Kolędy Pospieszalskich – kunszt, szczęście i zaduma (dużo zdjęć)

Pan Bóg musi kochać Polskę i mieć wyrafinowany gust, że dał nam Chopina, Moniuszkę, Pendereckiego, Komedę, Kilara, Niemena, Urbaniaka, Pawlika i rodzinę Pospieszalskich.

Bez wywodzącego się z Częstochowy klanu polska muzyka współczesna byłaby bardzo uboga, bo jeśli przyjrzeć się rozmaitym projektom artystycznym w takich gatunkach jak jazz, pop czy muzyka ilustracyjna, wszędzie tam dostrzec można rękę Mateusza, Marcina, Karola czy Marka Pospieszalskich.

14-osobowa orkiestra, składająca się z pań Pospieszalskich i ojców, synów, mężów i dziadków, w okresie świątecznym podróżuje po kraju obszernym autobusem obdarowując ludzi wiarą, radością i refleksją, jakie zawarte są w polskich kolędach. W kalendarzu występów grupa ma nie tylko duże ośrodki miejskie, ale także malutkie miejscowości, takie jak na przykład Moszczenica, leżąca nieopodal Piotrkowa Trybunalskiego.

Najważniejszą, w dziedzinie kultury, marką eksportową gminy, jest zespół muzyczno-wokalny Schola Dziecięco-Młodzieżowa, prowadzony przez nauczyciela muzyki Roberta Bykowskiego. Chór nieustannie podbija serca słuchaczy, przywożąc co rusz nagrody z przeglądów i festiwali. I właśnie ci młodzi wykonawcy, w sobotę 19 stycznia, jako pierwsi pojawili się w moszczenickiej hali sportowej, na scenie przystrojonej pachnącymi choinkami i papierowymi gwiazdami.

Dziewczynki i chłopcy, ubrani w błękitne i niebieskie pelerynki, z towarzyszeniem tria muzyków zaprezentowali swoje interpretacje kolęd. Czyste głosy, piękne aranżacje, wysoka kultura muzyczna i promieniujące z niewinnych twarzy szczęście były doskonałym prologiem do występu gwiazdy wieczoru –  rodziny Pospieszalskich.

Blisko dwie godziny muzyki i głosów, improwizacji i solówek, wywodzących się z kultury polskiej, chasydzkiej, amerykańskiej i południowoamerykańskiej zrobiły na publiczności ogromne wrażenie.

Wykonawców od artystów łatwo jest odróżnić, bo tylko ci drudzy są w stanie stworzyć nową jakość ze znanych kompozycji, zaskoczyć wirtuozerią, przekazać swoje emocje.

Pospieszalscy są znakomitymi instrumentalistami: Mateusz gra na saksofonach i klarnetach, akordeonie i inst. klawiszowych, Karol na gitarze akustycznej, altówce, trąbce i tubie, Marcin na pianinie, gitarze basowej i skrzypcach, Jan na gitarze i kontrabasie, Marek, podobnie jak ojciec, na saksofonach i klarnetach, Franciszek na kontrabasie i gitarze basowej, Łukasz na fortepianie i inst. klawiszowych, Mikołaj na skrzypcach, kontrabasie i gitarze basowej, Nikodem na perkusji, Szczepan na trąbce, zaś panie Pospieszalskie: Barbara, Lidia, Paulina na skrzypcach, fletach i bębenku, Natalia dodatkowo stepuje. Każdy z członków rodziny został obdarzony niepowtarzalną barwą głosu, często znajdującą się na odległych biegunach, jak w przypadku Lidii i Mateusza.

Sobotni wieczór z familią Pospieszalskich i moszczenicką scholą, to nie tylko kromka sztuki i rozrywki, ale cały bochenek niezapomnianych wrażeń będących połączeniem wartości chrześcijańskich, kunsztu, szczęścia i zadumy.

Dziękuję za to wydarzenie.

→ M. Baryła

20.01.2019

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

• więcej recenzji z koncertów muzycznych: > tutaj

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.