Spotkania z ruderami, czyli miejskie życie Jarosława Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński, wicepremier i prezes Prawa i Sprawiedliwości nie należy to osób szczególnie dbających o materialną stronę życia i wygodę dnia codziennego.

Nie ma prawa jazdy, ani partnera, ani partnerki, a co za tym idzie nie posiada również potomstwa, gdyż większość swojego dorosłego życia poświęcił Polsce i nie miał czasu na życie towarzysko-uczuciowe.

W Warszawie najwięcej czasu spędza w trzech miejscach: w Sejmie, biurze PiS i w domu, który odziedziczył po zmarłych rodzicach.

Siedziba najpotężniejszej partii w Polsce mieści się przy ulicy Nowogrodzkiej 84/86. Z zewnątrz obiekt wygląda jak opuszczony szpital zakaźny, albo centrum rozliczeniowe spółdzielni mleczarskiej, zarządzane przez syndyka masy upadłościowej.

To tu podjeżdżają błyszczące rządowe limuzyny i pojazdy osób, które prezes wezwał, lub tych, którym przyznano audiencję.

Dziwne to miejsce, absolutnie nie przystające do funkcji, jakie pełni Kaczyński, z drugiej strony dobrze dobrane do jego image.

 

Po pracowitym, wyczerpującym dniu prezes jest odwożony do segmentu położonego przy ulicy Mickiewicza, w dzielnicy Żoliborz. Nieruchomość jest zaniedbana, sprawia wrażenie niezamieszkałej, choć łatwo dostrzec drzemiący w niej potencjał.

Od strony niewielkiego ogródka, na pierwszym piętrze, pod byle jak skleconym zadaszeniem można dostrzec skrzynkę klimatyzacji. To jedyne udogodnienie, jakie tam zainstalowano. Naturalnie jest monitoring.

Według danych dostępnych w internecie ostatni remont był tu przeprowadzony w 2011, w co, patrząc z zewnątrz, trudno jest uwierzyć.

Łatwo też ustalić, że należąca do rodziny Kaczyńskich posesja przy żoliborskiej ulicy Mickiewicza 49 warta jest 1,5 miliona złotych, a powierzchnia mieszkalna budynku wynosi 150 metrów kwadratowych.

Kaczyński od 1997 r. użytkuje jedynie połowę domu, drugą cześć, kilka lat temu, nabyła od prywatnego właściciela spółka “Srebrna”, aby prezes nie miał bezpośredniego sąsiada.

23/10/2020 r. zablokowane przez policję dojście do nieruchomości. Kliknij, aby powiększyć.

Całość jest pilnowana przez funkcjonariuszy policji. Całodobowy dyżur pełni jeden patrol, sytuacja zmienia się, gdy przed domem zbierają się niezadowoleni obywatele, jak miało to miejsce w miniony piątek, gdy dwupasmową ulicę Mickiewicza wypełnił tłum 10 tys. osób, głównie kobiet, demonstrujących przeciwko zakazowi wykonywania tzw. aborcji eugenicznej.

 

Segment, dla podkreślenia jego ważności jest często nazywany willą. To określenie mocno na wyrost, bo ani jego powierzchnia (około 150 m2), jak i bryła nie kwalifikują go do tego miana.

→ (mb)

27.10.2020

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

 

One Reply to “Spotkania z ruderami, czyli miejskie życie Jarosława Kaczyńskiego”

  1. Pan redaktor nie widzi, że to zabytki ?? Konserwator nie wydał zgody to prezes się słucha konserwatora …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.