Piotrkowscy radni PiS: Łukasz Janik i Grzegorz Lorek „zwołali” dziś na placu Pofranciszkańskim „konferencję prasową”, aby za pośrednictwem dwóch lokalnych portali internetowych przekazać społeczeństwu ważną informację: że oni na „mediatekę” się nie godzą i jutro, podczas dyskusji nad budżetem miasta, będą na NIE.
Radni PiS: Łukasz Janik i Grzegorz Lorek dali się obfotografować ze wszystkich stron na tle wykopu, gdzie trwają prace zbrojarskie, wdzięcząc się do swoich wyborców, jak pryszczata dziewucha podpierająca ścianę na zabawie.
Odnotowujemy to wydarzenie tylko dlatego, żeby pokazać, że obaj radni cierpią na chroniczną niemoc, konformizm i bezradność. To swoista strategia na przetrwanie. Nie angażować się, kłaniać się komu trzeba, o byle czym informować „górę”.
Lorek od dawna marzy o tym, aby zostać posłem, bo to robota lekka, łatwa i przyjemna, a pragnienie szacunku jest tak samo pożądane jak dieta poselska.
Jakie ambicje ma Janik? Nie wiadomo. Radnym niby jest, ale tak jakby nim nie był. Trudno powiązać jego nazwisko z jakąkolwiek inicjatywą czy wypowiedzią. Facet jest bezbarwny niczym butelka po mleku.
Sam fakt, że już od dłuższego czasu radni PiS organizują „konferencje prasowe” w małych grupach, a nie jak nakazuje polityczny kodeks – razem, że nie mówią jednym, doniosłym i wyraźnym głosem tylko szepczą coś po bramach dowodzi, że każdy z nich gra do swojej bramki. W skrócie chodzi o to, aby jak najbardziej podlizać się pełnomocnikowi okręgu nr 10 Macierewiczowi, bo to on decyduje o ich być albo nie być.
Wyjątkiem jest Piotr Gajda, jedyny aktywny rajca pośród tych leniwych, leśnych dziadków, chcący działać, zmieniać, naprawiać… Człowiek nie zabiegający o zaszczyty i posady nie może liczyć na wsparcie swoich partyjnych kolegów, bo jego postawa demoluje ich wypracowany porządek. Nie dość, że walczy z gminnym reżymem, to jeszcze musi odrzucać kłody rzucane mu przez kompanów. Najbardziej jaskrawy przykład, to zachowanie Lorka podczas XLVI Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta, o której pisaliśmy: > tutaj.
Prawo i Sprawiedliwość notuje coraz wyższe poparcie, kraj się odmienia, w wielu dziedzinach życia widać dobrą zmianę, ale kiedy spojrzy się na to, co dzieje się w Polsce powiatowej – ręce opadają. Na prowincji bierność jest cnotą.
→ (mb)
19.12.2017
• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
• więcej o Lorku: > tutaj