Prezydent Piotrkowa nie zabiegał o spotkania z członkami rządu

Urzędniczy portal “piotrkow.pl”, a za nim, opłacane przez magistrat, prywatne media, rzadko informują o spotkaniach prezydenta Piotrkowa mgr inż. Krzysztofa Chojniaka, z zawodu nauczyciela, z przedstawicielami rządu lub innych centralnych instytucji.

Tegoroczna kampania wyborcza, a wcześniej samorządowa, skłoniła do odwiedzenia Piotrkowa wielu ważnych polityków. Na trybunalskich ulicach pojawili się m. in. wysocy funkcjonariusze Platformy Obywatelskiej, PiS, Solidarnej Polski, a także premier Mateusz Morawiecki.

Wydawać by się mogło, że zawsze w programie wizyt znajdą się spotkania z samorządowcami, aby wykorzystując obecność decydentów móc z nimi rozmawiać o wsparciu finansowym Piotrkowa z budżetu centralnego, tym bardziej, że potrzeby są znaczne, a zadłużone miasto niewydolne ekonomicznie.

“Gazeta Trybunalska” wystąpiła do rzecznika urzędu miasta J. Bąkowicza z pytaniem:

Czy podczas wczorajszej wizyty premiera Morawieckiego w Piotrkowie Krzysztof Chojniak, lub jego zastępcy znaleźli czas, aby spotkać się z szefem Rady Ministrów? To samo pytanie dotyczy wizyty Borysa Budki, Zbigniewa Ziobry i in.

Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy, przeszła nasze najśmielsze oczekiwania:

Do Urzędu Miasta nie dotarła oficjalna informacja o wizycie w Piotrkowie Trybunalskim premiera M. Morawieckiego czy też innych przedstawicieli mainstreamowych partii politycznych. 8 lipca otrzymaliśmy telefoniczne zaproszenie na spotkanie premiera z samorządowcami, które zaplanowano w Bełchatowie. Ze względu, że tego dnia i w tych godzinach Prezydent Miasta Krzysztof Chojniak – w imieniu Prezydenta RP Andrzeja Dudy – wręczał Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie udział w spotkaniu z premierem wziął Wiceprezydent Miasta Andrzej Kacperek.

Komentarz

Chojniak unika spotkań z ludźmi, jak diabeł święconej wody. Nie zależy mu na wyjazdach do innych miast, a nawet okolicznych gmin, nie są mu potrzebne kontakty, które powinny mieć przełożenie na gospodarkę Piotrkowa, kulturę i dobrosąsiedzkie relacje. Nie lubi obcych, nie ufa im.

Prywatnie nie prowadzi życia towarzyskiego, jeśli nie liczyć wyjść z żoną na coroczne śpiewanie pieśni patriotycznych, czy złożenie kwiatków w rocznicę 3 Maja. Nie mamy wiedzy na temat jego pasji, czy zainteresowań, podróży i szeroko rozumianego życia kulturalno-rozrywkowego. Wiemy, że lubi jazdę na rowerze i wycieczki górskie, ale sądząc po jego tuszy zajęcia te musiał zarzucić.

Swój styl życia, co jest bardzo smutne, przekłada na płaszczyznę zawodową. Mimo to twierdzi, że “kocha Piotrków”. Dodamy od siebie: kocha, ale inaczej.

→ (mb)

14.07.2020

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

• więcej o Chojniaku: > tutaj

 

7 Replies to “Prezydent Piotrkowa nie zabiegał o spotkania z członkami rządu

  1. Nasz prezydent Chojniak nie lubi się spotykać z ludźmi? To zależy kiedy, bo przed wyborami samorządowymi to bardzo lubił, czego dowodem była jego wizyta w Haeringu, gdzie wszystkim pracownikom mieszkającym w Piotrkowie uścisnął dłoń i wręczył drobny upominek.

  2. … to premier powinien zabiegać o możliwość spotkania z takim wybitnym Prezydentem.

  3. Słyszałam w radio ogłoszenie portalu piotrków.pl , że mają wszystkim szamba kontrolować. Wreszcie robota na miarę ich możliwości …

  4. Czego można wymagać od człowieka z wyższym wykształceniem, zarządzającym małym miastem, którego roczny budżet wynosi 500 mln zł, gdzie 450mln zł stanowi gospodarkę nakazowo rozdzielczą, a jedynie 50 mln zł ochłapów przekazuje się na inwestycje?
    A zdjęcie do tekstu mówi więcej niż same słowa w nim zawarte.
    Można tylko dodać: ,,Ciemność widzę ciemność….. To normalne po hibernacji”
    Tak to prawda Chojniak wyłącza oświetlenie uliczne. Mamy nowego króla Ćwieczka.
    Cóż za sympatyczny safanduła uwielbiany przez lud, zapewne lubi pospać do południa. Dajcie ludzikowi jaką szlafmycę na główkę.

  5. Ale po co prezydent ma się spotykać, skoro i tak go wybierają. Problemem Piotrkowa nie jest wcale miałka opozycja i nieudolność władz miasta. Problemem Piotrkowa jest bierność obywateli. Piotrków jest miastem starzejącym się – młodzi i wykształceni w większości siedzą w Warszawie, Krakowie, albo Trójmieście, ewentualnie w Londynie lub Dublinie. Zostali starsi ludzie – emeryci, dla których szczytem marzeń jest nowy chodnik, ślubowanie pierwszaków, spokój i cisza a to wszystko gwarantuje im bogobojny prezydent Chojniak i jego świta. Lokalne media w większości głoszą propagandę nieustających sukcesów i rozwojów. Przed wyborami samorządowymi słyszałem na ulicy rozmowę dwóch starszych pań. Obie były zgodne jaki Chojniak jest fajny – taki przystojny (widać tusza im nie przeszkadza, albo wzrok już nie ten) i grzeczny, no i do tego tak pięknie dba o Piotrków, który się dzięki niemu rozwija, tylko szkoda dodała, że jej dzieci i wnuki to w Warszawie mieszkają. To jest sedno wszystkiego. Do tego namaszczono siłę przewodnią w postaci “elity” takiej jak honorowani lokalni celebryci – bez osiągnąć i wiedzy, a jednak promowanych na każdym kroku. Czytałem ostatnio, że TV Piotrków dostała dofinansowanie na program Gajdy i Józefackiego od Ministerstwa Kultury i dręczą mnie dwa pytania (może Redakcja zna odpowiedź):

    1. Programy pokazywane w TV Piotrków nie są premierowe – to stare odcinki, do których dodano komentarz wybitnej dziennikarki oraz znawczyni butelek Elżbiety Jarszak, więc dlaczego Ministerstwo przyznało dotację?
    2. Redakcja wiele razy zwracała uwagę na błędy i to rażące tych programów. Czy Ministerstwo przyznając dotację nie powinno kierować się poziomem merytorycznym? No bo wyobraźmy sobie sytuację, że TV Piotrków nie realizuje programu o historii, tylko np. matematyce i w takim programie prowadzący twierdzą, że 2+2=54, dwa minusy dają minus, albo że każdy kwadrat to tak naprawdę koło, a trójkąt prostokątny to taki trójkąt, którego wszystkie kąty wynoszą 90 stopni. Czy w takiej sytuacji Ministerstwo dałoby dotacje? A jeśli tak, to czy po otrzymaniu sygnałów o błędach nie cofnęłoby jej?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.