Nie milkną echa “afery pokojowej” w Radiu Łódź z udziałem prezesa stacji Arkadiusza Paluszkiewicza i kierownika działu informacji Artura Wolskiego, byłego pracownika radia Strefa FM z Piotrkowa Trybunalskiego, którą opinii publicznej przekazał red. Bartosz Żurawicz z telewizji TVN24.
W artykule pt. “Być jak Artur Wolski” przedstawiliśmy kulisy całego zdarzenia, opisanego przez portal “tvn24.pl”, w którym uczestniczyli, oprócz wspomnianych osób, także dwaj nie związani z rozgłośnią mężczyźni z zewnętrznej firmy komputerowej.
Według najnowszych informacji opublikowanych w materiale “Nieznajomi w pokoju redaktorki? Prezes twierdzi, że to był “audyt” i chce zwolnienia dziennikarki, która nagłośniła sprawę” prezes Radia Łódź zwrócił się do związków zawodowych z wnioskiem o akceptację zwolnienia Małgorzaty Warzechy, długoletniej dziennikarki radia, która stoi na czele związkowców w sporze z nowym kierownictwem rozgłośni.
Jak podaje red. Żurawicz prezes Paluszkiewicz wskazał 12 punktów, w których stwierdza, że dziennikarka działała na szkodę spółki, podważała kompetencje prezesa i stawiała go w złym świetle, a także wyniosła nagrania z kamer na zewnątrz i – tym samym – pozwoliła na to, żeby osoby nieupoważnione (w tym wypadku chodziło o dziennikarzy tvn24.pl) mogły oglądać wizerunki ludzi widocznych na nagraniach.
Red. Żurawicz cytuje fragment e-maila, jaki 17 listopada trafił do pracowników radia. Paluszkiewicz pisze w nim, że wejście do pokoju dziennikarki bez jej wiedzy i zgody było częścią “działań podjętych w ramach audytu”, jaki został przeprowadzony “w związku z nieprawdziwymi informacjami, rozpowszechnianymi w ostatnim czasie w środkach masowego przekazu”, a zarząd spółki może rozpocząć kontrolę “w każdym czasie i w każdej formie, bez konieczności informowania o tym pracowników”, co wg Paluszkiewicza jest zgodne z prawem.
Reporter “tvn24.pl” usiłował skontaktować się z szefem Radia Łódź i przedstawić mu pytania dotyczące m. in. owego niespodziewanego audytu w pokoju red. Małgorzaty Warzechy, ale do konfrontacji nie doszło, gdyż Paluszkiewicz uznał, że są to sprawy wewnętrzne rozgłośni i nie będzie się nimi dzielił z red. Żurawiczem.
Oprócz prokuratury sprawą zainteresował poseł Krzysztof Piątkowski, a także Helsińska Fundacja Praw Człowieka, której przedstawiciel, cytowany przez “tvn24.pl” powiedział: – Nasze zaniepokojenie wzbudził fakt, że osoby postronne mogły mieć dostęp do treści objętych tajemnicą dziennikarską. Do jej przestrzegania jest zobowiązany nie tylko dziennikarz, ale również inni pracownicy redakcji i ich przełożeni.
Co wiadomo o Arkadiuszu Paluszkiewiczu?
Prezesura w Radiu Łódź, to jego pierwszy kontakt z mediami, nie ma żadnego doświadczenia w kierowaniu rozgłośnią. Na to stanowisko trafił z nadania partyjnego. Pochodzi z Zduńskiej Woli i tam koncentrowała się jego zawodowa kariera. Ma 61 lat. Z wykształcenia jest prawnikiem. Do tej pory pracował w Urzędzie Kontroli Skarbowej, banku, Towarzystwie Budownictwa Społecznego.
Prezesem zarządu Radia Łódź został w wyniku pozytywnej oceny jego kandydatury przez Radę Mediów Narodowych. Należą do niej: Krzysztof Czabański – przewodniczący, Juliusz Braun, Elżbieta Kruk, Robert Kwiatkowski, Joanna Lichocka (posłanka “od palca” pokazanego w Sejmie). Według portalu “wirtualnemedia.pl” to właśnie Lichocka wskazała Paluszkiewicza na to stanowisko
Wolski
Po ukazaniu się w “Gazecie Trybunalskiej” tekstu “Być jak Artur Wolski” skontaktował się z redakcją czytelnik portalu i w rozmowie telefonicznej zadał pytanie: – Jak to możliwe, że pracownik radia z miesięcznym stażem (Wolski rozpoczął pracę w Radiu Łódź 21.09.2021 r. przyp. red.) wykonuje działania skierowane wobec doświadczonej dziennikarki z 40-letnim stażem?
→ (mb)
19.11.2021
• grafika: barma / Gazeta Trybunalska
• czytaj także: > “Artur Wolski – następny plagiator z „epiotrkow.pl”
• czytaj także: > “Kariera córki prezesa Radia Łódź i desant dyrektorów z PiS w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi”
• czytaj także: > “Prezes Radia Łódź kontra związkowcy. O co chodzi w tym sporze?”
Przykre sprawy. Zwalnianie ludzi. Ciekawe hak redaktor Wolski się będzie czuł jak pis straci władzę a on będzie leciał na bruk.