zawartość alkoholu i innych substancji zmieniających świadomość, lecz jak powiedział nam dzisiaj rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze prok. Zbigniew Fąfera wyniki nie są jeszcze znane. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Żarach na czas trwania śledztwa mężczyzna został osadzony na 3 miesiące w areszcie. Z informacji uzyskanych przez „Gazetę Trybunalską” wynika, że Erwin I. odmówił składania zeznań. Za czynną napaść na policjantów (art. 223 kk) grozi mu nawet 12 lat więzienia. W takim przypadku nie stosuje się kary w zawieszeniu.
Poturbowani policjanci trafili w poniedziałek do szpitala, zostali opatrzeni i kilka godzin później wrócili do swych domów. Aktualnie przebywają na zwolnieniu lekarskim. Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Żarach podkom. Aneta Berestecka nie potwierdziła informacji podawanych przez inne media jakoby funkcjonariusze zostali ciężko pobici. Zapytana dlaczego policjanci nie użyli broni służbowej odparła, że „sytuacja była dynamiczna” i trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.
Środowisko sportowców jest mocno zaskoczone całą sprawą. Osoby znające Erwina twierdzą, że jest sympatycznym, spokojnym, lecz upartym młodzieńcem.
Choć trudno jest w tej chwili dostrzec coś, co mogłoby usprawiedliwić napaść na stróżów prawa, to patrząc na zdarzenie z punktu widzenia politycznego widać, że polska armia jest dobrze wyszkolona i w tym konkretnym starciu dwóch resortów: obrony i spraw wewnętrznych, ten kierowany przez ministra Błaszczaka poniósł porażkę. Bo gdyby za drzwiami zamiast policjantów stanęli np. islamiści żołnierz-sportowiec zostałby bohaterem narodowym.
→ (mb)
21.09.2017
• źródło fot.: pictaram.com, regionalna.pl
• czytaj także: > „Warszawa. Mężczyzna ugryzł policjanta i zmarł”