Dlaczego nie idę na wybory?

W Polsce, jak wiadomo, nie ma przymusu wyborczego, a zatem korzystając ze swoich praw obywatelskich, w wyborach prezydenckich 2020 udziału nie wezmę. 

Powód jest natury fundamentalnej: od 1990 r. wybierałem mniejsze zło; najpierw był Wałęsa, któremu zagroził Tymiński; pięć lat później również głosowałem na byłego przywódcę “Solidarności”, mimo bałaganu, jaki pozostawił w państwie, gdyż poparcie Kwaśniewskiego byłoby moją osobistą porażką.

W 2005 r. głos oddałem na Tuska z powodu wielkiego zmęczenia Lechem Kaczyńskim i jego bratem. Choć, zaznaczam, przywódca Platformy nawet w skromnym stopniu nie spełniał moich oczekiwań.

Po śmierci L. Kaczyńskiego rozpisano kolejne wybory, w których na przeciwko siebie stanęli: Jarosław Kaczyński i Bronisław Komorowski. Temu pierwszemu prezydentura była potrzebna do tego, aby dać upust swojej frustracji, więc nie mogłem się do tego przyczynić.

Szybko okazało się, że Komorowski bardziej nadaje się do objazdowego cyrku, albo drugorzednego kabaretu, niż do reprezentowania piątego, pod względem zaludnienia, państwa w Europie, więc w wyborach 2015 poparłem Andrzeja Dudę.

Natychmiast po złożeniu przysięgi Andrzej stał się Adrianem, co wywołało, nie tylko u mnie, wewnętrzny sprzeciw, ponieważ jego poprzednikom przeistoczenie się z karpia w leszcza zajmowało średnio 12 miesięcy.

Były to ostatnie wybory (również do Sejmu), w których wziąłem udział. Nie mam ochoty swoim głosem sankcjonować politycznych oszustów i zwykłych pajaców. Dlatego nim nie pojawi się kandydat w wieku, powiedzmy, 60. lat o nieposzlakowanej opinii, ponadpartyjny, z ustabilizowanym życiem emocjonalnym, osobistym i zawodowym, cieszący się powszechnym szacunkiem, na wybory nie zamierzam chodzić.

Wybór między zjedzeniem ciepłego a zimnego gówna przestał mnie interesować *).

→ Mariusz Baryła

28.06.2020

• foto: pixabay.com

*) Wybierać między Humphreyem a Nixonem, to wybierać między zjedzeniem ciepłego a zimnego gówna.

When you are given a choice between Nixon and Humphrey it’s like being given a choice between eating warm shit or cold shit.

„Notes of a Dirty Man”, Copyright © 1969 by Charles Bukowski, tłum. M. Baryła

 

4 Replies to “Dlaczego nie idę na wybory?

  1. “Szybko okazało się, że Komorowski bardziej nadaje się do objazdowego cyrku, albo drugorzednego kabaretu, niż do reprezentowania piątego, pod względem zaludnienia, państwa w Europie”

    Chyba raczej siódmego:
    1. Rosja
    2. Niemcy
    3. 4, 5 Wielka Brytania, Wlochy, Francja (kolejność mało istotna)
    6. Hiszpania
    7. Polska

  2. Nic zaskakującego. Wielu Polaków uważa, że wszystko powinno być tak jak oni tego sobie życzą, a ponieważ jak zaznaczyłem jest ich ,,wielu”, to zadowolenie większości jest niemożliwe. Stać nas na ustępstwa tylko w sytuacjach zagrożenia. Później każdy oczekuje spełnienia ,,Jego” postulatów, albo ,,On” nie będzie brał w tym udziału.
    Tymczasem dobro na Państwa składa się dobra praca obywateli, którzy mają świadomość tego, że nie wszystko w Państwie jest tylko dla nich.
    To tylko tak dla przypomnienia czytanki z elementarza z samego rana.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.