W Piotrkowie nie ma opozycji

W Piotrkowie nie ma opozycji. Tych, którzy krytykują obecną władzę określić można mianem towarzystwa kanapowo-facebookowego.

Czas płynie, a Piotrków, niegdyś miasto przemysłowe, gdzie ludzie żyli we względnym dobrobycie, zapada się pod ciężarem próżniactwa, dyletanctwa i tandety, jakie od lat serwuje mieszkańcom hybryda lewacko-komusza pod przewodnictwem mgr inż. Krzysztofa Chojniaka, z zawodu nauczyciela.

W Piotrkowie opozycja jest tylko z nazwy i na dodatek pisanej wyblakłym tuszem, a jej działania na przestrzeni ostatnich 15 lat są tak samo widoczne, jak promocje w gabinecie lekarskim Mariana Błaszczyńskiego, emeryta przyspawanego do stołka przewodniczącego rady miasta.

Umieścić post w portalu społecznościowym, zrobić ksero jakiegoś wykresu i stanąć pod urzędem miasta z fotografem ze sprzedajnej gadzinówki potrafi każdy głupi, ale nie każdy głupi się na to decyduje. Piotrkowskie towarzystwo tak.

Sokalski, strażak i urzędniczka 

Za opozycjonistę, od lat, uważa się były kierownik domu kultury w Piotrkowie i Łodzi, sympatyk Platformy Obywatelskiej, Jacek Sokalski. Jest bratem innego opozycjonisty, niegdyś związanego z PPS , który przestał nim być w chwili, gdy ze sprzedawcy bagażników samochodowych i linek holowniczych został wicedyrektorem w jednostce podległej samorządowej władzy wojewódzkiej (czytaj: > “Bronisław Brylski i Tomasz Sokalski zaniemogli”).

Sokalski wydzwonił niedawno dwoje znajomków: byłego strażaka i urzędniczkę zatrudnioną w Łodzi i założył z nimi stowarzyszenie. Po co? Tego nie wie nikt, zapewne cel był taki, aby w mediach społecznościowych nie pisać pod swoim nazwiskiem, lecz używać nazwy stowarzyszenia, która jest tak akuratna, że razi bardziej niż logo z kolorami zapożyczonymi z ruskiej flagi.

Od razu przystąpiono do internetowej agitki, przy wsparciu lokalnego radia i portalu wydawanego przez obywatela Tomasza Stachaczyka. Na pierwszy ogień poszły tak ważne sprawy jak: kąpielisko miejskie i fontanna w parku. A to w czasach potężnego kryzysu finansowego, gospodarczego, społecznego i demograficznego. To obrazuje potencjał piotrkowskiej inicjatywy.

Jacek Sokalski ma w głowie wewnętrzny hamulec skutecznie blokujący jego działania. Tym hamulcem jest żona Barbara, z zawodu dentystka, która dostarcza środków do utrzymania rodziny. To z kolei powoduje, że jej mąż nigdy nie miał dość determinacji, aby wychylić głowę poza bezpieczny i mało ambitny przylądek jakim jest kultura.

Obecnie Sokalski pracuje w domu kultury w Przedborzu i przypomina Stanisława Anioła – bohatera lubianego serialu “Alternatywy 4”, który swój awans z kierownika wydziału kultury w Pułtusku na gospodarza domu w stolicy tłumaczył w ten sposób: – A tam, to jest sprężyna – schodzimy w dół, aby się odbić! (zobacz video: > tu).

Przez lata typowano Sokalskiego, jako kandydata na prezydenta Piotrkowa, lecz on tym kandydatem nigdy nie został. I nie zostanie. Dlaczego? Bo boi się odpowiedzialności, a w sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się miasto, tylko samobójca, albo ktoś niepoczytalny ubiegałby się o ten urząd.

Dla ludzi pokroju Jacka Sokalskiego wymyślono etat zawodowego posła i on w gmachu przy Wiejskiej siebie widzi, ale dotąd nie zrobił nic konkretnego, aby się tam dostać.

Czterech muszkieterów z PiS

Piotr Gajda, Sergiusz Stachaczyk, Łukasz Janik i Andrzej Piekarski – z tych osób składa się klub radnych Prawa i Sprawiedliwości. Ten ostatni jest baratem Beaty Dróżdż, która od lat, wraz z mężem, robi błyskotliwą karierę w mediach i organizacjach firmowanych przez Tomasza Sakiewicza. Beata mu kazała, więc Andrzej wpisał się na listę wyborczą i został radnym. Jak dotąd nie wykazał się samodzielnością i pomysłowością, bo woli spędzać czas z rodziną i oddawać się pasji fotograficznej, niż deliberować na temat podatku od nieruchomości, czy ceny wywozu nieczystości stałych.

Podobnie Sergiusz S., bliżej nie znany członek PiS. Jest, głosuje, przebywa, oddycha i to wszystko.

Pole aktywności zajęte jest więc przez Piotra Gajdę – pracownika muzeum, który podczas spotkań rady miasta mówi dużo, głośno, jednak nic z tego nie wynika i Łukasza Janika, bardziej kochającego samego siebie niż Jarosława Kaczyńskiego, a to błąd, bo w polityce najważniejsza jest ideowość i konsekwencja.

Jak na razie Janik zbiera zakrętki po napojach, łata dziury w jezdni i robi wokół tego tak dużo szumu, jakby to były kwestie priorytetowe nie tylko dla społeczeństw i narodów, ale całego świata. Choć, uczciwie należy przyznać, że kilka dni temu radny stał się bardziej waleczny: > “Piotrków. Mocne słowa radnego Janika do prezydenta Chojniaka”.

Marlena

Jest jeszcze Marlena Wężyk-Głowacka zakorzeniona w Platformie Obywatelskiej. Ma za sobą nieudany epizod w wyborach na prezydenta miasta. Pomimo znacznych strat finansowych nie poddała się. Co prawda jej temperament polityczny uległ złagodzeniu w chwili gdy groziła jej utrata pracy w szpitalu, ale nadal głosuje “przeciw”.

Postkomuniści

Piotrkowscy działacze SLD od czasu wybuchu pandemii mocno ograniczyli swoją obecność w przestrzeni publicznej. Para uszła z wodza miejskich postkomunistów Artura Ostrowskiego, z zawodu nauczyciela, gdy nastąpiło umocnienie się walut zagranicznych, w tym franka szwajcarskiego, w którym Ostrowski, jeszcze jako poseł, zaciągnął kredyt hipoteczny na budowę domu. Jak człowiek głodny, to w politykę bawić się nie będzie. Wraz z Ostrowskim w zapomnienie odeszli jego giermkowie, w większości nieudacznicy, jak np. Dawid C.

Zaplecze ideologiczne

Czy istnieją w Piotrkowie ludzie, którzy mogliby stanowić przyczółek, lub wysepkę będącą intelektualnym zapleczem opozycji? Coś na kształt Komisji Ekspertów, jaka wspomagała strajkujących w 1980 roku robotników. Tak. Są skupieni wokół witryny internetowej “trybunalscy.pl”. Problem jednak jest taki, że są bardziej radykalni od Roberta Bąkiewicza, więc koledzy z opozycji normalnie się ich boją.

Resume

Tak jak radni i posłowie są lustrzanym odbiciem wyborców, tak opozycja jest lustrzanym odbiciem władzy. Dalej, chyba nie ma sensu ciągnąć tego wywodu…

→ M. Baryła

4.10.2022

• foto: Gazeta Trybunalska

• czytaj także: > “Czy Piotrków zaorzą?”

• czytaj także: > “Referendum – odezwa do radnych PiS i Razem dla Ziemi Piotrkowskiej”

 

9 Replies to “W Piotrkowie nie ma opozycji

  1. A może radny Jan ma jakiegoś asa w rękawie i jeszcze nie powiedział ostatniego słowa ??

  2. Proponuję wystąpić z zapytaniem do magistratu ile wydali pieniędzy od rozpoczecia kandencji na propagandę w mediach Stachaczyka. tam będą ogromne sumy w każdym roku.

      1. nie mogę znaleźć info o rozliczeniu kampanii prezydenckiej i tego czyje żony wpłacały darowizny- jeśli to nie problem proszę o linka

  3. Czas na zmiany na stanowisku prezydenta Piotrkowa Tryb. i przewodniczącego rad miasta pisze:

    Super artykuł z 2014 r pana red. GT. Mariusza B. nt. dyr. MOK pana Jacka Sokalskiego. Dziękuję.
    Nic dodać, nic ująć urzędujący prezydent PT pan Krzysztof Ch. robił ze strachu w spodnie w obawie o utratę stanowiska. Myślę, że temat zmian na stanowisku prezydenta Piotrkowa jest wciąż aktualny. Tak trzymać panie Jacku. Powodzenia.
    ha

  4. Pisząc o radnym Sergiuszu S. niestety nie słucha pan wszystkich wypowiedzi podczas sesji RM . Obiektywnie mówiąc na każdej sesji zabiera głos wprawdzie krótko ale w większości na temat i w ważnej sprawie. Proponuję panie Baryla zająć sie radnymi również z ekipy rządzącej tam wszystko w większości przyjmowane jak zwykle bez dyskusji rączka w górę . Artykuł taki sobie …

  5. Ani słowa o strażaku byłym radnym panu Pawle Ciszewskim. Baba to kto? Panie redaktorze jak mówi przysłowie i moje motto, Prawdziwa cnota krytyk się nie boi, a zatem dziękuję za podsumowanie pracy radnych bieżącej kadencji a co do oceny stowarzyszenia panów Jacka Sokalskiego i Pawła Ciszewskiego myślę, że należy zaczekać. Pan Jacek Sokalski fo dobry człowiek to dzięki niemu zaczęto ‘wyciągać’ dzieci z bramy. Mgr jnż. z zawodu nauczyciel skrzywdził go gdy był dyrektorem piotrkowskiego MOKu zabierając mu słupy ogłoszeniowe etc. nadto bezpodstawnie zgłoszono do prokuratury rzekome przestępstwo antydatowania jakiejś umowy o pracę czy coś w tym rodzaju. Wybronił się ze wszystkiego ale wylania na niego kubła pomyj nikt nie zmyje. Znalazł pracę w WDK w Łodzi jak dyrektor. Tam również osiągał sukcesy. Nie zawsze należy oceniać ludzi z uwagi na przynależność klubową czy ideologię.

    Pozdrawiam.

  6. Dlaczego nie ma opozycji? bo wszyscy są trybikami tego samego układu. Ile razy radni PiS gardłują, że to czy inne działanie to sprawa dla prokuratury i co? zgłosili jakieś zawiadomienie? Nigdy, bo to jest teatr dla naiwnych. taki Gajda nie będzie się wychylał, bo pracuje w Muzeum. tam nikt się nie interesuje co robi i jak robi, a jak podpadnie to ktoś może się zainteresować i po co? Janik to z kolei taki odpustowy gość. Czasem potrafi błysnąć merytorycznie, ale od takiej pracy woli robić durne happeningi typu zapchaj dziurę. nawet jakby chciał iść na noże z Chojniakiem to mu Antoni Macierewicz pseudonim Wybuch nie pozwoli. Ziemba też czuwa żeby PiS nie był za bardzo opozycyjny. Marlena jest przykładem wpływu układzików na postawę w RM. Szacunek dla tej pani, że potrafi punktować Chojniaka ale co z tego skoro odstręczają od niej barwy partyjne. trybunalscy.pl to środowisko bardziej pisowskie od samego PiSu. Krytyki PiS tam się nie uświadczy. Tu potrzebne jest środowisko osób niezależnych od lokalnych układów i takie co przedkłada partyjność nad efektywne działanie. Ja takie ego środowiska nie widzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.