Smoleńsk 2010-2020. Katastrofa państwa polskiego

10 lat temu, w godzinach porannych, na lotnisku pod Smoleńskiem (Rosja) rozbił się rządowy samolot TU-154M. Na miejscu śmierć poniosło 96 osób.

Do tej pory nie zostali ukarani ludzie, którzy dopuścili do tego, aby w jednej maszynie znaleźli się: urzędujący prezydent, dowódcy wojskowi, parlamentarzyści, przedstawiciele rozmaitych urzędów centralnych, wybitne osobistości życia publicznego.

Od chwili podjęcia pierwszych rozmów na temat wylotu polskiej delegacji do Smoleńska, aż do chwili obecnej mamy do czynienia z pasmem niewiarygodnej ignorancji, bezradności, zakłamania, niechlujstwa, nietaktu i cynizmu.

Podział społeczeństwa stał się faktem, a bezpośrednią winę za taki stan rzeczy ponoszą politycy dwóch największych ugrupowań w Polsce.

Co ślina na język przyniesie

Twarzą katastrofy został poseł Antoni Macierewicz, któremu prezes PiS Jarosław Kaczyński powierzył zadanie ustalenia przyczyn wypadku, gdyż władze PiS uznały, że raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, pod przewodnictwem Jerzego Millera, nie pasował do wizji Kaczyńskiego. I był to najgorszy z możliwych wyborów.

Pomieszane w trumnach fragmenty ciał uczestników smoleńskiej zagłady stały się kartą przetargową w grze politycznej. Z tej wielkiej, narodowej tragedii zrobiono farsę przy okazji podkopując autorytet Sejmu Rzeczypospolitej i pogłębiając, już i tak złe, stosunki z Federacją Rosyjską.

Działo się tak pomimo sprzeciwu wielu rodzin, których bliscy zginęli na rosyjskiej ziemi.

Smoleńsk stał się symbolem zakłamania i tandety

Na podstawie wydarzeń sprzed 10 lat reżyser Krauze nakręcił jeden z najgorszych filmów w dziejach polskiej kinematografii (> link), na placu Piłsudskiego w Warszawie ustawiono szpetny pomnik (> link), przybyło kilka skwerów i ulic imienia poległego prezydenta, a osoby chcące oddać cześć jego pamięci zmuszono do wyjazdów do Krakowa, bo Cmentarz Powązkowski okazał się zbyt „ciasny”.

Ci którzy domagali się „prawdy” nie potrafili i nadal nie potrafią godnie upamiętnić ofiar smoleńskiej apokalipsy. Popełnili znacznie więcej błędów niż ich poprzednicy. Przez dekadę nie zadbano o miejsce zdarzenia (> link), nie doprowadzono do zwrotu wraku samolotu, na którego zdeformowanej blasze zastygła krew polskich obywateli.

→ M. Baryła

10.04.2020

• foto: Janusz Wieloch / Gazeta Trybunalska

 

2 Replies to “Smoleńsk 2010-2020. Katastrofa państwa polskiego

  1. Przy okazji wyborów, które się nie odbyły nasuwa mi się pewna myśl…
    Zarówno za wizytę w Smoleńsku jak i za wybory prezydenckie 2020 odpowiadał J. Sasin.

  2. Nie sposób nie przyznać racji w kilku kwestiach autorowi. Przygotowaniu lotu, a właściwie braku przygotowania towarzyszyła przepychanka na kompetencje i pierwszeństwo. Skład pasażerów, to niestety już wina ich samych. O ile prezydent
    mógł zapraszać, to rolą służb i generalicji było nadać temu sensowny wymiar.
    Sama katastrofa jest tak banalna, że wstyd przypominać, a działanie rządu Tuska
    obrazem totalnej niekompetencji. Oddano pole Rosjanom, a ci załatwili po swojemu, byle sztuki się zgadzały. Później też nie było lepiej, bo obie strony zawzięcie konkurowały w wykorzystaniu tragedii dla celów politycznych. Ponieważ po obu stronach byli Polacy podsumowując trzeba stwierdzić, że przegraliśmy z kretesem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.