Lorek historyk i w ogóle

Poseł PiS Grzegorz Lorek (lat 52) z Piotrkowa błyszczy, jak gwiazda betlejemska. Właśnie otrzymał tytuł honorowego obywatela miasta Wolborza, co dla niedawnego pracownika ADM jest wyróżnieniem niebywałym (> link).

Jeszcze niedawno Lorek roznosił rachunki za czynsz, później miał epizod w radzie miasta Piotrkowa, gdzie pełnił rolę hamulcowego dla swoich towarzyszy z partii, którym zależało na poprawie warunków życia w mieście. Kilkakrotnie ubiegał się o fotel prezydenta Piotrkowa, lecz nigdy nie zdobył szerokiego poparcia, gdyż poza niewielkim kręgiem samorządowców nie był rozpoznawalny.

Przypadek zrządził, że w 2018 r. dostał się do Sejmu z ławki rezerwowej, choć wcześniej stanowczo zaprzeczył, że będzie kandydował do parlamentu (> link).  Ceniony poseł Grzegorz Wojciechowski otrzymał mandat radnego sejmiku łódzkiego i zwolnił miejsce w budynku przy ulicy Wiejskiej. Rok później Lorkowi wreszcie udało się zdobyć wystarczającą ilość głosów i ponownie trafił do Sejmu.

Deputowany, podobnie jak jego partyjny kolega Ziemba, najbardziej dba o elektorat wiejski i małomiasteczkowy, gdyż ma świadomość, że w kolejnych wyborach mieszkańcy większych miejscowości nie poprą PiS, a tym bardziej mdłego karierowicza, który partii (czytaj: pełnomocnikowi PiS w regionie piotrkowskim Macierewiczowi) zawdzięcza niemal wszystko.

Jeśli więc, gdzieś jest poświecenie sikawki strażackiej, rocznica powstania koła gospodyń wiejskich, występ kapeli ludowej, spotkanie klubu seniora, kolacja wigilijna, darcie pierza, oddanie do użytku wiaty przystankowej czy złożenie kwiatków pod kamieniem lub grobem – będzie tam Lorek wdzięczący się do fotografów (> link).

Niedawno wybraniec narodu błysnął opowieścią o tym, jak rzekomo mając “siedem lat, o mało nie został pierwszą ofiarą Mariusza Trynkiewicza – pedofila i zabójcy” (czytaj: > “Poseł Lorek z PiS-u wspomina, jak gonił go Trynkiewicz”). W materiale prasowym znalazło się stwierdzenie:

Jestem katolikiem, ale są przypadki, w których niestety ma się do wyboru: albo utrzymywać takie zwierzęta, albo kara śmierci. To jest nasz główny bohater z filmu „Milczenie owiec”, tylko że w Polsce…

Zgodnie z zapowiedzią, w drugiej połowie 2022 r., “Gazeta Trybunalska” wysłała do katolika Lorka dwa pisma z prośbą o odpowiedź na pytania:

1. Proszę o udzielenie odpowiedzi, czy jest Pan autorem cytowanych przez portal „se.pl” w artykule pt. „Poseł PiS uciekał przed Trynkiewiczem! Nigdy tego nie zapomnę. Zgubiłem aż buty z dnia 16/07/2022 r., pod adresem: https://polityka.se.pl/wiadomosci/posel-pis-uciekal-przed-trynkiewiczem-nigdy-tego-nie-zapomne-zgubilem-az-buty-aa-cTTf-451N-PnEe.html gdzie na pytanie „co poseł o Trynkiewiczu myśli dzisiaj?” pada odpowiedź:

– Jestem katolikiem, ale są przypadki, w których niestety ma się do wyboru: albo utrzymywać takie zwierzęta, albo kara śmierci. To jest nasz główny bohater z filmu „Milczenie owiec”, tylko że w Polsce… – dodaje Lorek.

2. Jeśli słowa o katoliku i Trynkiewiczu, porównanym do zwierzęcia, nie są Pana autorstwa, a jest to wynik manipulacji, czy zwrócił się Pan do redakcji portalu z wnioskiem o ich usunięcie, sprostowanie itd.?

Jednak do tej pory odpowiedź nie nadeszła, co jest bardzo charakterystyczne dla osobników, którzy nie mają odwagi wytłumaczyć się z bzdur, jakie wygadują publicznie.

Aktualnie Lorek postanowił zaistnieć jako historyk. Witryna “trybunalscy.pl” publikuje jego oświadczenia. Oto fragment jednego z nich dat. na 13 grudnia zr. (> link):

Niektórzy historycy po wielu latach od słynnego 13 grudnia próbują relatywizować a nawet tłumaczyć wprowadzenie stanu wojennego. To niedopuszczalne. Stan wojenny został wprowadzony na terenie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uchwałą Rady Państwa, podjętą w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku (co było niezgodne z Konstytucją PRL-u).

(…) 14 XII 1981 w proteście przeciw wprowadzeniu stanu wojennego i internowaniu działaczy „S” odbyły się krótkotrwałe strajki w piotrkowskiej Fabryce Maszyn Górniczych Pioma, radomszczańskich Zakładach Przemysłowych im. Komuny Paryskiej i Zakładach Przemysłu Meblarskiego im. Gwardii Ludowej, w tomaszowskich ZPW Tomtex i Zakładach Przemysłu Skórzanego Skogar oraz w Odlewni Żeliwa w Koluszkach (tu protesty trwały do godz. nocnych). Z organizatorami przeprowadzano rozmowy ostrzegawcze.

Brak czasu nie pozwala mi opowiedzieć o wszystkim co działo się w moim regionie. To był czarny dzień w naszej historii. Pamiętajmy aby się nie powtórzył.

Szkoda, że poseł cierpi na chroniczny brak czasu związany, jak sam mówi, z “posłowaniem”, bo z pewnością wiele osób interesujących się historią wysłuchałoby, co jeszcze z tego okresu zapamiętał 11-letni Lorek. Być może powstałaby nawet publikacja – równie cenna, jak ta przygotowana przez jego pobratymców, o której “GT” pisała w artykule: > “Piotrków. Tajemnicza publikacja działaczy PiS za 37 tys. zł”.

→ (mb)

7.02.2023

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

 

6 Replies to “Lorek historyk i w ogóle

  1. może z Ziembą napisze. Ponoć Ziemba znów sypnął kasą z BO na kolejną wybitną publikację coś o braciach Span. czyżby autorem znów miał być Gajda? A może właśnie Lorek skoro jest takim znawcą przeszłości?

  2. Wczoraj w sejmie było posiedzenie zespołu do spraw S12, ale Lorka zabrakło. Pewnie gdzieś święcili szalet i tam pojechał.

  3. Dobrze napisane. Jak był radnym to siedział cicho jak mysz, żeby nikogo nie urazić. Teraz jest tak samo, żądnych konkretów, dużo słów i obecność gdzie się tylko da, aż do wyrzyg…..

  4. Czyżby pan redaktor widział na partyjnych listach innych, bardziej “zasłużonych” od pana Lorka, pisowskich działaczy? W ewentualnej odpowiedzi proszę o nie zapominać o tym, żeby wymienić ich “zasługi”…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.