Piotrków. Kwesta 2022 i jej wymiar propagandowy

Waldemar Domarańczyk – prezes Towarzystwa Przyjaciół Piotrkowa Trybunalskiego – poinformował gminne media  o niebywałym sukcesie, jakim okazała się być tegoroczna kwesta na ratowanie zabytków cmentarnych organizowana od 35 lat przez TPPT.

Podczas czterodniowej zbiórki, trwającej w sumie 29 godzin, do puszek trafiło 32 tys. złotych. Dlatego, we wszystkich notatkach na ten temat pojawiło się słowo “rekord”. Było ono w pełni uprawnione, gdyż np. w zeszłym roku towarzystwo zebrało 24 tys. 600 zł, a w pandemicznym 2020 r., w ramach kwesty on-line, ledwie 6 tys. 932 zł.

Niestety, ów “rekord” ma jedynie wymiar propagandowy a nie racjonalny, bo niemal 20-procentowa inflacja oraz dramatyczny wzrost cen surowców i usług przełożą się na ilość naprawionych nagrobków. A jest ona i tak niezbyt imponująca. Z zamieszczonego na stronie towarzystwa wykazu wynika, że w latach 2002-2019 odrestaurowano ledwie 31 pomników, a więc mniej niż dwa rocznie. Jak na organizację, która w składzie zarządu posiada aż 12 osób i dodatkowo jeszcze trzy w komisji rewizyjnej (!) wynik trudno uznać za godny do naśladowania.

Istnieje teoria, wedle której obecność wśród kwestujących niektórych osobników np. Małgorzaty Pingot, może mieć negatywny wpływ na szczodrość darczyńców, szczególnie osób wierzących i praktykujących. Dlatego sugerujemy prezesowi Domarańczykowi, aby na wyposażeniu części osób znalazły się wiadra, albo chociaż czarne pończochy, by mogły przesłonić swoje oblicza.

Kwesta jest z pewnością ważnym wydarzeniem towarzyskim dla urzędników i radnych, którzy chcą się podlansować nie konkretnymi, ważnymi działaniami, lecz obecnością pośród gminu. Na przykład Jacek Sokalski, który od 17 lat jest złączony z puszką, w tym roku przybył pod bramę cmentarną z żoną i córką. To element strategii promocyjnej związanej z rozpoczęciem przez córkę Izabellę pracy w rodzinnym gabinecie dentystycznym, o czym Sokalski nie omieszkał poinformować w portalu Facebook.

Warto wspomnieć, że w nieodległym Tomaszowie na taki sam cel zebrano przez dwa dni 20 tys. zł, więc dziennie 10 tys. zł, w Piotrkowie 8 tys. zł. Blado wypadł zamożny Bełchatów. Podczas trzech dni do puszek wrzucono ledwie 15 tys. zł, a więc 5 tys. dziennie.

→ (mb)

4.11.2022

• foto: (kk) / Gazeta Trybunalska

• więcej o Towarzystwie Przyjaciół Piotrkowa i poprzednich kwestach: > tutaj

 

10 Replies to “Piotrków. Kwesta 2022 i jej wymiar propagandowy

  1. Towarzystwo przyjaciół Piotrkowa Trybunalskiego najpierw niech zacznie od żywych i zakupi za zebrane środki najtańsze mydło, które należy w trybie pilnym rozdać w miejskich autobusach.

    1. to w MZK nie mogą, potrzeba do tego Towarzystwa, które nie ma nawet czegoś takiego w statucie?

  2. Panie redaktorze Towarzystwo istnieje od zawsze, a Prezes jest mi znany równie długo. Robią swoje, jeśli ktoś potrafi lepiej, może dołączyć lub założyć towarzystwo własne. Kwota zbiórki nie jest mała, zważywszy na znacznie mniejszą liczbę odwiedzających cmentarze, a świadomych czym jest Stary Cmentarz jeszcze mniej. Ta kwota jest wskaźnikiem społecznej świadomości mieszkańców, nie członków Towarzystwa. To , że jest ich tylu nic nie oznacza, bo Pan na nich nie łoży, budżet również. Pieniądze z kwesty nie są też użyte na pokrycie kosztów Towarzystwa. Ludzie pędzą obładowani zniczami jak wielbłądy i mało kto widzi kwestujących. Pan Rżanek stał samotnie przy bramie Starego, ja zwyczajowo wrzucam grosz przy bramie Nowego. Biorę również ulotkę/sprawozdanie i po powrocie do domu czytam. Pamiętam lata kiedy na starym cmentarzu groby jedynie niszczały, teraz widzę jaśniejące po konserwacji. Nie wiem czy Pan wie Panie Redaktorze, że odnowienie nagrobka nie jest tym samym co postawienie słupka bramy. Jest nadzór konserwatorski, musi być dokumentacja, niejednokrotnie zgoda właścicieli, a sama renowacja jest odmienna od skucia tynku i położenia styropianu. To również inny, nieporównywalny koszt od postawienia nowego z maszynowo wykonanych płyt kamiennych. Towarzystwo działa i chwała mu za to. Z Piotrkowem byłem związany 50 lat, groby rodzinne są od 70, to niewiele. Na Starym bywam, bo znałem, bo czasem tylko wiem, a czasem wypada. Byłem i w tym razem. Trybus, Span, Karpowicz, Mironowicz, Konieczny, Pęcina. Mógłbym tam spędzić wiele godzin i czuć się jak wśród znajomych, bardziej znajomych niż pośród tłumu zdążającego ulicą Cmentarną.

    1. Towarzystwo jest reliktem minionych, komunistycznych czasów, obecnie podtrzymywanym przy życiu przez byłych i obecnych pracowników budżetówki chcących, pod pozorem działań społecznych, dodać sobie splendoru. Służy temu przyznawane wyróżnienie, które otrzymują, poza kilkoma wyjątkami, ludzie bez żadnych (lub wątpliwych) osiągnięć nie wykraczających poza ich obowiązki służbowe. Więcej na ten temat tutaj: https://gazetatrybunalska.info/2019/09/wieza-trybunalska-i-jej-upadek/
      (mb)

      1. Myślę, że jest to zbyt subiektywna ocena, choć ma Pan prawo. Solidarność też powstała w czasach komunizmu, to nie jest argument. W moich zbiorach mam monografię Piotrkowa sygnowaną przez Towarzystwo i jej rozdziały o XX wieku są przesiąknięte komunistyczną interpretacją zdarzeń, jednak zdarzenia są faktami historycznymi.
        Onegdaj byłem w Wa-wie (jak to ładnie na prowincji brzmi) na zaproszenie Fundacji, której początki sięgają stanu wojennego. Ocierałem się o kilka osób znanych i wybitnych i oczywiste było, że są oni sobie znani i wiele w tym kolesiostwa i wzajemnej adoracji. I choć obecne czasy dzielą mnie od nich, to nie mogę im odmówić wykonania pracy, które jest ponad wszystkim.
        Nagrody, to rzecz bardzo subiektywna, a w mieście podwójnie prowincjonalnym, takim jakim jest Piotrków, zawsze będą kontrowersje. Proszę poczytać komentarze pod tekstem o nagrodach dla nauczycieli.

        1. W uzupełnieniu dodam, że w tzw. czasach komuny udzielałem się w gremiach do których ,,służbowo” przynależeli funkcjonariusze znanych formacji. Miałem wiedzę o nich ja, mieli koledzy, ale trzeba było robić i robiliśmy. Bo to co robiliśmy było ważniejsze.

          1. Czy Pan w ostatnich dwóch zdaniach cytuje Kiszczaka? (mb)

          2. Nie, z Kiszczakiem nie mam nic wspólnego, ale kto był kim w dawnym Piotrkowie nie było trudno ustalić. Pan chyba jednak nie jest zbyt świadomy działania systemu totalitarnego, ale bazuje na opowieściach z magla. Przypomnę, że ten system obejmował wszystkich kontrolą, nawet za granicą, że wykorzystywano prawo, bezprawie i każdy dostępny środek, do jego utrzymania. Czy wie Pan, że nalepka na Jałowiec, musiała mieć akceptacje cenzury?

          3. Pańskie wywody znacznie oddaliły się od tematu, dlatego proponuję zakończyć tę dyskusje. (mb)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.