Dyżurny wysłał na miejsce patrol. Oba wozy stały na zasypanej śniegiem polnej drodze. Ich światła rozmywały się w spadającym śniegu. Obok dreptał mężczyzna w czarnej czapce i palił papierosa. Na przedniej części samochodu nie było widać żadnych uszkodzeń. Ponoć, jedynie lakier na bocznym lusterku został sfatygowany.
W środku oznakowanego pojazdu, za zaparowanymi szybami, siedziało dwóch młodych funkcjonariuszy, zapisywali coś w notesach.
Rzeczniczka dodała, że policjant z fiata był trzeźwy i że trwa ustalanie nazwiska drugiego kierowcy biorącego udział w zdarzeniu, „który prawdopodobnie nie wiedział, że coś się stało”.
Śnieg nie przestawał sypać.
→ (mb)
18.01.2017
• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
• więcej o piotrkowskiej policji: > tutaj