Wieczór jednej kultury

W Łodzi od 16. lat organizowany jest Festiwal Czterech Kultur. To duża, kilkudniowa impreza na bardzo wysokim poziomie artystycznym i organizacyjnym.

Podczas trwania festiwalu odbywają się prezentacje z wielu dziedzin sztuki począwszy od street artu, a skończywszy na premierach teatralnych i koncertach. Za całość odpowiada troje doświadczonych menedżerów kultury w tym Marcin Tercjak – piotrkowianin, od wielu lat mieszkający w Łodzi.

Także mniejsze ośrodki z terenu województwa łódzkiego czynią starania, aby na podłożu minionej wielokulturowości tworzyć rozrywkę na wyższym niż zwykle poziomie.

W Piotrkowie zakończyła się III Noc Traktu Wielu Kultur. W jej programie znalazły się m. in. występy muzyczne w Centrum idei „Ku demokracji”, bibliotece miejskiej, muzeum, cerkwi prawosławnej, szkole muzycznej i na ulicznej estradzie przed jednym z pubów.

Koncert otwarcia odbył się w piątek, 11 maja o godz. 18:00 w Państwowej Szkole Muzycznej. Ponieważ repertuar wydał mi się interesujący – poszedłem.

W rozjaśnionej górnym światłem sali zgromadziło się około 50 osób. Było potwornie duszno, więc otwarto okna przez które do wnętrza wpadał nieznośny hałas przejeżdżających samochodów.

Marek Urbański, nauczyciel muzyki, wcielił się w rolę konferansjera i na wstępie przeczytał trzy stronicową biografię Ireny Sendlerowej, której pamięci wieczór poświęcono.

Jako pierwszy wystąpił Marcin Krajewski. Zaprezentował dwie kompozycje własnego autorstwa. Mimo najszerszych chęci trudno było wsłuchać się w obie miniatury, gdyż akustyka pomieszczenia okazała się fatalna, instrument pozbawiono nagłośnienia, a na to wszystko nałożyły się irytujące odgłosy ulicy. Dodatkowo tuż przed fortepianem ustawiono stojaki na partytury zasłaniające wykonawcę.

Wyszedłem. Na korytarzu oczekiwały piękne dziewczęta i przystojni chłopcy w wieczorowych strojach. Zapewne kilkoro z nich trafi wkrótce do akademii muzycznych, gdzie rozwiną swoje talenty, a ja, jako konsument kultury, będę za kilka lat mógł wysłuchać ich w filharmonii w Łodzi, Częstochowie czy w Warszawie.

Kliknij, aby powiększyć.

Dlatego apeluję do dyrekcji i nauczycieli szkoły muzycznej: nie psujcie swojej opinii organizując podobne „koncerty” w miejscu zupełnie do tego nie przystosowanym. Każda prezentacja wymaga stosownej oprawy, a to ze względu na szacunek dla twórców, wykonawców i publiczności.

Jedynym miejscem w Piotrkowie kwalifikującym się do odbioru muzyki jest sala widowiskowa Miejskiego Ośrodka Kultury wyposażona w podwyższoną scenę, garderoby, wygodne fotele, klimatyzację, odpowiednie nagłośnienie i oświetlenie. Należy żałować, że do tej placówki III Noc Traktu Wielu Kultur nie dotarła.

→ (mb)

14.05.2018

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.