Adrian Zandberg brutalnie o rządach PiS i exposé premiera Morawieckiego

Wczorajsze posiedzenie Sejmu miało dynamiczny przebieg za sprawą dyskusji nad exposé prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego.

Potężna kontra wobec premiera nadeszła z lewej strony. Adrian Zandberg w sposób bezkompromisowy odniósł się do wystąpienia szefa rządu, które przypominało propagandową agitkę z czasów późnego Gomułki niż rzeczowe przemówienie.

Lider partii Razem powiedział między innymi:

Przysłuchiwałem się uważnie przemówieniu pana premiera Morawieckiego i usłyszałem parę słów ładnych, parę słów pięknych, a nawet kilka słów słusznych, z którymi się zgadzam, kiedy pan premier mówił o dobrobycie, kiedy pan premier mówił o nowoczesności. Bardzo pan pięknie mówił, panie premierze i byłbym nawet uwierzył w to, że pan będzie budować nowoczesne państwo dobrobytu, gdyby nie jeden mały techniczny szkopuł – pan już rządził panie premierze i to rządził pan przez kilka lat. Trochę bardziej niż pana dzisiejsze obietnice interesuje mnie to, jakim był pan premierem do tej pory.

O “państwie dobrobytu”

W państwie dobrobytu są tanie mieszkania na wynajem dostępne dla każdego. W państwie dobrobytu są dobrze dofinansowane publiczne szpitale. W państwie dobrobytu jest naprawdę bezpłatna ochrona zdrowia i naprawdę bezpłatna edukacja. W państwie dobrobytu każdy czuje się bezpieczny na ulicy, a nie jest ofiarą bicia i wyzwisk ze strony prawicowych fanatyków, jak to miało miejsce niedawno całkiem niedawno pod pańskimi rządami w Białymstoku.

O rządach PiS

Polska nie jest po czterech latach pana rządów państwem dobrobytu. Pod waszymi rządami nadal kwitną śmieciówki, nadal jest łamane na masową skalę prawo pracy. Mieliście cztery lata, żeby to zmienić. To nie było kosztowne. A jednak tego nie zrobiliście. Zamiast powołać publiczny podmiot odpowiedzialny za budowę mieszkań, opowiadaliście bajki, że problem mieszkaniowy rozwiążą prywatni deweloperzy.

Obiecaliście lekarzom-rezydentom, że podniesiecie wydatki do europejskiego minimum, do 6 proc. PKB. Uwierzyli wam i przerwali protest. I co się okazało? Oszukaliście ich.

Specjaliści alarmują, że z naszej gospodarki ciągle wycieka rzeka pieniędzy. Te pieniądze, których potrzeba na szpitale, na szkoły, na podwyżki dla nauczycieli – one tam są, ale wy boicie się po nie sięgnąć. Czy pieniądze na nowe programy znowu weźmie pan od pracowników i gospodarstw domowych, skoro rząd boi się opodatkować korporacji?

Gdzie jest podatek od platform cyfrowych? Wycofaliście się, bo kazał wam to zrobić Mike Pence. Tak samo było z Uberem czy z listą leków refundacyjnych. Premier nie chce o tym słuchać. Z całej Polski zrobił specjalną strefę ekonomiczną – powiedział Zandberg.

Miałem wrażenie, że pan premier zrzucił maskę i pokazała się stara twarz, twarz premiera-bankstera, bo te plany kapitałowe to jest system, który polega na tym, że biedni dopłacają do bogatych. To jest kolejny skok sektora prywatnego na publiczną kasę w interesie banków.

Co proponuje Lewica?

 Chcemy zwiększenia wydatków na służbę zdrowia do poziomu 7,2 proc. PKB. Zaproponujemy też ustawę, która wprowadzi leki na receptę za 5 złotych. Bo to jest moralny skandal, że w Polsce osoby uboższe rezygnują z leczenia. Że biedni żyją o kilkanaście lat krócej niż bogaci.

Lewica chce podwyższenia płac w budżetówce do minimum 3,5 tys. zł. Lewica zaproponuje nowy mechanizm: powiązanie płacy minimalnej ze średnim wynagrodzeniem. To odpowiedzialny mechanizm, dzięki któremu płace pójdą w górę. Wszystkie płace. Za wiedzę, za poświęcenie i ciężką pracę trzeba porządnie płacić.

Całe, blisko 30 minutowe wystąpienie prezentujemy poniżej:

→ oprac. (kk)

20.11.2019

• foto: youtube.com

• czytaj także: > “Adrian Zandberg w Piotrkowie Trybunalskim (archiw.)”

2 Replies to “Adrian Zandberg brutalnie o rządach PiS i exposé premiera Morawieckiego

  1. Nie rozumiem tego zachwytu nad Zandbergiem. Gość jest nie mniejszym propagandzistą od innych. PiS ma konkretne osiągnięcia i negowanie ich to dowód kurzej ślepoty.
    Można umieć gładko się wypowiadać, ale to jeszcze nie mądrość i klasa. Korwin też pięknie mówi, że nie wspomnę o Biedroniu, ale to tylko ozdóbki. W polityce liczy się moc i siła poglądów. A tego na razie nikt nie oferuje.

    1. Ciężko się nie zgodzić z tym co piszesz, dlatego największą karą dla Zandberga byłaby nominacja na premiera i riposta Morawieckiego po jego expoze 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.