10-lecie Ośrodka Działań Artystycznych stało się pretekstem do zorganizowania wystawy prac plastycznych twórców związanych z Piotrkowem Trybunalskim.
“Razem i osobno” – taki tytuł otrzymała prezentacja, którą udostępniono w obu galeriach należących do ODA: przy ulicy Sieradzkiej 8 i Dąbrowskiego 5.
Wydarzenie przez organizatorów zostało potraktowane po macoszemu do tego stopnia, że nie postarano się nawet o kartkę papieru z listą prac i nazwisk osób biorących w nim udział; ani słowem nie wspomniano o wystawie w internetowej witrynie Ośrodka, a przy zapowiedzi wystawy w fanpage ODA w portalu facebook znalazły się jedynie podstawowe informacje.
Z podobną niechlujnością nie spotkałem się nigdy wcześniej. Rozumiem, że kierownik tej instytucji, mgr Stanisław Gajda, będąc w wieku przedemerytalnym jest kompletnie wypalony, a co za tym idzie robotę traktuje jak najgorszy przymus, ale pewnie są w tej placówce młodsze osoby, którym praca jeszcze nie sprawia cierpienia.
W galerii przy Sieradzkiej zgromadzono głównie obrazy olejne, choć znalazły się także inne formy wypowiedzi: ceramika, dwie fotografie, trzy gobeliny, kilka lalek i tyleż samo grafik i rysunków.
Ogólny poziom zaprezentowanych prac okazał się żenująco niski. Nawet zawodowi twórcy, jak Norbert Dubrowin, Henryk Trojan czy Józef Jakubczyk wybrali prace poprawne, ale w żaden sposób nie kwalifikujące się do miana “dzieł”.
Obronił się tylko Bogusław Maria Piasecki, pokazując dwa olejne obrazy powstałe w zeszłym roku. Choć w kwestii formy jest on autorem przewidywalnym, gdyż od lat wierny kapizmowi (cokolwiek to obecnie znaczy) rozwija swój charakterystyczny, bezpretensjonalny styl, o tyle tematyka jego płócien bezustannie budzi szczere emocje niosąc ze sobą symbolikę sprawiającą, że jest to malarstwo, które potrafi zaintrygować, rozbawić lub po prostu dać przyjemność podczas obcowania z nim.
Andrzej Hoffman kojarzy się głównie z mniej lub bardziej banalną grafiką przedstawiającą piotrkowskie zabytki. Jednak niewielki obraz w złotej ramie, zawieszony pomiędzy oknami na wschodniej ścianie galerii, przykuł moją uwagę. Bukowy las w mrocznej tonacji sprowokował do dłuższej kontemplacji i poszukiwania postaci ukrytej pomiędzy drzewami. Hoffman stworzył skromną, ale metafizyczną kompozycję, z którą chętnie zaprzyjaźniłbym się na dłużej.
Oglądając pozostałe twory zaprezentowane w ODA miałem jeden dylemat: płakać czy wymiotować, gdyż fizjologia wzięła górę nad poczuciem estetyki. Tak okropnie złe i puste landszafty nadają się jedynie na prezenty dla kolejnych laureatów tytułu Honorowego Obywatela Piotrkowa albo Złotej Wieży Trybunalskiej.
Zawód, jaki spotkał mnie na Sieradzkiej 8 sprawił, że nie miałem już ani siły, ani ochoty, aby obejrzeć II część przeglądu dokonań piotrkowskich plastyków. Dodam, że za bilet zapłaciłem 2 złote i była to cena mocno zawyżona w stosunku do tego, co zobaczyłem.
→ M. Baryła
17.12.2019
• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
Za darmo bym tego nie chciał te dzieła można tylko na Halloween pokazywać tzn dzieci straszyc
Jakie miasto
taka sztuka, buchahahhahahhaaa.
W sam raz dla Dziemdziory, Penciny, Pingotowej i Buziaka
Brawo! Swietne podsumowanie tego badziewia. Przeciez tam nikt nie chodzi bo nie ma co obejrzec, nawet szkoly, Gajda z kolezkami zyja na koszt podatnika znalezli sobie sposob na zycie 🙂