Nina Krześlak – nieprawdopodobne objawienie muzyczne

W realizacji pomagały jej jedynie dwie osoby: Katarzyna Kołodziejczyk – emisja głosu i jej partner Marcin Zeman – zdjęcia i montaż, a teledysk został nagrany w mieszkaniu Niny. Ta bardzo skromna, praktycznie bezkosztowa produkcja, pod każdym względem, wyszła poza obszar amatorski i gdyby nie wiedza na ten temat, można by pomyśleć, że nad realizacją pracował sztab ludzi.

Twórcom udało się idealnie oddać klimat tej piosenki – przywodzi na myśl filmy Davida Lyncha – a Nina wygląda tak, jakby przed chwilą zeszła z planu “Blue Velvet”.  Jest zachwycająca, posiada w sobie magnetyzm, który powoduje, że nie można oderwać od niej oczu, a jej interpretacja “Love” jest doskonała. Poza tym wie, o czym śpiewa, czego nie można powiedzieć o wielu rozpoznawalnych osobach, od lat występujących na scenie. To zasługa jej ojca, który twierdził, że należy uczyć się języka angielskiego i pływania.

Nina jest samorodnym talentem, śpiewa od najmłodszych lat, ale dopiero teraz ośmieliła się wystąpić publicznie. Jej niska, lekko chropowata barwa głosu jest wynikiem zapalenia krtani, jakie przeszła w młodości.

Cytując klasyka: Krześlak musi odpowiedzieć sobie na jedno bardzo ważne pytanie – co lubi w życiu robić? A potem niech zacznie to robić. Jeśli wybierze muzykę – znajdą się ludzie w kraju, a może nawet poza jego granicami, którzy pokochają ją i jej twórczość.

→ Mariusz Baryła

23.12.2022

• foto / screen: GT