W sobotni wieczór 19 września 2020 r. w krakowskim Klubie Strefa wystąpiła Patrycja Zarychta wraz z dwoma muzykami: Grzegorzem Rdzakiem (p) i Gniewomirem Tomczykiem (dr).
Był to pierwsze spotkanie wokalistki z publicznością od blisko pół roku. Obostrzenia związane z zagrożeniem pandemicznym najbardziej uderzyły w branżę artystyczno-rozrywkową, która nadal przeżywa poważne kłopoty.
Tym większa radość malowała się na twarzy piosenkarki, że wreszcie mogła zaprezentować swój kunszt wokalny na żywo.
Zarychta jest bardzo zapracowaną osobą. Oprócz działalności twórczej zajmuje się także edukacją muzyczną – jest wykładowcą akademickim, nauczycielką śpiewu i emisji głosu skupiającą się na propagowaniu technik zdrowego śpiewania. Pomaga jej w tym staranne wykształcenie muzyczne oraz doświadczenie, które, mimo młodego wieku (29 lat), zdobyła współpracując z takimi gwiazdami jak Herbie Hancock, Femi Temowo czy Michał Urbaniak.
Do tej pory można było ją spotkać i usłyszeć podczas Warsaw Summer Jazz Days, Jazz Jamboree, Urbanator Days, czy festiwalu opolskiego.
W 2017 r. ukazała się debiutancka płyta Zarychty zatytułowana “Szczęście”. Aktualnie przygotowuje materiał na drugi album, z którego pochodzi kompozycja “Przytul” (sł. Patrycja Zarychta, muz. Patrycja Zarychta, Grzegorz Rdzak), którą wczoraj mogliśmy usłyszeć w dwóch wersjach: akustycznej i bardziej rozbudowanej.
Warto posłuchać nagrania studyjnego:
oraz wersji zarejestrowanej wczoraj:
Podczas strefowego grania zgromadzone osoby mogły wysłuchać piosenek z obu płyt, co, mimo nie najlepszej akustyki, było wyjątkowo przyjemnym doznaniem estetycznym, nie tylko z powodu sprawności i wrażliwości trojga wykonawców, ale także dlatego, że Zarychta jest ładną, sympatyczną i skromną dziewczyną, obdarzoną przy tym najpiękniejszym uśmiechem spośród polskich wokalistek.
Dziś wieczorem zespół pojawi się w Warszawie, w Klubie Bardzo Bardzo. Warto tam być.
→ (mb)
20.09.2020
• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
