Piotrków. Pamięć historyczna według Kacperka i Kaczmarka

Dzień później oddelegowano na ul. Piłsudskiego, obok wietnamskiej knajpy, wiceprezydenta Kacperka (były policjant) i kierownika od szkolnictwa Kaczmarka (mgr historii) w asyście usłużnych fotografów, których było więcej niż pracowników magistratu.

Kliknij, aby powiększyć.

Ponieważ w Piotrkowie nie ma pomnika, ani nawet tablicy odnoszącej się do historycznego wydarzenia z udziałem generała Jana Henryka Dąbrowskiego, jakie miało miejsce na przełomie XVIII i XIX w. na terenie Republiki Lombardzkiej, samorządowcy złożyli kwiaty pod niewielkim obeliskiem upamiętniającym powołanie w 1915 r. w Piotrkowie 4 Pułku Piechoty Legionów. Następnie pojechali na cmentarz i taką samą wiązankę położyli na grobie legionistów Józefa Piłsudskiego.

Kacperek dorobił do tego powiastkę: – Legiony Polskie we Włoszech były jednym z pierwszych elementów niepodległościowej walki Polaków w trakcie 123 lat trwania zaborów. Legenda tej formacji była obecna w trakcie kolejnych niepodległościowych zrywów. To właśnie do nich nawiązywały Legiony Polskie działające w trakcie pierwszej wojny światowej.

Kliknij, aby powiększyć.

Wypowiedź Kacperka wydała nam się mocno problematyczna, więc zwróciliśmy się o merytoryczną pomoc do współpracownika naszej gazety, historyka dr Mikołaja Mirowskiego:

– Obie formacje, czyli legiony Dąbrowskiego i Piłsudskiego łączy jedynie nazwa, tym mianem określano oddziały składające się z Polaków formowane u boku obcych armii; nazwa Wojsko Polskie nie była stosowana, gdyż nie istniało państwo polskie. Mamy więc oprócz wymienionych: legiony na Węgrzech, w Turcji i in. Wojska Dąbrowskiego nigdy nie walczyły na terenie Polski, brały udział w działaniach zbrojnych u boku Napoleona. Można więc przyjąć, że była to służba najemna. Niechlubną kartą w dziejach formacji jest udział części żołnierzy w krwawym tłumieniu powstania przeciwko Francuzom, jakie miało miejsce na Haiti. Bezpośrednich związków historycznych pomiędzy legionami włoskimi i Piłsudskiego nie ma.

Idąc tropem rozumowania wiceprezydenta Kacperka (były policjant)  i kierownika od szkolnictwa Kaczmarka (mgr historii) nic nie stoi na przeszkodzie, aby w rocznicę wybuchu, na przykład, powstania warszawskiego składać kwiaty i palić znicze pod kamieniem nagrobnym powstańców styczniowych.

Według Mirowskiego najstosowniejszym miejscem do tego typu obchodów, jeśli nie ma odpowiedniego punktu pamięci, jest grób, czy jak w przypadku Piotrkowa, pomnik poświęcony nieznanemu żołnierzowi.

→ (mb)

16.01.2018

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

• foto: piotrkow.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.