Rowerzysta ginie pod kołami porsche. Zobacz akt oskarżenia i wyrok

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami “Gazeta Trybunalska” uruchamia nowy cykl publikacji pn. “Sprawiedliwość po piotrkowsku”.

Będzie on częścią kategorii “prawo i niesprawiedliwość”. Już wcześniej, często jako jedyni, udostępnialiśmy akty oskarżenia i wyroki, jakie zapadały przed piotrkowskimi sądami, które można określić mianem “niewygodnych”.

Obecnie temu zbiorowi przypisaliśmy tag: sprawiedliwoscpopiotrkowsku i hasztag #sprawiedliwoscpopiotrkowsku. Tyle wstępu, przechodzimy do meritum.

Opis zdarzenia

24 maja 2019 r. w Bujnach – niewielkiej miejscowości nieopodal Piotrkowa Trybunalskiego – doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Jadący rowerem po chodniku 52-letni mężczyzna postanowił zjechać na jezdnię. Nie zachował szczególnej ostrożności i dostał się pod koła sportowej limuzyny porsche panamera, prowadzonej przez 57-letniego kierowcę. Zginął na miejscu.

Rowerzysta, wg raportu biegłego “był w stanie nietrzeźwym, w fazie eliminacji alkoholu z organizmu”, natomiast we krwi kierowcy auta nie stwierdzono zawartości alkoholu, ani substancji zmieniających świadomość. Oba pojazdy były sprawne technicznie. Ustalono jednak, że samochód poruszał się z prędkością 135 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 40 km/h.

Wina kierującego rowerem była oczywista, lecz gdyby – według opinii biegłego – kierowca niemieckiego auta poruszał się z maksymalną, dozwoloną w tym miejscu prędkością prawdopodobne do wypadku by nie doszło.

Możliwości samochodu

Najsłabsze porsche panamera posiada silnik diesla o pojemności 3 litrów i mocy 250 KM, co pozwala rozpędzić auto do 100 km/h w czasie 6,8 sekundy i rozwinąć maksymalną prędkość 244 km/h. Najmocniejszy egzemplarz wyposażono w benzynowy silnik o pojemności 4,8 litra i mocy 570 KM, daje to przyspieszenie do 100 km/h na poziomie 3,8 s i prędkość do 310 km/h. Droga hamowania tego modelu ze 100 km/h wynosi około 34 m.

Akt oskarżenia

Akt oskarżenia w dniu 29 czerwca 2020 r. sporządziła prokurator Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim Joanna Zaborowska.

Wyrok

7 czerwca 2021 r. w Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim VII Wydział Karny przewodnicząca składu orzekającego SSR Joanna Cisak-Nieckarz ogłosiła nieprawomocny wyrok. Oskarżony, kierowca samochodu, został uznany winnym zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 177 par. 2 Kodeksu karnego tj.:

§  1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§  2. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

§  3. Jeżeli pokrzywdzonym jest wyłącznie osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego w § 1 następuje na jej wniosek.

i skazany na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, grzywnę w wysokości 10 tys. zł, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 1 rok, zapłatę zadośćuczynienia w wysokości 60 tys. zł, dokonania wpłat po 10 tys. zł na rzecz dwóch organizacji pożytku publicznego oraz zapłaty kosztów sądowych w wysokości 12 tys. 713 zł. W sumie dało to kwotę 102 tys. 713 zł.

Punkt odniesienia – Kamil Durczok

W tym samym Sądzie Rejonowym, lecz w II Wydziale Karnym, sąd pod przewodnictwem Małgorzaty Krupskiej-Świstak uznał Kamila Durczoka winnym tego, że będąc w stanie nietrzeźwości, prowadził samochód oraz spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu poprzez najechanie na słupki rozdzielające pasy ruchu na remontowanym odcinku drogi (> link)

i skazał na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, grzywnę w wysokości 3 tys. zł, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 5 lat, zapłatę 30 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym, a każe pokrycie części kosztów procesu w kwocie 12 tys. zł. W sumie dało to kwotę 45 tys. zł.

→ K. Kozielski

29.07.2021

• collage: barma / Gazeta Trybunalska

© materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy „Gazety Trybunalskiej”.

 

4 Replies to “Rowerzysta ginie pod kołami porsche. Zobacz akt oskarżenia i wyrok

  1. Sędziowie są pobłażliwi, a powinni być nie zawiśli, o co tak mocno walczą ….

    Niestety taka pobłażliwość ma destrukcyjny wpływ na stan państwa, bo np. złodzieje non stop są na wolności, przez co dalej mogą robić swoje, więc takie kary jakie dostają nie mają żadnego efektu – druga strona medalu to kary pieniężne dla takich przestępców powodują, że takie osoby do unikając płacenia, pracują na /4 albo zupełnie na czarno, dalej okradając i unikając kary. Kolejny aspekt to to, że zgromadzony wcześniej złodziejski majątek i nie legalne dochody nie są w żaden sposób opodatkowane i mało który przestępca ponosi konsekwencje skarbowe swoich czynów

    Dziękuje, więc wszystkim pobłażliwym sędziom za obecny stan rzeczy – pomyśleć, że gdyby sędziowie dawali możliwie najbardziej surowe kary z pracami społecznymi włącznie to szybko coś by się zmieniło, a tak jest jak jest i nie ma odważnego, który by im to wygarnął …

  2. Wyrok w sprawie kierowcy Porsche jest skandaliczny nawet w oderwaniu od sprawy p. Durczoka. Jak dla mnie najgorszy jest chyba rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jeśli czegoś nie przeoczyłem, to wynikałoby z tego, że facet po roku będzie mógł po prostu złożyć wniosek i prawo jazdy zostanie mu wydane. Biorąc pod uwagę, że jechał 135 km/h w terenie zabudowanym, na ograniczeniu szybkości do 40 km/h, w pobliżu szkoły (na jednym z „lokalnych” portali jest przytoczona jego wypowiedź, wedle której podobno znał tę drogę od 40 lat i był świadomy tego, że jest tam szkoła). Gdyby zakaz był wydany na dłuższy okres, to delikwent musiałby ponownie przystąpić do egzaminu na prawo jazdy (jeśli chciałby prowadzić pojazdy). Z taką szybkością nie jedzie się przypadkiem, na pewno nie w terenie zabudowanym.
    Zastanawia też dosyć niskie odszkodowanie dla żony zabitego. Jakkolwiek jego zachowanie częściowo przyczyniło się do wypadku (jazda rowerem na bani oraz zjechanie pod samochód), o tyle, biorąc pod uwagę szybkość pojazdu, nawet osoba trzeźwa mogłaby łatwo popełnić błąd. Całkowita suma wynosząca nieco ponad 100k PLN jest śmieszna. Przy aucie tej klasy jest spora szansa na to, że wyższy będzie rachunek za naprawę pojazdu. Niedawno na jednym z polskich serwisów motoryzacyjnych pojawił się list od czytelnika, który w swoim Porsche Cayenne Turbo Coupe miał robiony fragment tyłu. Mały, nie była uszkodzona nawet tyna klapa, po prostu ktoś go stuknął przy niewielkiej szybkości. ASO wyliczyło koszt naprawy na 80k PLN. A tutaj jednak, sądząc po fotach z wypadku, siła uderzenia była sporo większa i to od frontu, gdzie jest większy potencjał na konieczność wymiany drogich części.
    No i jeszcze pozostaje pytanie, co zrobiono po wypadku, żeby zapobiec kolejnym podobnym zdarzeniom. Czy postawiono fotoradar, zainstalowano progi zwalniające czy szykany?
    W sprawie p. Durczoka najgorzej wypadł nie on, ale państwo polskie. P. Durczok wykazał bowiem dobitnie, że III RP może i umiała zbudować autostrady, ale zdecydowanie nie sprawuje nad nimi kontroli. Bo sytuację, w której można przejechać pół kraju (opieram się na doniesieniach medialnych) najważniejszą drogą północ-południe na bani będąc niezauważonym należy chyba uznać za kompromitację drogówki.

    1. Skandaliczne to jest, że tylko rok zakazu dostał. Przekroczenie prędkości o blisko 100km/h świadczy o całkoitym braku predyspozycji do prowadzenia pojazdów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.