Różowa wolność

Aktywiści i działacze LBTG krzyczą, że pragną Polski radosnej, uśmiechniętej, europejskiej, wolnej od nienawiści. Dlatego paradują w różowych strojach z piórami w zadku, wymachują tęczowymi flagami, upudrowani i wymalowani, niczym kurtyzany spod latarni.

Sex każdego z każdym uczyni cię wolnym. Cudownie. A co będzie, jeśli ciężko zachoruję lub umrze bliska mi osoba? Też mam się uśmiechać i tańczyć na platformie? A co, jeśli mam ochotę być smutnym? Lub kiedy kogoś nie lubię? A jeśli nie podoba mi się estetyka rodem z lupanaru?

O, wtedy jestem ciemnogrodem, a nawet faszystą. Inna sprawy, że wyznawców ideologii faszystowskiej w ogóle nie ma, a z nazistów pozostały niewielkie grupki, bez żadnego znaczenia. Nieważne.

Ważne, by wrogom neobolszewików przykleić odrażającą etykietę, a pod nią ukryć prawdziwe, totalitarne zapędy różowej zarazy. I ruszają różowi do walki o nowy, wolny świat i to walki na śmierć i życie, tak, że kamień nie zostanie na kamieniu.

Arcybiskupa Jędraszewskiego (czytaj wypowiedź: > link) porównują do Hitlera, mnożą się fizyczne ataki na księży, Owsiak przeklina ze sceny, idiotki-aktorki zdzierają z siebie szaty w rozpaczy, jaki to totalitaryzm panuje w naszym kraju. Kto tę homopropagandę i inspiruje, kto za nią płaci?

Najczęściej pada wtedy nazwisko Sorosa, węgierskiego Żyda, miliardera. Na pewno są też inni. Lenin nigdy by nie przeprowadził swojej rosyjskiej ruchawki, gdyby nie pomoc niemieckiej armii, Hitler nigdy by nie objął władzy, gdyby nie poparcie niemieckiej armii i niemieckiego, wielkiego biznesu.

Nie ma znaczenia, czy ktoś nosi czerwoną, brunatną czy różową koszulę i jakiego koloru wsadzi sobie pióra w dupę, i tak pozostanie “totalniakiem”. A biznes na takiej ideologii można zrobić potężny.

Obecnie, mamy być radośni i kolorowi, a godłem naszym ma być czekoladowy “morzeł”. A kto by nie chciał, ten jest faszystą, a takiego w mordę i nożem i z kopa, i do dołu z wapnem, jak życzył to Andrzejowi Lepperowi Jacek Żakowski.

Bolszewia nie zdechła, bolszewia żyje i ma te same cele, tylko zmieniła metody. I jeśli wygra, możemy oczekiwać większej masakry, od tej z czasów II Wojny Światowej.

→ Zbigniew Rutkowski

5.08.2019

• grafika: pexels.com

 

4 Replies to “Różowa wolność

  1. Co do niesmacznej nachalności społeczności LGBT, to zgadzam się z autorem.
    Jeśli chodzi o związki z polityką, to sądzę, że inicjatywa wyszła od polityków,
    a seksualni inaczej ochoczo podchwycili, bo to i kamery, publika, i można coś
    utargować. Ci najbardziej aktywni i widoczni mają tylko to i z tym się obnoszą.
    Homoseksualistów nigdy nie brakowało wśród intelektualistów., ale ci najwybitniejsi nie obnosili się po paradach słusznie uważając, że to ich, a nie publiczna sprawa.
    Obyczaje jak wiadomo zmienne są. Szkoda, że na gorsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.