Miejska Biblioteka Publiczna w Piotrkowie ogłosiła regulamin 52. Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego o „Rubinową Hortensję”. W postanowieniach ogólnych regulaminu, jak w zwierciadle, odbija się piotrkowski prowincjonalizm.
W notatce zamieszczonej na internetowej stronie biblioteki przeczytać można:
Organizacja Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego o „Rubinową Hortensję”, z racji jego historii i prestiżu, jest dla Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Adama Próchnika w Piotrkowie Trybunalskim zaszczytem. Naszym celem jest przywrócenie blasku konkursowi. Od roku 2014 symbolem konkursu jest kwiat czerwonej hortensji, godny następca rubinowych pucharów z nieistniejącej już huty szkła „Hortensja”.
Regulamin mieści się na dwóch stronach maszynopisu. Dowiadujemy się z niego, że “Celem konkursu jest pobudzenie wrażliwości literackiej, promocja twórczości poetyckiej, popularyzacja poezji poprzez prezentacje dorobku początkujących twórców, wzmacnianie pozycji literatury i kreowanie poezji na atrakcyjną formę artystycznego wyrazu”.
Z punktu 3. postanowień ogólnych wynika, że “Po rozpoznaniu i ocenie prac jury przyzna nagrody”, a w punkcie 5. zawarto zapis: “Organizator nie pokrywa kosztów dojazdu na oficjalne wręczenie nagród ani kosztów noclegu”.
Komentarz
Deklaracja organizatorów o przywróceniu blasku konkursowi poprzez promocję twórczości poetyckiej i kreowanie poezji na atrakcyjną formę artystycznego wyrazu jest klasycznym pustosłowiem. Dyrektor biblioteki mgr Renata Wojtczak robi wszystko, aby konkurs umarł śmiercią naturalną, a do tego czasu przyciągał jedynie trzeciorzędnych twórców lub stałych “wygrywaczy” poetyckich zmagań, którzy na podsumowanie nie przyjadą i nie będą zawracali głowy zapracowanym bibliotekarkom.
Brak w regulaminie informacji o wysokości nagród i ich podziale, to błędy formalne, których w żaden sposób nie można usprawiedliwić. To niechlujstwo, jakie może zdarzyć się tylko w Piotrkowie. Natomiast zastrzeżenie o niepokrywaniu kosztów dojazdu i noclegu, które (przy założeniu, że na finał konkursu dotrze pięcioro laureatów), wynieść mogą maksimum 2500 zł, jest ordynarną niegościnnością i brakiem powagi, podobnie, jak brak poczęstunku dla gości.
O innych elementach obowiązkowych przy organizacji tego typu przedsięwzięć wspominać nie warto, gdyż Wojtczak i jej podwładne i tak nie będą potrafiły przestawić swojego sposobu rozumowania na wykraczający poza schematyzm i bylejakość.
→ (mb)
27.05.2024
• foto / źródło: Pinterest
• więc o “Rubinowej Hortensji” i wstydzie, jaki przynosi: > tutaj
• więcej o dziadowaniu po piotrkowsku: > tutaj