Polska bez rosyjskiego gazu. Mądrość czy głupota rządu?

Dziś o godzinie 8:00 rosyjska spółka Gazprom całkowicie wstrzymała dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Wynika to z faktu, że Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) nie zamierza płacić za ten surowiec w rublach, czego domaga się Moskwa. 

PGNiG twierdzi, że działanie Rosjan jest złamaniem obowiązującej umowy handlowej. Polski dystrybutor nie wyklucza wystąpienie na drogę sądową wobec Gazpromu.

Co z zapasami gazu?

Druga z polskich firm Gaz-System zajmująca się przesyłem gazu twierdzi, że paliwo do krajowych zakładów i mieszkań będzie pozyskiwane z Gazoportu w Świnoujściu, przez rewers gazu z Niemiec i Czech, a  1 maja uruchomiona zostanie dostawa z litewskiego terminalu w Kłajpedzie. Na 1 października planowane jest uruchomienie Baltic Pipe – korytarza gazowego z Norwegii.

Przedstawiciele podmiotów gazowych, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Naimski, a także premier Mazowiecki uspokajają: podziemne magazyny gazu w Polsce są  zapełnione w 80 proc., a wkrótce zapasy sięgną 100%.

Będzie drożej?

Docelowi odbiorcy paliwa gazowego muszą się liczyć z podwyżkami cen. Naimski dziś rano powiedział w radiowym wywiadzie:

Będziemy być może musieli zapłacić więcej za gaz, dlatego że gaz w tych warunkach wojennych i kryzysu energetycznego, jak inne surowce energetyczne, po prostu będzie być może droższy. Kupujemy gaz po cenie rynkowej, uśrednionej, tak jak inni muszą kupować.

O co chodzi?

Wybuch wojny na Ukrainie i sankcje nałożone na Rosję spowodowały gwałtowne osłabienie się rubla w stosunku do dolara i euro, a tymi walutami, jeszcze do niedawna, regulowano faktury za dostawy gazu.

Aby więc ratować gospodarkę prezydent federacji Putin wydał dekret, aby płatność dokonywana była w walucie narodowej. Taka deklaracja spowodowała nagły wzrost jej wartości i powrót do notowań sprzed wojny. Najlepiej obrazuje to wykres.

Takie wahania kursów, to raj dla spekulantów. Foto / źródło: stooq.pl, screen: GT.

Polski partner Gazpromu stoi na stanowisku, że jest to złamanie umowy i płacić w rublach nie zamierza. Tymczasem amerykańska agencja Bloomberg w notatce pt. “Four European Gas Buyers Made Ruble Payments to Russia” podała, że najprawdopodobniej czterech europejskich nabywców zapłaciło za dostawy rosyjskiego gazu w rublach, a dziesięć innych firm otworzyło rachunki w Gazprombanku, potrzebne do spełnienia rosyjskich żądań.

Reasumując

Jeśli informacje Bloomberga są prawdziwe może się okazać, że Polska będzie jedynym, albo jednym z niewielu krajów, które na decyzjach swoich rządów stracą.

Morawiecki w wywiadzie dla “Gazety Polskiej” powiedział:

My nie ugięliśmy się przed tym szantażem i nie będziemy płacili rublami. Nie mam przekonania, że wszystkie państwa członkowskie postąpią podobnie, ale my pokazujemy najwyższe standardy w zachowaniu zapisów sankcyjnych (…).

(…) Przypomnę tylko, że Polska przedstawiła i realizuje najbardziej radykalny plan odejścia od rosyjskich węglowodorów. Namawiamy naszych partnerów z zachodniej Europy, wczoraj byłem w Niemczech, rozmawiałem z kanclerzem Scholzem, ale nie tylko z nim, także z politykami innych opcji w Bundestagu, i z koalicji rządzącej, i z opozycji, i wobec wszystkich przedstawiałem nasz, polski plan odejścia od rosyjskich węglowodorów, który jest tam uważany za najbardziej radykalny, za plan niepodległości, który ma służyć także obronie wolności Ukrainy.

Ta propagandowa, w gruncie rzeczy dość naiwna wypowiedź, powinna budzić niepokój, a nie zadowolenie. Bo jeśli szef rządu ma wątpliwości, czy unijni pobratymcy postąpią w ten sam sposób i że musi przekonywać Niemców, aby nie kupowali rosyjskiego gazu, to oznacza, że polska ręka już zawieszona jest nad nocnikiem. I żeby się przekonać czy się zamoczy należy się obudzić.

Polityka, to przede wszystkim dążenie do uzyskiwania największych korzyści, a nie gesty, które nie przynoszą nic dobrego poza satysfakcją, że metoda “nie, bo nie” i “wszystko, co ruskie jest be”, jako element rusofobicznej zbroi, może chwilowo spowodować wzrost notowań partii rządzącej.

→ M. Baryła

27.04.2022

• foto: pixabay.com

 

5 Replies to “Polska bez rosyjskiego gazu. Mądrość czy głupota rządu?

  1. Ruskie padły na kolana i jest okazja żeby już nie wstali, ale jak widać nie wszystkim na tym zależy

    Przypomnę, że w tym kraju umieralność z powodu alkoholu jest największa na całym świecie, a spora część obywateli nie ma warunków sanitarnych na miarę XXI wieku- takie to imperium

    1. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że kiedy kurz opadnie, Polska nadal będzie korzystała z rosyjskiego gazu, tyle że kupowanego od Niemców. Niestety, machanie szabelką, to część genetycznego obciążenia, jakie obecnie rządzący dziedziczą po przodkach. Czy ruskie padły na kolana? To tylko błędne wyobrażenie niektórych środowisk, którym wydaje się, że zakaz sprzedaży w Moskwie hamburgerów i szwajcarskich zegarków może pokonać kraj, którego nie pokonał ani Hitler, ani Stalin, ani Ronald Reagan. (mb)

      1. To machanie szabelką lub nie, zależy od opcji politycznej. Niestety polska racja stanu podporządkowana jest doraźnym celom politycznym. Miernoty polityczne dla osiągnięcia tego celu gotowe są na wszystko, co ostatnie lata dobrze prezentują.
        Teoretycznie wyborcy powinni mieć możliwość eliminacji szkodników, tylko obecnie jak wyeliminują cholerę, to pozostanie dżuma.
        Powinniśmy wrócić do demokracji ateńskiej, w której prawo wyborcze mieli tylko światli obywatele, a nie jak się sugeruje obecnie-wszyscy.
        Ps. Komentując wpis admina wyrażę sprzeciw wobec jego wiary w niepokonaną Rosję. Stalin guzik by zdziałał bez ,,tuszonki amerykańskiej”. Tak, tak, ta słynna konserwa była dodatkiem do sprzętu amerykańskiego. Regan starcie z Moskwą wygrał. Rosji nikt nie zamierza podbić i okupować. Nawet tego nie robił chanat Krymski, wystarczał Tatarom trybut. Rosję należy cywilizować, była bardzo blisko tego procesu 1917 roku. Świat to przegapił, bo Rosja jest mało atrakcyjna jako teren do zajęcia. Świat woli by była magazynem dóbr.

    2. A co ma picie wódki przez obywateli d. ZSRR wspólnego z gazem? Z artykułu wynika, że lepiej kupować taniej niż drożej i to jest raczej oczywiste dla wszystkich.

      1. Nie, to nie jest oczywiste. Każdy z nas ma nielubianego sąsiada z którym nie rozmawia, I każdy ma sklep w którym nie lubi robić zakupów, nawet jak jest taniej.
        Nie tylko liczy się cena, są koszty które musimy ponieść, albo jesteśmy niczym obszczymurek, któremu wszystko jedno z kim pije byleby było co pić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.