Agrounia w natarciu. Konwencja partii w Łodzi

W minioną sobotę, 27 sierpnia 2022 r. w Łodzi odbyła się pierwsza konwencja Agrounii, jako partii politycznej. Jesteśmy u siebie, a więc walczmy i dbajmy o swoje – to naczelne hasło spotkania, które rozpoczęło się o godzinie 11. w Teatrze Nowym.

Kiedy na ulicę Więckowskiego podjechał autobus zwany “czerwonym smokiem” i wysiadł z niego  Michał Kołodziejczak – lider Agrounii, zgromadzeni zaczęli skandować jego imię i na rękach znieśli go pod same drzwi.

Michał Kołodziejczak w drodze na konwencję Agrounii. Kliknij, aby powiększyć.

Tu, jak na gospodarza przystało witał i zapraszał do środka mężczyzn w białych koszulach, kobiety w odświętnych sukienkach z plakietkami i tabliczkami z logo ugrupowania, a także przedstawicieli prasy i telewizji.

W środku czekał bochen chleba i głodni słów przewodniczącego członkowie i sympatycy rosnącego w siłę ruchu. Nim na scenie pojawił się lider zebrani odśpiewali “Rotę”, a następnie prowadząca spotkanie Natalia Żyto – koordynatorka z okręgu warszawskiego, specjalistka od PR – zapowiedziała kilkuminutowy film prezentujący trudną sytuację mieszkańców wsi.

Kołodziejczak, jak zawsze w białej koszuli bez krawata, w ciemnych spodniach i czarnych wypastowanych butach sprężystym krokiem podszedł do mównicy. Gdy umilkły brawa i zebrani usiedli powiedział:

Wiem, że wielu z was chciałoby dzisiaj usłyszeć o wielkich planach, i usłyszycie, ale chciałem zacząć od słów otuchy. Jest trudny czas, jest kryzys i jęczenie polityków – tych rządzących i tych z opozycji. Obiecuję, że my nie będziemy jęczeć. Będziemy pracować i przetrwamy ten trudny czas.

i zaraz potem dodał:

Niszczą miejsca pracy, gospodarstwa, firmy – to starzy, przeterminowani politycy, których trzeba w końcu oderwać od koryta. Mamy w Polsce gospodarczy i ekonomiczny kryzys, ale też społeczny, w który wbili nas ci politycy.

Ich czas minął. To oni wywołali wojnę między Polakami, to przez nich w rodzinie jej członkowie ze sobą nie rozmawiają. A musi być dialog.

Po skończeniu 65 lat polityk powinien odejść na emeryturę. To będzie pierwszy postulat partii po wejściu do Sejmu.

Następnie odniósł się do hasła konwencji:

Dziś to, co trzeba w Polsce odbudować: wiarę w siebie, wiarę w drugiego człowieka, dać nadzieję i zmieniać świat na taki, jaki my chcemy. “Jesteśmy u siebie” musimy rozumieć w kilku wymiarach. Polacy muszą zrozumieć, że są u siebie, a nie w kraju polityki, korporacji, wielkiego biznesu, w kraju kogoś, kto za nas podejmuje decyzje. Jesteśmy u siebie. Mają tu być nasze zasady i my mamy się tu czuć dobrze: ludzie, którzy uczciwie i ciężko pracują, a nie politycy, złodzieje i wielki biznes, który wszystko ustawia pod siebie.

Kołodziejczak podczas wystąpienia w Teatrze Nowym. Kliknij, aby powiększyć.

Kilka zdań poświęcił partii rządzącej i “jęczącej” – jak powiedział – opozycji:

PiS zachowuje się jak mafia. Zbudowało swój folwark, swoją strefę wpływów. Nie wpuszczają nas na spotkania, sprawdzają dowody. To jest państwo mafijne!

Opozycja? Co zrobiła przez rok oprócz jęczenia? Ile syfu zrobiła w Polsce, gdy rządziła? Nie możemy tego zapomnieć. Lewica chodziła po bazarach, jakby była na odpuście – śmiała się ze wszystkiego. Konfederacja przemawiała ze skrzynki od piwa. Albo Szymon Hołownia, który szybko się przeterminował, jak sztuczne jedzenie ze sklepów. Takich chcecie polityków?

Jęcząca opozycja pojechała do Polaków jak na wczasy, tysiąc nieudanych spotkań Platformy, która zlekceważyła nas wszystkich wyjeżdżając do nas bez pomysłu, bez chęci, bez informacji, bez energii. Ja nie chcę takiej opozycji, ja nie chcę takiej Polski,

Strateg z Żoliborza nie widział polskiej prowincji, siedzi sobie w wielkim mieście. Albo strateg z Pomorza, który wyjechał z Polski i oddał kraj. Mówił, że Polacy mają żyć i pracować jak Europejczycy. I pamiętamy, kto żył i zarabiał jak Europejczyk.

Tuż przed końcem pierwszej części swojego wystąpienia przewodniczący Agrounii powiedział:

Przed nami długa droga, którą rozpoczynamy w Łodzi. Ktoś powiedział – Kołodziejczak, mało konkretów! Ale wiecie dlaczego? Bo ja dzisiaj jadę w Polskę, słuchać ludzi. Rozmawiać z nimi – na ulicach, bazarach, w domach, na spotkaniach – a nie za nich decydować.

Przemierzymy cały kraj autobusem w naszych barwach. Mamy zaplanowanych dziesiątki spotkań w miastach i miasteczkach. Każdego dnia będziemy mieć otwarte spotkanie z mieszkańcami, ale od rana będziemy też rozdawać AGROgazety na bazarach, częstować agrounijnym sokiem – bez wyzysku, wyciskanym z owoców, a nie z rolnika. Codziennie odwiedzimy ważne miejsca dla regionu, mamy zorganizowane spotkania z przedsiębiorcami, pracownikami, urzędnikami, rolnikami w sprawie bieżących problemów.

I znów wyświetlono film, tym razem fragment dramatu “300 mil do nieba” w reż. Macieja Dejczera, a konkretnie scenę, gdy dwaj nastoletni bracia, którzy w 1985 r. pod podwoziem ciężarówki przedostali się do Szwecji, dzwonią do rodziców i pytają, czy mają wracać do Polski. Matka, grana przez Jadwigę Jankowską-Cieślak ze łzami w oczach odpowiada: – Nie wracajcie.

Następnie na scenie pojawili się liderzy największych okręgów, którzy krótko odnieśli się do sytuacji, jaka panuje w ich regionach. Zaraz potem Kołodziejczak ponownie stanął na scenie i wytłumaczył dlaczego objazd kraju rozpoczął się w Łodzi:

To miasto symbol. Czy ktoś wie, ilu mieszkańców było w tym mieście 200 lat temu? Niespełna tysiąc, ale bardzo szybko urosło. Zbudowali je ludzie dzięki ciężkiej pracy. To było miasto przemysłu, ale spotkała je katastrofa. Państwo jednak o nim zapomniało. A państwo ma być przyjacielem. Nie jest potrzebne, gdy jest dobrze – wtedy ma nie przeszkadzać. Ale gdy jest źle, to ma podać rękę i pomóc.

Wielkie wrażenie na widowni zrobiły słowa szefa Agrounii, gdy dobitnie stwierdził:

Czuję się tak cholernie silny, że nic mnie nie zatrzyma. Razem z wami zmienię ten kraj. Czuję się spadkobiercą myśli politycznej Andrzeja Leppera. Nie wyrzekniemy się go. To był wielki człowiek, który miał niesamowitą odwagę. Zamordowali go. Pamiętam, co mówił, co przewidywał. Był blisko ludzi, widział, co się dzieje na polskiej prowincji.

Wreszcie przyszedł czas na przedstawienie najważniejszych postulatów, jakie w formie slajdu pojawiły się w tle:

Emerytura dla polityków po 65. roku życia:

Jeśli trzeba będzie zmienić konstytucję, to ją zmienimy, bo tak jest martwa, nieprzestrzegana. Nie możemy się tego bać. Ona ma być naszym dokumentem i napisanym dla nas.

Ekologia:

Trzeba zrewitalizować 80 proc. rzek. Już od poprzednich kadencji wystawiano pozwolenia na zasyfianie naszych rzek. To jest ekologia? Polska musi być zmeliorowana, byśmy mogli gromadzić wodę, nawadniać pola.

Odpowiedzialność polityków:

Dlaczego czują się bezkarni? Gdy podejmują złe decyzje, to my na tym tracimy. Gdy my będziemy rządzić, to politycy będą ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje, bo to one powodują, że jest nam ciężko.

Decentralizacja:

Nie może być tak, że od jednego stratega, obojętnie skąd jest, zależało wszystko i wszędzie. Jesteśmy silni, gdy jesteśmy razem. Nie może najważniejszych decyzji podejmować jedna osoba w Warszawie. Bo przez to cały handel jest w rękach trzech podmiotów i tak samo przemysł.

Bezpieczeństwo żywnościowe:

Agrounia była w tym pierwsza i musimy tego pilnować. Danie 500 zł dopłaty do nawozów to nie jest metoda. To gest Piłata – masz pięć stów i się zamknij. To nie jest bezpieczeństwo żywnościowe. Bezpieczeństwo musi być zapewnione od gospodarstwa, przez handel, dystrybucję, aż do sklepowej półki z powiązaniem ceny. Trzeba też obronić drobny handel – powiedział. Wspomniał, że tylko polskie pomysły i produkty są gwarantem tego, żeby żywność była tania.

Rodzina:

Po co nam Polska, gdy nie ma rodzin, gdy nie rodzą się ludzie? Teraz ten kraj służy tylko starym politykom. Musi powstać dużo nowych mieszkań, by nowe rodziny miał gdzie mieszkać.

Na koniec konwencji lider zaprosił wszystkich na scenę. – Bo to nie jest Polska jednej osoby, tylko wszystkich – powiedział. Był to czas na zrobienie pamiątkowych zdjęć.

Kolejnym etapem podróży “czerwonego smoka” był Kraków. Autobus Agrounii dotarł tam o godzinie 19.

Podsumowując niemal trzygodzinne spotkanie w Łodzi można śmiało stwierdzić, że Agrounia jest w tej chwili jedyną siła zdolną przeciwstawić się skompromitowanemu po wielokroć mainstreamowi politycznemu od PiS-u po Konfederację, poprzez Kukiza i SLD, od Platformy po Hołownię przez PSL, Solidarną Polskę i Razem.

Kołodziejczak nie ukrywa, że idzie drogą zapoczątkowaną przez Wincentego Witosa i chce w części przenieść jego ideologię do czasów współczesnych.

My mówimy: historii trzeba się uczyć, ale trzeba też patrzeć do przodu. Dlatego my mówimy: teraźniejszość i przyszłość.

→ M. Baryła

29.08.2022

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

 

5 Replies to “Agrounia w natarciu. Konwencja partii w Łodzi

  1. A poważnie, to szef tej nowej partii jest krzykaczem, którego program oparty jest na negacji stanu obecnego bez pomysłu na przyszłość. Wspierają go odrzuceni gdzie indziej, kombinatorzy i agenci wpływu, oraz garstka niezadowolonych nie mających dość potencjału intelektualnego by cokolwiek zrozumieć. Partie stare są skostniałe, ale partia się sama nie stwarza, a system wsparcia jest taki, że dbanie o własny interes jest ich priorytetem.
    Osobiście nie mam nadziei, że pojawią się politycy z wyższej półki, no bo niby skąd mają się wziąć, gdzie te młode kadry mają się hartować? Oglądając Zenka, Taniec z Gwiazdami, Love Island?

    1. Co ty chłopie wygadujesz? Gdybyś zapoznał się z programem AgroUnii, albo choćbyś obejrzał całe wystąpienie Michała (jest dostępne w internecie), to nie pisałbyś takich głupot. Nie mówiąc już o wizycie na spotkaniu. Siedzieć przed telefonem każdy głupi potrafi i pisać dyrdymnały wyssane z palca. Napisz jeszcze raz coś o agentach i Moskwie, a ustalimy twój adres. Prokuratura czeka na takich spamerów.

      1. Nie wiem po co miałbym siedzieć przed telefonem. Programu nie znam i nie zna go też lider, bo jak stwierdził dopiero pojedzie i posłucha i może się dowie. O agentach już napisałem.
        Adres sam podam, jeśli redakcja udostępni twój adres email. Nie wysyłam SMS-ów.
        O polityce poważnej chętnie podyskutuję choćby na łamach tej gazety. Upraszam tylko o konkret i wypowiedzi na temat. ,,Co ty chłopie wygadujesz” nie mieści się w tym pojęciu.

  2. Takie świństwa jak wylewanie gnojowicy na rondzie żołnierzy niezłomnych w Sieradzu to według Kołodziejczaka spadkobierstwo po Witosie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.