Pierwsze posiedzenie sądu w dniu 18 maja w sprawie wytoczonej przez Greenpeace największemu emitentowi CO2 w Polsce spółce PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna przed Sądem Okręgowym w Łodzi zakończyło się bez rozstrzygnięcia.
Rozprawa została odroczona. Data kolejnego posiedzenia zostanie wyznaczona w zależności od decyzji PGE GiEK w sprawie opracowania strategii dekarbonizacji spółki.
– Za nami pierwsze posiedzenie. Potwierdziło się, że PGE GiEK nie ma strategii dekarbonizacji, więc sąd zobowiązał koncern, by do 10 sierpnia podjął decyzję, czy taką strategię opracuje. Liczymy na to, że koncern się tego podejmie i że będzie ona zakładać konkretny i ambitny harmonogram redukcji emisji koncernu. Oczywiście równolegle w Polsce musi zostać odblokowany rozwój odnawialnych źródeł energii i podnoszenia efektywności energetycznej, ale to już zadanie dla rządu. My oczywiście będziemy kontynuować nasze działania na rzecz ochrony klimatu – powiedział Piotr Wójcik, analityk rynków energetycznych w Greenpeace.
Sąd zgodził się by do 10 czerwca br. Greenpeace na piśmie przedstawił swoje oczekiwania wobec spółki PGE GiEK, ta zaś do 10 sierpnia br. określi, czy jest szansa na opracowanie strategii zamknięcia elektrowni.
Spółka PGE GiEK jest właścicielem m.in. elektrowni i odkrywek węgla Bełchatów oraz Turów. Greenpeace domaga się zaprzestania emisji gazów cieplarnianych pochodzących obecnie ze spalania węgla najpóźniej do 2030 roku. Pozew bazuje na art. 323 Prawa ochrony środowiska.
Pozew złożony w marcu 2020 r. Greenpeace opiera na normie polskiego prawa która stanowi o tym, że każdy, komu zagraża szkoda poprzez oddziaływanie na środowisko może żądać od podmiotu odpowiedzialnego przywrócenia stanu zgodnego z prawem.
Ekolodzy zwracają uwagę, że kryzys klimatyczny jest dogłębnie zbadanym zjawiskiem, a nauka nie ma wątpliwości, że emisje gazów cieplarnianych ze spalania paliw kopalnych bezpośrednio przyczyniają się do jego pogłębiania.
PGE GiEK jest największym emitentem gazów cieplarnianych w Polsce. Jego emisje są porównywalne z emisjami niektórych europejskich krajów, np. Portugalia, Węgry czy Szwecja.
– Pozwy klimatyczne powoli stają się ważną strategią w walce z kryzysem klimatycznym. Społeczeństwo ma prawo domagać się od emitentów ograniczenia szkodliwej działalności, a przed zagranicznymi sądami zapadają już pierwsze wyroki zobowiązujące do znaczącego ograniczenia negatywnego oddziaływania na klimat. Pozew przeciwko PGE GiEK to jedna z pierwszych tego typu spraw w Polsce. To nie tylko na państwach ciąży obowiązek ograniczania emisji, ale także na przedsiębiorcach, takich jak PGE GIEK – powiedział Miłosz Jakubowski, radca prawny z Kancelarii Frank Bold, reprezentujący Greenpeace w sprawie przeciwko PGE GiEK.
Magdalena Krasińska radca prawny działający w imieniu PGE GiEK zadeklarowała, że spółka jest otwarta na rozmowy na temat ugody; zwróciła jednak uwagę na takie czynniki jak pandemia, wojna za wschodnią granicą i zmiany w polityce energetycznej państwa, zgodnie z którymi jednostki węglowe nie będą wygaszane zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami, ale ten proces będzie wydłużany, by zapewnić bezpieczeństwo energetyczne państwa.
→ Greenpeace / (kk)
19.05.2022
• na zdjęciu: elektrownia “Bełchatów” widok od strony odkrywki Szczerców, foto: pixabay.com
Szkoda, że greenpeac-u nie było w 1939 roku- ogólnie do 2000 roku też mieli by co robić
Powinni podliczyć ostatnie 100 lat i to ile poszczególne państwa wyemitowały tego co im nie pasuje- szczególnie ciekawi mnie ile gazów cieplarnianych powstało w wyniku wybuch wszystkich bomb i pocisków