W 2015 r. Sylwia Krasoń – stażystka piotrkowskiej “telewizji” – przygotowała materiał filmowy z okazji 70. rocznicy zakończenia działań wojennych na terenie Piotrkowa, który został zatwierdzony do emisji przez Elżbietę Jarszak, pełniącą obowiązki redaktor naczelnej, i opatrzony komentarzem.
Widzowie dowiedzieli się, że to nie żołnierze Armii Czerwonej wyzwolili Piotrków Trybunalski, lecz, że mieszkańcom Piotrkowa i okolicznych miejscowości udało się pokonać hitlerowskiego wroga.
Do tej pory żadna z wymienionych osób nie przeprosiła piotrkowian za historyczne kłamstwo, które z pełną świadomoscią spreparowały tylko po to, aby realizować politykę informacyjną zgodną z linią wytyczoną przez bogobojnego prezydenta mgr inż. Krzysztofa Chojniaka, z zawodu nauczyciela.
Krasoń opuściła miasto i wyjechała do Lublina robić karierę u boku męża piłkarza, Jarczak nadal spełnia się jako czołowa propagandzistka i realizatorka telewizyjnego szlamu dopasowanego do gustów władz miasta.
→ (mb)
18.01.2020
• foto: youtube.com
Czyli opór ludności polskiej nie miał kluczowego znaczenia w tej wojnie ?
Dobrze zrozumiałam przekaz ? I mam rozumieć, że trzeba być wdzięcznym pijanym żołnierzom radzieckim za wyzwolenie miasta, mimo , że prawdopodobnie sami nie wiedzieli gdzie są i co robią w danej chwili , bo byli a tzw. ciągu alkoholowym ?