W styczniu 2017 r. w Piotrkowie doszło do poważnej katastrofy drogowej. Półtora roku później sprawa trafiła do sądu. “Gazeta Trybunalska” jest jedynym medium, które bacznie obserwuje proces z udziałem trzech oskarżonych, z których jeden jest synem działacza PiS, wybranego do Sejmu RP.
Przypominamy trzy wcześniejsze notatki, jakie znalazły się w pierwszej wersji naszego portalu, jednak z uwagi na zmianę rozszerzenia domeny, obecnie nie są dostępne.
→ (red.)
18.10.2019
• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
Piotrków. Ruszył proces w sprawie katastrofy drogowej
Dziś, 25 września 2018 r. o godz. 9:00, przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim VII Wydział Karny, któremu przewodniczyła SSR Jolanta Korkus, odbyło się pierwsze posiedzenie w sprawie Mateusza L. (lat 21), Norberta S. (lat 24) i Piotra N. (lat 48) oskarżonych z art 173 par. 1 kk o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
W czwartek, 19 stycznia 2017 r. około godz. 22:15, w Piotrkowie na skrzyżowaniu ulic: Sikorskiego i Kostromskiej doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Piotr N. – kierowca autobusu komunikacji miejskiej, jadąc ulicą Kostromską w kierunku Dmowskiego i przejeżdżając skrzyżowanie przy włączonych, na sygnalizatorach, żółtych światłach pulsacyjnych, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu dwóm samochodom osobowym zbliżającym się od strony zachodniej.
W bok autobusu uderzyły auta kierowane przez Mateusza L. i Norberta S. Pierwszy z kierowców, prowadząc vw polo, poruszał się z prędkością 136 km/h, natomiast drugi miał na liczniku swojego renault megane 102 km/h, to odpowiednio 86 i 53 km/h więcej niż dozwolona w tym miejscu prędkość.
W wyniku zderzenia poszkodowanych zostało 10 osób, a odniesione obrażenia kwalifikowały je do trzech grup: z obrażeniami trwającymi poniżej 7 dni – 3 osoby, powyżej 7 dni – 6 osób oraz realnie zagrażających życiu – 1 osoba.
Akt oskarżenia zawiera szczegółowe zestawienie uszkodzeń ciała. Znalazły się tam m. in. urazy głowy, krwiak podskórny, rany tłuczono-szarpane głowy z ubytkami skóry i odsłonięciem kości skroniowej, krwiak oka, rany potylicy, uszkodzenia ścięgien, potłuczenia klatki piersiowej, krwotok do jamy otrzewnej, stłuczenia mięśni przykręgosłupowych, stłuczenia nerki, złamanie kości goleni z przemieszczeniem, stłuczenia kości kręgosłupa szyjnego, urazy barku, złamania kręgów lędźwiowych, itd.
Oskarżonym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
→ (mb)
25.09.2018
Piotrków. II posiedzenie sądu w sprawie katastrofy drogowej
7 listopada 2018 r. Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim pod przewodnictwem SSR Jolanty Korkus wznowił rozprawę przeciwko Mateuszowi L. (lat 21), Norbertowi S. (lat 24) i Piotrowi N. (lat 48) oskarżonym z art 173 par. 1 kk o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
Pierwsze posiedzenie sadu odbyło się 25 września 2018 r., pisaliśmy o tym w notatce „Piotrków. Ruszył proces w sprawie katastrofy drogowej”.
O godzinie 9.00 w sali rozpraw nr VIII oprócz oskarżonych stawili się ich obrońcy, adwokaci: M. Król, J. Bilski i M. Sadowski, a także prokurator, pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej, osoby poszkodowane w wyniku wypadku, a także świadkowie zdarzenia.
Sąd przesłuchał 54-letniego KK, który znajdował się w autobusie linii nr 5 w chwili, gdy dwa rozpędzone samochody osobowe, kierowane przez Mateusza L i Norbarta S., z impetem uderzyły w bok pojazdu.
Mężczyzna powiedział m. in.: – Miałem połamane żebra, pękła mi jedna nerka tzn. osocze nerki, miałem zawroty głowy i mam je do tej pory, mam także zaniki pamięci. Leczę się u neurologa, ortopedy, psychiatry.
39-letni MP był świadkiem całego zajścia, przed sądem stwierdził: – W chwili uderzenia autobus lekko podbiło i odjechał na pas zieleni, a auta osobowe pozostały na środku skrzyżowania, otworzyliśmy drzwi do jednego z nich, pasażerowie byli przytomni, ale oszołomieni. Według mnie samochody osobowe poruszały się ze znaczną prędkością, wyglądało to jak wyścigi.
Prokurator: – Czy widział pan, że autobus zatrzymywał się po drodze?
MP: – Autobus ruszył z przystanku na ul. Kostromskiej i później już się nie zatrzymywał. W mojej ocenie bez hamowania wjechał na skrzyżowanie.
Pytania świadkowi zadawali obrońcy oskarżonych: Bilski i Sadowski, natomiast Król złożył wniosek o wezwanie biegłego z zakresu ruchu drogowego odnośnie kwestii przyczynienia się kierujących samochodami osobowymi do zaistnienia przedmiotowego wypadku (katastrofy). Poprosił sąd o możliwość dostarczenia niezależnej opinii specjalisty od ruchu drogowego, która ma mu posłużyć jako pomoc przy zadawaniu pytań biegłemu. Sąd zgodził się na dostarczenie dokumentu.
Kolejne posiedzenie odbędzie się za miesiąc.
→ (mb)
8.11.2018
© materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy „Gazety Trybunalskiej”. Kup licencję.
Piotrków. III posiedzenie sądu w sprawie głośnej katastrofy drogowej z 2017 r.
Dziś, 7 grudnia, o godzinie 12:55 przed Sądem Rejonowym VII Wydział Karny stawili się: Mateusz L. (lat 21), Norbert S. (lat 24) i Piotr N. (lat 48) oskarżeni z art 173 par. 1 kk o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, do której doszło 19 stycznia 2017 r. ok. godz. 22.15.
Na sali znaleźli się także obrońcy oskarżonych, oskarżyciel – prokurator Katarzyna Rusin, pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej, dwoje, spośród dziesięciu poszkodowanych w wypadku, osób i biegły sądowy. Przewodniczącą składu orzekającego była, podobnie jak podczas dwóch poprzednich posiedzeń, SSR Jolanta Korkus. (Czytaj także: >”Piotrków. Ruszył proces w sprawie katastrofy drogowej” i „Piotrków. II posiedzenie sądu w sprawie katastrofy drogowej”.)
W trakcie trwającego dwie godziny posiedzenia na pytania Sądu i obrońców odpowiadał biegły z listy Sądu Okręgowego w Piotrkowie mechanik, rzeczoznawca samochodowy, autor obszernej analizy dotyczącej zdarzenia, w którym wzięły udział dwa pojazdy osobowe: renault megane – prowadzone przez Norberta S, vw polo, za którego kółkiem siedział w feralnym dniu Mateusz L. oraz autobus komunikacji miejskiej, marki man, kierowany przez Piotra N.
Biegły zaprezentował swoje wyliczenia, tłumaczył metody pomiarowe, na podstawie których oszacował prędkość poruszających się samochodów, ich drogę hamowania, uszkodzenia powstałe w wyniku zderzenia; odniósł się także do widoczności, stanu nawierzchni i warunków panujących w chwili wypadku.
Podczas odpowiadania na pytania stron doszło do utarczki słownej pomiędzy obrońcą Mateusza L., przewodniczącą i biegłym. Obrońca twierdził, że rzeczoznawca nie udzielał odpowiedzi na jego pytania, a Sąd nie pozwalał ich sformułować. Adwokat złożył nawet wniosek o zmiany biegłego na takiego, który będzie mógł w sposób zadowalający rozwiewać jego wątpliwości. Przewodnicząca odrzuciła wniosek obrony. W dalszej części rozprawy obrońca jeszcze kilkukrotnie wdawał się w dyskusje z Sądem.
Zupełnie inną taktykę przesłuchania biegłego zastosował obrońca kierowcy renault, spokojnie i celnie podważając jego ustalenia, dopytując się m. in. o procentową wartość błędu pomiarowego.
Jedno z kluczowych pytań skierowanych do eksperta brzmiało: czy kierowca autobusu w chwili wjazdu na skrzyżowanie miał możliwość dostrzeżenia zbliżających się w jego kierunku aut osobowych? Biegły bez wahania odpowiedział: – Tak, miał możliwość dostrzec.
Poruszona została także kwestia ewentualnego eksperymentu sądowego, który mógłby być przeprowadzony w miejscu zaistnienia katastrofy, czyli skrzyżowania ulic: Sikorskiego i Kostromskiej. Rzeczoznawca wyraził gotowość do jego realizacji. Jednak żadna decyzja w tej sprawie nie zapadła.
Sąd zobowiązał biegłego do przygotowania dodatkowej ekspertyzy uwzględniającej zapytania obrońców i wyznaczył termin kolejnej rozprawy po nowym roku.
→ (mb)
7.12.2018