Dziś, 11 czerwca 2021 r., mijają trzy lata odkąd nie ma z nami Piotrka Krysiaka, byłego sędziego, prezesa Sądu Rejonowego w Bełchatowie, radcy prawnego.
Zmarł w 2018 r., a wydaje się, że jedynie spóźnił do “Skyy’a”, gdzie regularnie jadał obiady, i na Jego miejscu usiadł ktoś inny.
Któregoś razu przeszedł do mnie do pracy, bo zbliżał się koniec roku i chciał żebym zaopatrzył go w upominki dla klientów kancelarii. Wybór padł na kubki do ciepłych napojów. Zastanawialiśmy się nad hasłem reklamowym, ale żadne z zaproponowanych przeze mnie mu nie odpowiadało. Wreszcie mówię: – Piotruś, są takie kubki z czterema czerwonymi kółkami, jeżdżące, zrobię nadruk “Zabrali ci prawo jazdy? Radca prawny Piotr Paweł Krysiak – i jedziesz dalej!”. Śmiał się szczerze i głośno.
Tę scenkę mam ciągle przed oczami i jego śmiech towarzyszy mi stale. Lubiłem go i szanowałem, poznaliśmy się u Laury “na budowie” w 1983, może w 1984, gdy przyszedł ze swoją dziewczyną Ewą – późniejszą żoną, która była przy nim, gdy przed domem, w ciepły, czerwcowy poranek zapalił papierosa, umoczył usta w kawie i upadł. Tak po prostu: upadł i umarł.
→ M. Baryła
11.06.2021
• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
• więcej o Krysiaku: > tutaj