W pogoni za Marianem “Buziaczkiem”

Reporterzy dwóch ogólnopolskich nadawców telewizyjnych: Polsatu i Superstacji przybyli dziś do Piotrkowa, aby przygotować materiały dotyczące zdarzenia z udziałem przewodniczącego rady miasta Mariana Błaszczyńskiego.

Informacja na temat Mariana “Buziaczka” – bo takie określenie przylgnęło do lekarza i samorządowca – pojawiła się przed kilkoma minutami w głównym wydaniu polsatowskich Wydarzeń za sprawą red. Roberta Gusty, doświadczonego dziennikarza pochodzącego z Piotrkowa.

Red. Sylwia Madejska z Superstacji spotkała się z Piotrem Gajdą i Łukaszem Janikiem – radnymi będącymi w opozycji do ugrupowania sprawującego władzę w mieście, którzy chcą odwołania Błaszczyńskiego z funkcji, a nawet jego rezygnacji z mandatu.

Madejska wraz z operatorem kamery trafiła także do urzędu miasta, aby porozmawiać z wiceprezydentem Kacperkiem, który wyprowadzał rozkosznego “Buziaczka” z Centrum idei “Ku demokracji”, ale jego sekretarka dostała zakaz wpuszczania mediów do swojego szefa. Jedyną osobą wyznaczoną do komentowania incydentu okazał się rzecznik prasowy magistratu Bąkowicz.

Red. Madejska przed urzędem miasta. Kliknij, aby powiększyć.

Główny aktor tej tragifarsy zapadł się pod ziemię. Nie było go ani w urzędzie, ani w prywatnym gabinecie lekarskim, w przychodni przy ul. Wolborskiej, ani nawet w domu. Strategia chowania głowy w piasek jest jedną z najczęściej stosowanych nie tylko na prowincji.

Z efektami pracy reporterki Superstacji będzie można zapoznać się już jutro.

→ (mb)

14.11.2019

• zdjęcie górne: zatroskany Błaszczyński, foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

• czytaj także: > “Superstacja i “Gazeta Trybunalska” łączą siły”

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.