Ludzie listy piszą… Dlaczego “Gazeta Trybunalska” pomija milczeniem sukcesy Jolanty Kopeć?

Wśród listów, jakie w tym tygodniu napłynęły do redakcji ‘Gazety Trybunalskiej”, zaciekawiły nas dwa. Pierwszy, to anonim dotyczący problemów prawnych byłej funkcjonariuszki Komendy Miejskiej Policji, a drugi odnoszący się do gminnej celebrytki.

Panie Redaktorze – pisze czytelnik A.P. – dlaczego “Gazeta Trybunalska” nic nie wspomina o sukcesach Joli Kopeć tej od funduszy europejskich w urzędzie, powieściopisarki i mentorki? Taka postać zdarza się w Piotrkowie raz na 100 lat i warto ją promować i chwalić. Wszyscy wyjeżdżają z tego kurwidołka, a ona tu przyjechała i została. Gdzie nie pojedzie ze swoją książką czekają na nią tłumy i dostaje kwiaty. W samej tylko Rozprzy przyszło na spotkanie z nią 9 osób. Poprawcie się.

Zacznijmy od wyjaśnienia: o kierowniczce magistrackiego Biura Partnerstwa i Funduszy Jolancie Kopeć wspominaliśmy na naszych stronach, co najmniej cztery razy (> link).

W zeszłym roku zwróciliśmy się do urzędu miasta z zapytaniem publicznym dotyczącym kwalifikacji Kopeć, czasu pracy, wynagrodzenia itd., bo jej skuteczność, jako urzędnika zajmującego bardzo odpowiedzialne stanowisko w strukturze samorządu, wydała się nam, najdelikatniej mówiąc, mało efektywna.

Tym bardziej, że osoba ta regularnie prezentuje swoją filozofię życiową w portalu społecznościowym (> link) dając jednoznacznie do zrozumienia, że najważniejsze dla niej “drogi rozwojowe” nie dotyczą pracy zawodowej, lecz dość żałosnych zajęć o charakterze towarzysko-rozrywkowym.

Okazało się, że kierowniczka Kopeć z wykształcenia jest filologiem rosyjskim, a wiedzę pobierała na Wydziale Rusycystyki i Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego. Pełna odpowiedź z UM znajduje się poniżej.

“Gazeta Trybunalska” o dorobku twórczym Kopeć pisać nie zamierza, gdyż uwagę skupiamy na literaturze pięknej. Tu pole do zachwytu pozostawiamy lokalnym portalom internetowym oraz promotorom twórczości Kopeć np. byłemu milicjantowi Dziemdziorze, skądinąd intelektualnemu tuzowi, czy bywalcom staromiejskich knajp, gdzie praktycznie codziennie, w godzinach pracy, Kopeć rozpyla swoje mądrości, co rusz wybuchając śmiechem przypominającym skrobanie styropianem po szybie.

→ (mb)

3.08.2022

• na zdjęciu: J. Kopeć podczas wystąpienia przed radą miasta, foto / źródło: piotrkow.pl

• więcej o listach do GT: > tutaj

 

 

5 Replies to “Ludzie listy piszą… Dlaczego “Gazeta Trybunalska” pomija milczeniem sukcesy Jolanty Kopeć?

  1. Trzeba wyraźnie zaznaczyć że “książka” Joli nie ukazała się w żadnym wydawnictwie, nikt jej nie recenzował, autorka za druk zapłaciła z własnych pieniędzy i drży czy się jej zwrócą. Nakład był mikroskopijny, a mimo to Jola dwoi się i troi aby ją wcisnąć ludziom głównie jej koleżankom. Gdyby tyle czasu i energii poświęcała na pracę w urzędzie to Piotrków miałby pieniądze na inwestycje i inne wydatki. Chojniak się na ten kabaret godzi bo nie ma nikogo innego na jej miejsce. A ona o tym wie więc kładzie laskę na robotę.

  2. Urzędnicy w Piotrkowie to nieroby, a znaczna ich część to idioci. W której grupie znajduje się bohaterka tekstu?

  3. Synonimy słowa powieściopisarka to:
    artystka słowa, autorka, beletrystka, biografka, dramatopisarka, eseistka, literatka, mistrzyni pióra, mistrzyni słowa, nowelistka, pióro, pisarka, prozaiczka, prozatorka, twórczyni,
    Drogi czytelniku, nic dodać, nic ująć, prawdą jest jak napisałeś, taka postać zdarza się w Piotrkowie raz na 100 lat. Nie wiem czy mamy się śmiać, czy płakać z radości?

  4. Ciekawe jakie wykształcenie ma ten kierownik Cienkowski, skoro nie umie napisać prawidłowo: “5-osobową”?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.