Marta Kaczyńska padła ofiarą złodzieja samochodów! Ale jest też dobra wiadomość

Jako pierwszy o kradzieży samochodu marki audi q7 (cena nowego w salonie ponad 280 tys. zł) należącego do bratanicy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego poinformował portal tvn24.pl dzięki pomocy jednego z obywatelskich informatorów.

Kliknij, aby powiększyć.

Samochód został skradziony w zeszłym tygodniu, w piątek 14 września w Sopocie. Jeszcze tego samego dnia pojazd został zwrócony i zaparkowany przed komendą policji w Gdańsku.

Portal cytuje przedstawiciela policji, aspirant Lucynę Rekowską: –  Sprawca nie został zatrzymany. Na miejscu funkcjonariusze przeprowadzili szczegółowe oględziny i zabezpieczyli wiele śladów. Po zakończeniu czynności samochód zwrócono pokrzywdzonej. Czynności dotyczące kradzieży cały czas trwają, między innymi ustalamy świadków, zabezpieczamy monitoringi i analizujemy ich zapisy.

Reporterzy „tvn24.pl” dotarli do świadków, którzy stwierdzili, że w aucie znajdowały się dokumenty samochodu należące do właścicielki, co sprawiło, że sprawca kradzieży szybko zorientował się komu odebrał mienie i co to może dla niego oznaczać.

Odstawił więc czarne audi pod Komendę Wojewódzką policji i zadzwonił do dyżurnego z informacją, że wóz został zwrócony. Jak twierdzi informator portalu zrobił tak, aby „funkcjonariusze go nie przeoczyli”.

Natomiast z informacji „Gazety Trybunalskiej” uzyskanych przed paroma minutami wynika, że auto wcześniej zostało umyte na jednej z trójmiejskich myjni samochodowych, aby choć w niewielkim stopniu zrekompensować nieporozumienie.

Można podejrzewać, że strata suv-a była dla Kaczyńskiej bardzo bolesna. Codziennie odwozi nim do szkoły swoje starsze córki, które ma z byłym mężem Marcinem Dubienieckim, a także przemieszcza się z nowym dzieckiem – synem – urodzonym 7 sierpnia 2018 r. ze związku z trzecim mężem Piotrem Zielińskim.

Oprócz policji w poszukiwanie sprawcy zaangażowała się prokuratura. Sprawa ma charakter priorytetowy.

→ (kk)

20.09.2018

• foto: namonciaku.pl

• więcej o Marcie Kaczyńskiej czytaj: > tutaj

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.