Nienawiść

Wystarczy zajrzeć do internetu, by zobaczyć, jak bardzo jesteśmy pogrążeni w nienawiści. Ta jednak nie powstaje sama, musi zostać zainspirowana.

To, że dziennikarze i politycy posługują się językiem pogardy i poniżania, to jedynie teatr, na którego zapleczu ukrywają się prawdziwi inspiratorzy. Politycy, funkcjonariusze medialni, agenci wpływu, trolle, pożyteczni idioci itd. służą jako pionki w rozgrywce o władzę, wpływy, pieniądze i zniszczenie dotychczasowych porządków.

Główni aktorzy dostrzegani są wyłącznie przez wytrawnych obserwatorów. Ale nie o tym tutaj piszę. Mam na myśli osoby zupełnie nieświadome tego, że ulegają diabolicznym wpływom potężnych graczy. Ludzie naiwni wybierają albo lewą, albo prawą stronę politycznego sporu, cokolwiek to dzisiaj znaczy. Pobudzani są w w większości fałszywymi informacjami i przystępują do pisania bez żadnej refleksji, bez cienia wątpliwości, przerzucając wszelkie zło na stronę przeciwną.

Rzeczą pospolitą jest używanie wulgaryzmów i obraźliwych epitetów. Nienawiść to niszcząca siła. Już doprowadziła do tragedii, kiedy został zamordowany pracownik biura PIS-u w Łodzi, a inny, chory psychicznie człowiek, podpalił się publicznie.

Niewykluczone, że natężenie złych emocji, może doprowadzić do kolejnych nieszczęść, tym bardziej, że przed nami seria wyborów. Bez trudu można sobie wyobrazić, jaka zacznie się orgia wzajemnego opluwania i obrzucania się błotem. Gdyby ludzie potrafili myśleć samodzielnie, oddzielać prawdę od kłamstwa, wtedy zmiana byłaby możliwa. Ale na to nie ma co liczyć, tym bardziej, że nikt społeczeństwa tego nie uczy, a tym bardziej współczesna szkoła, prawdziwe nieszczęście naszych czasów.

Poza tym Polska jest zbyt dużym krajem, by działające na jej obszarze wewnętrzne agentury z czasów PRL-u oraz służby obce: rosyjskie, niemieckie, amerykańskie, izraelskie i inne pozwoliły na wybicie się naszego kraju na prawdziwą niepodległość i suwerenność. Wszystkie istotne dziedziny państwa, takie jak polityka, sądownictwo, gospodarka, media są przepełnione osobnikami, którzy szczególnie na początku lat 90-tych ukradli bezkarnie miliardy publicznych pieniędzy, aby teraz pozwolić na przemiany, mogące pociągnąć ich do odpowiedzialności.

Wystarczy zauważyć, jaki wrzask podnoszą media powstałe ze sprzeniewierzonych funduszy, gdy obecny rząd próbuje wprowadzić nieśmiałe zmiany, choćby w wymiarze sprawiedliwości. A jeszcze obce silne kraje, dla których, w szczególności dla Niemiec, Polska ma pozostać na zawsze podwykonawcą ich wyrobów i posłusznym politycznym sługą. Dlatego obywatele naszej ojczyzny są bezczelnie napuszczani na siebie, w interesie wrogich nam państw i kreatur posiadających polskie obywatelstwo, ale które Polakami się nie czują, a wręcz nienawidzą tego narodu.

Nie ma więc nadziei na koniec nienawiści? Cóż, można się modlić i zamawiać msze, jak radzi Grzegorz Braun. Myślę, że to dobra rada i kiedy nie można czegoś dokonać w sposób racjonalny, warto się odwołać się do siły wyższej, ponieważ świat nie składa się (na szczęście) jedynie z rozumu, ale też z działającej w nim boskiej potęgi.

→ Zbigniew Rutkowski

18.09.2018

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

• więcej Rutkowskiego: > tutaj

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.