Wycinanie drzew przy okazji byle jakiej przebudowy lub remontu ulicy stało się w Piotrkowie tak samo naturalne, jak wymioty po przedawkowaniu alkoholu, albo biegunka po spożyciu zakażonych bakteriami produktów spożywczych.
Wszystko zaczęło się w grudniu 2017 r., gdy pod ostrza pił poszły dumne kasztanowce rosnące od zawsze wzdłuż ulicy Cmentarnej. Dalej było już tylko gorzej. Drzewa zniknęły z ulic: Sienkiewicza, Wroniej, placu Pofranciszkańskiego, placu Niepodległości i in.
Teraz zabrano się za ulicę Broniewskiego. Aktywny Czytelnik naszego portalu, wrażliwy na otaczającą mieszkańców Piotrkowa rzeczywistość, pisze w e-mailu do redakcji:
Panie Mariuszu, przeczytałem na https://www.piotrkow.pl/nasze-miasto-t70/aktualnosci-a75/zamykamy-broniewskiego-r15757 informację o remoncie ul. Broniewskiego. Zaintrygowało mnie to zdanie: “Pierwsze roboty na ulicy Broniewskiego rozpoczęły się kilka dni temu i skupiały się przy wycince starych i zagrażających bezpieczeństwu drzew.” Pojechałem więc tam, żeby zobaczyć jak wyglądały te stare i niebezpieczne drzewa. W załączeniu zdjęcia zrobione 2.03.2020. Może je Pan wykorzystać.
Zamieszczamy, ze smutkiem, przesłane fotografie dodając jednocześnie, że po 1989 r. żadna władza nie doprowadziła do takiej degradacji przyrody w Piotrkowie jak obecna firmowana przez mgr inż. Krzysztofa Chojniaka z zawodu nauczyciela i lek. med. Mariana “Buziaczka” Błaszczyńskiego.
→ (mb)
9.03.2020
• foto: kk /czytelnik GT
Widzisz i nie krzyczysz?
Gdzie jesteście? Dlaczego nie protestujecie? Gdzie Wasza dbałość o czyste powietrze?
A czytał ktoś książkę ” Sekretne życie drzew ” ?
Trzeba by zapytać Prezydenta…