Sprawa nie jest nowa. Wydarzenia, o których będzie mowa miały miejsce na początku marca br. w Moskwie. Są uderzające, dlatego należy przekazać je opinii publicznej.
Około 5000 osób zostało zatrzymanych podczas wieców antywojennych w Rosji 6 marca. Tym razem policja była wobec protestujących wyjątkowo brutalna.
W samej Moskwie w ręce służby bezpieczeństwa trafiło 2400 protestujących przeciwko wojnie na Ukrainie. Wielu zatrzymanych skarżyło się na przemoc, używanie pałek, paralizatorów, pięści… Jednej z osób udało się nagrać przesłuchanie (> link). Oprawcy nie dostrzegli włączonego telefonu i dzięki temu wiemy, co wydarzyło się na posterunku policji w dzielnicy Bratiejewo (Братеево) w stolicy Federacji Rosyjskiej. Transkrypcję opublikował niezależny rosyjski portal “Meduza”.
Zatrzymana, Aleksandra Kałużskich (Александра Калужских) lat 26, odmówiła odpowiedzi na pytania, powołując się na artykuł 51 Konstytucji, który stanowi:
1. Nikt nie ma obowiązku świadczyć przeciwko sobie, swojemu współmałżonkowi i bliskim krewnym, krąg których określa ustawa federalna.
2. Ustawa federalna może określać inne przypadki zwolnienia z obowiązku składania zeznań.
W odpowiedzi przesłuchujący zaczął ją bić. Dziewczynę bito po głowie butelką wody, krzycząc: „Putin kazał was bić. Jesteś wrogiem ludu!”. Kiedy dostrzegł telefon próbował rozbić go rzucając na posadzkę, ale mimo to nagranie się zachowało.
Jacek Podsiadło, poeta i publicysta, mocno zaangażowany w pomoc ukraińskim uchodźcom, przetłumaczył część 10-minutowego nagrania i 11 marca, a więc wkrótce po zdarzeniu, zamieścił przekład w internecie. “Gazeta Trybunalska”, za zgodą tłumacza, publikuje tekst dziś.
Policjantka: Gdzie właściwie pani mieszka?
Zatrzymana: Odmawiam zeznań. Pięćdziesiąty pierwszy.
Policjantka: Dobra, rozumiem [chichocze]. Numer telefonu, żeby do pani można było zadzwonić, wezwać do sądu. Tylko niech już pani tu nie świruje.
Zatrzymana: Nie, ja chcę dostać wezwanie pocztą.
Policjantka: Gdzie?
Zatrzymana: Zgodnie z zameldowaniem.
Policjantka: Taaak. Miejsce nauki.
Zatrzymana: Pięćdziesiąty pierwszy [uderzenie].
Policjant: Zaraz dostaniesz jeszcze mocniej.
Zatrzymana: Och… Och… [kilka uderzeń]
Policjant: [przedrzeźnia] Och? No już, wstawaj i gadaj.
Zatrzymana: Pierdol się. Ojciec bił mocniej, jeśli mam być szczera.
Policjant: To co, kontynuujemy? Czy pięćdziesiąty pierwszy?
Zatrzymana [do policjantki]: I pani może na to spokojnie patrzeć?
Policjantka: Mogę. [podnosi głos] A pani może sobie łazić na manifestacje?!
Policjant: [krzyczy] Ty popatrz na siebie, kurwa, jak ci te cycki wiszą, jak jakieś jebane wymiona, no spójrz, kurwa, na siebie. Pojebana małpa.
Policjantka: Miejsce nauki. Pracy albo nauki.
Policjant: Idźmy dalej. Odpowiedz na podstawowe pytania i będziesz mogła sobie iść. To twój telefon… Podasz mi telefon, wezwanie ci jeszcze… Zadzwonią do ciebie z sądu, zadzwoni sędzia pomocniczy. Tak będziemy postępować… Tak czy nie?
Zatrzymana: Już odpowiedziałam.
Policjant: W takim razie… Wiesz jak… No, jaki cel chcesz osiągnąć… Dojdziemy do tego. My tu już, no, kurwa, już tu byli wszyscy, wszyscy leżeli. Jaki jest twój cel? [cisza] Ja ci zapowiadam, ja tylko tak kurwa będę, że to wiesz, będzie rosło w postępie geometrycznym. Mamy tego po pizdę. Będziemy cię…
Zatrzymana: Pan mi grozi?
Policjant: Tak. Grożę ci. Grożę ci przemocą fizyczną.
Zatrzymana: [nieczytelne]
Policjantka: Ile lat pani ma skończone?
Zatrzymana: Dwadzieścia sześć.
Policjantka: Ile mniej więcej wzrostu?
Zatrzymana: [nieczytelne]
Policjant: Wstań.
Policjantka: Miejsce pracy?
Policjant: Metr siedemdziesiąt osiem, co najmniej. Oficjalnie zatrudniona?
Zatrzymana: Odmawiam odpowiedzi.
Policjantka: Skąd się dowiedziałaś o manifestacji?
Policjant: [nieczytelne] wkurwiasz [nieczytelne]
Zatrzymana: O Boże. Niech pan posłucha, głupio mi, że nie mam stanika, proszę tak nie patrzeć.
Policjant: Nie będę patrzył. [uderzenia] Kurwa twoja… [uderzenie]
Zatrzymana: O, dziękuję. Tak, bije mnie [uderzenia] po głowie, zostałam uderzona w twarz butelką z wodą. Oj. Ojej, kurwa.
Policjant: Słuchaj, mnie się zdaje, że jej się podoba, jak ją napierdalamy.
Policjant: No tak, patrz na nią.
Policjant: Tak, to zwykła kurwa. Jebany element. [nieczytelne] Putin nam, kurwa, powiedział w chuj wyraźnie, jebać takie w pizdu. Takich pojebów.
Zatrzymana: Wow.
Policjant: Koniec. Putin jest po naszej stronie. Tacy jak ty są wrogami Rosji. Jesteście pierdolonymi wrogami narodu. Teraz przelecimy cię tutaj i to wszystko. Sprawa załatwiona. Jeszcze premię nam za to dadzą. [nieczytelne]
Policjantka: Miejsce pracy.
Zatrzymana: Odmawiam odpowiedzi zgodnie z pięćdziesiątym pierwszym artykułem Konstytucji.
Policjant: Teraz to nie jest przesłuchanie, tylko ustalanie danych.
Zatrzymana: Już odmówiłam.
Policjant: A co ty tak? No?
Zatrzymana: Aj! Nie za włosy, to boli…
Policjant: [podśpiewuje] To bo-o-oli, to bo-o-oli… [nieczytelne, odgłosy uderzeń]
Policjant: Ona się nie myła się od tygodnia. One takie wszystkie. Popatrz na nie tylko…
Zatrzymana: No, jesteśmy tu już ponad trzy godziny… To jasne…
Policjant: A my tu jesteśmy już ponad dobę, do chuja, ochujeć można. Czy to jest, kurwa, jakieś… Jakaś miłość własna w tym jest?
Policjantka: Jak dowiedziałaś się o tym, że odbędzie się manifestacja?
Zatrzymana: Odmawiam odpowiedzi. Pięćdziesiąty pierwszy.
Policjantka: [nieczytelne] Wy jesteście totalnie pojebane. Po-je-ba-ne.
Zatrzymana: Mężczyzna bije mnie na pani oczach i to ja jestem pojebana, tak?
Policjantka: Tak. Tak.
Policjant: Powinniśmy [nieczytelne] tu położyć.
Policjantka: Przecież, kurwa, żyjecie w tym kraju.
Zatrzymana: Teraz użyje pan tego paralizatora?
Policjant: Tak. [nieczytelne] 220 [nieczytelne]. Stań tutaj, teraz dziewczyna zrobi ci zdjęcie.
Zatrzymana: Nie, nie zgadzam się na zdjęcie.
Policjant: Nie musisz, i tak zrobimy.
Zatrzymana: Nie, nie zrobimy. [uderzenia] Bijcie mnie, no, dalej.
Policjant: Stań tam.
Zatrzymana: Nie stanę tam. Nie zgadzam się na robienie zdjęć. Podpiszę brak zgody na zdjęcie.
Policjantka: [nieczytelne]
Policjant: To tyle, nie masz już telefonu, to wszystko. Twój telefon [dźwięk uderzenia przedmiotu o twardą powierzchnię]. Ładnie poleciał. Piłeczką nożną się stał! A tobie już niepotrzebny! Już po nim, zepsuł się. Ty już nie…
Zatrzymana: Sporządzi pan protokół z zajęcia telefonu?
Policjant: A po co mi protokół z zajęcia.
Zatrzymana: Właśnie rozbili mi ekran…
Policjant: To się stało niechcący.
Zatrzymana: Przypadkowo upadł, prawda?
Policjant: [niesłyszalne]… weszłaś, pośliznęłaś się. Mam na to trzech świadków [nieczytelne].
Zatrzymana: Och, pan nawet mi go nie rozbił, dzięki.
→ Mariusz Baryła
27.12.2022
• zdjęcie ilustracyjne – foto: Gregory Stein / Shutterstock.com
znam z PRL. Nie rozumiem tylko odmowy podania danych personalnych, każdy glina by się wkurzył, bo to absurd.