74. rocznica wybuchu powstania warszawskiego w Piotrkowie Trybunalskim, jak zawsze, była obchodzona bardzo skromnie. Im dalej od Warszawy, tym pamięć o tym historycznym wydarzeniu, które odcisnęło piętno przynajmniej na dwóch pokoleniach Polaków, rozmywa się w codzienności.
Gdyby nie środowiska patriotyczne, prawicowe i narodowe (w tym troje rodziców, którzy przyszli ze swoimi pociechami), oraz grupa harcerzy uroczystość celebrowałoby czterech urzędników i siedmiu fotografów.
Krótkie przemówienie wygłosił Waldemar Dróżdż reprezentujący klub „Gazety Polskiej”, żaden z przedstawicieli władz miasta, czy rady miasta nie zdobył się na podobny gest. Nie było muzyki, podniosłości, świetlnych rac. Stłumiony dźwięk syren zagłuszały przejeżdżające samochody.
Obchody trwały 8 minut, przed kamienicą, w której mieszkał generał Stefan Rowecki „Grot”, późniejszy komendant główny Armii Krajowej (> link) znalazły się tylko dwie, tanie wiązanki kwiatów. Po zakończeniu części oficjalnej uformował się kilkudziesięcioosobowy pochód i wyruszył na Stary Cmentarz, aby oddać cześć poległym powstańcom.
→ (mb)
1.08.2018
• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
• więcej o “Godzinie W”: > tutaj