W klimatycznej piwnicy klubu “Chicago” przy ul. Sławkowskiej w Stołecznym Królewskim Mieście Krakowie w piątek, 16 lipca, wystąpił duet: Magdalena Hanausek i Grzegorz Gryboś.
O krakowskiej wokalistce wspominałem niedawno w notatce “Magda Hanausek – dziewczyna z tatuażem i gitarą”, jej partner jest muzykiem i pedagogiem, absolwentem Akademii Muzycznej, który umiłował bluesa ponad wszystkie inne gatunki muzyczne.
Tych dwoje ludzi zaprosiło słuchaczy w przeszłość i krajobrazy mocno odległe, gdzie można dostrzec starych mężczyzn siedzących na werandach z akustycznymi gitarami, harmonijkami i szklaneczkami bursztynowego płynu. Mówiąc językiem mniej literackim: “program orbitował wokół bluesa i ballad rockowych”.
Hanausek posiada wyraźny, naturalny głos, Gryboś musi więc łagodzić ten obyczaj, bardziej miękkimi dźwiękami, lubi także pograć i robi to wyśmienicie. Przyjemność obcowania z wykonawcami jest bardzo wysoka.
Słuchając piosenek zastanawialem się dlaczego nie zdobyli dotąd rozpoznawalności, na jaką zasługują?
→ (mb)
16.07.2021
• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
• więcej o koncertach: > tutaj