Malanowski i partnerzy, czyli jak policja i straż miejska egzekwują prawo na ulicach Piotrkowa

W Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się sezon na roboty drogowe, co bardzo cieszy. Martwi natomiast fakt, że służby powołane do czuwania nad bezpieczeństwem i porządkiem publicznym nie są zainteresowane egzekwowaniem przepisów drogowych od bezmyślnych lub złośliwych kierowców.

Od 24 maja br. zamknięta jest ul. Żeromskiego. Trwa tam gruntowna przebudowa infrastruktury drogowej. Zarządca drogi wyznaczył objazd, który przebiega ulicami: Krakowskim Przemieściem i Jagiellońską. Oznacza to, że ruch w tych miejscach jest wzmożony. Aby udrożnić obie arterie na pierwszej z nich, przy skrzyżowaniu z ul. Wiślaną, po stronie zachodniej, ustawiono znak B-36 (zakaz zatrzymywania); taki sam znak znalazł się na Jagiellońskiej na odcinku od Al. 3 Maja do Reymonta z tą różnicą, że dołączono do niego tabliczkę o treści: obowiązuje od poniedziałku do piątku do 15 minut. Od Reymonta do Krak. Przedm. od lat obowiązuje B-36.

“Gazeta Trybunalska” w ramach prowadzonej od 2016 r. obywatelskiej akcji “Bezpieczne Stare Miasto – bezpieczny Piotrków” monitoruje zachowania kierujących na miejskich ulicach. Temu tematowi poświęciliśmy dziesiątki artykułów. Dzięki naszym czytelnikom, informatorom, a także pracy własnej wiele spraw udało się załatwić, ale są też i takie, które czekają na swój finał. Można o tym przeczytać: > tutaj.

Czytaj: “Piotrków. Bierny dyrektor Zarządu Dróg Szokalski”

Przez kilka minionych dni przyglądaliśmy się, jak zachowują się kierowcy na objazdach. W przypadku Jagiellońskiej w zasadzie problem nie występuje. Owszem zdarzają się osobnicy, których zachowanie prowokuje do ukarania mandatem, ale są to wyjątki.

Doskonale widoczne znaki zakazu ustawione po stronie południowej ul. Jagiellońskiej. Foto: Gazeta Trybunalska, kliknij, aby powiększyć.
Samochód zarejestrowany w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim został pozostawiony na ul. Jagiellońskiej na kilka dni w miejscu obowiązywania znaku B-36 Foto: Gazeta Trybunalska, kliknij, aby powiększyć.

Dużo gorzej przedstawia się sytuacja na Krakowskim Przedmieściu. Czy dzień, czy południe, czy wieczór rząd aut stoi w strefie obowiązywania zakazu zatrzymywania. Są też tacy kierujący, którzy nie wiedzą, że Prawo o ruchu drogowym zabrania pozostawiania pojazdu w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania i przejścia dla pieszych, co kwalifikuje się do ukarania mandatem w wys. 300 zł i 5 punktami karnymi za każde z wykroczeń. O tym, że prawo jazdy można stracić nie stosując się do zasad parkowania pisaliśmy w artykule pt. > “Nie warto lekceważyć przepisów o zatrzymaniu i postoju. Przykłady wykroczeń”.

Krakowskiego Przedmieście, godziny wieczorne. Foto: Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.
Krakowskiego Przedmieście, kolejny dzień, godziny wieczorne. Foto: Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.
Krakowskiego Przedmieście, następny dzień, godziny przedpołudniowe. Foto: Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.
Krakowskiego Przedmieście, dziesięć dni później, godziny poranne. Foto: Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.
Mł. insp. Radosław Malanowski, komendant policji w Piotrkowie. Foto / źródło: KMP Piotrków. Kliknij, aby powiększyć.

W Piotrkowie są dwie służby uprawnione do kontrolowania pojazdów i czuwania nad bezpieczeństwem ruchu drogowego: Komenda Miejska Policji (organ państwowy) dowodzona aktualnie, choć pewnie nie długo, przez mł. insp. Radosława Malanowskiego lat 49 i  Straż Miejska (jednostka samorządowa) kierowana przez komendanta Jacka Hofmana lat 61 – urzędnika zajmującego to stanowisko od blisko 20 lat.

Pytanie zatem rodzi się samoistnie: dlaczego funkcjonariusze obu służb nie dopełniają swoich obowiązków?

Czytaj: “Piotrków. Kreatywni urzędnicy i ślepa policja – nie pierwszy raz”.

Odpowiedź jest bardzo prosta: policja już dawno scedowała proste czynności kontrolne na strażników miejskich, bo Wydział Ruchu Drogowego KMP w Piotrkowie jest powołany do celów wyższych np. rozdawania cytryn, jabłek, akcji narzucanych przez komendę główną np. pokazów możliwości dronów patrolujących 1 września przyszkolne ulice tudzież prezentacji coraz to droższych, szybszych i nowocześniejszych radiowozów, które od czasu do czasu służą do zatrzymania na drodze krajowej albo autostradzie jakiegoś pirata.

Czytaj: “Piotrkowska policja łamie przepisy ruchu drogowego”.

Malanowski ani nie wygląda, ani nie zachowuje się jak mężczyzna ambitny i bezkompromisowy. Podobnie naczelnik Wydziału Prewencji Nieśmiałek, któremu podlegają wykroczenia. Gdyby było inaczej ich przełożeni powierzyliby im poważniejsze stanowiska i zadania.

Jacek Hofman, szef straży miejskiej w Piotrkowie. Jeszcze cztery lata by wytrwać do emerytury. Foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.

Straż miejska pod wodzą Hofmana, to instytucja, która już dawno powinna zostać zlikwidowana, bo w formule w jakiej egzystuje jest zbędna. 25 pracowników administracji i mundurowych robi wszystko, aby spokojnie, rok do roku konsumować 3 mln złotych przekazywane przez gminę na utrzymanie posterunku. Mottem kierownictwa jest: nie angażować się, nie rzucać w oczy, być, ale nie być – byle dotrwać do zasłużonej emerytury.

Fakty: w całym 2023 roku funkcjonariusze SM przeprowadzili 934 interwencje związane z ruchem drogowym, czyli trzy dziennie. Na terenie Starego Miasta, gdzie porusza się i parkuje więcej kierowców notorycznie łamiących przepisy ruchu drogowego niż tych, którzy tego nie robią, strażnicy w ciągu 365 dni przeprowadzili 193 interwencje. W ich wyniku udzielono 101 pouczeń, nałożono 49 mandatów, skierowano 25 wniosków o ukaranie do sądu. Tymczasem przejazd lub spacer, o dowolnej porze, placem Czarnieckiego, Krakowskim Przedmieściem i np. Garncarską pozwala bez wysiłku ujawnić 15-20 wykroczeń w ruchu drogowym. Potrzeba na to 5-7 minut. Warto przypomnieć, że wpływy z mandatów wystawianych przez SM zasilają miejski budżet. A ten, jak wiadomo jest w opłakanym stanie.

Czytaj: “Stare Miasto – bezmyślni kierowcy, leniwa policja i straż miejska (dużo zdjęć)”.

Jak więc widać skuteczność pracowników podległych Hofmanowi – człowiekowi, który boi się własnego cienia i przejawia taką samą inicjatywę jak zakurzone popiersie Bieruta stojące na zapleczu muzeum socrealizmu w Kozłówce – jest identyczna jak próba złapania komara za jądra przez bezrękiego ślepca. I nie oznacza to, że funkcjonariusze z patroli zmotoryzowanych, to złe i leniwe chłopaki. Wręcz przeciwnie. Oni aż się palą, żeby zrobić porządek na ulicach i chronić przyzwoitych obywateli, ale hamulec, który trzyma w rękach ich przełożony – kunktator Hofman – jest wielkości wieży ciśnień.

Piotrków, ul. Przyszła. Niemal pod samymi oknami komendy w miejscu obowiązywania znaku B-36 parkują samochody. Reakcji brak. Foto: Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.

Chojniakowi taki komendant odpowiadał, bo nie stanowił dla niego konkurencji. Nowemu włodarzowi Wiernickiemu też pasuje – prawdopodobnie z tego samego powodu.

Jeden z czytelników “Gazety Trybunalskiej” od dawna twierdzi, i nie jest w tym odosobniony, że “Polska to kraj z gówna i tektury”. I licencja na taki produkt jest szeroko i bezpłatnie przekazywana do Polski powiatowej, gdzie trafia na podatny grunt.

Czytaj: “Piotrków. Policja na drogach, ale wciąż zbyt rzadko”.

Ustawodawca, czyli ludzie w garniturach pochodzący w większości z prowincji, o byle jakim wykształceniu i byle jakich kwalifikacjach, co rusz decydują się na podnoszenie kar za wykroczenia i przestępstwa drogowe. Wydali zgodę na odbierane samochodów pijanym kierowcom, niedługo państwo będzie zabierać nieruchomości, kastrować albo skazywać na banicję. Tymczasem, co powszechnie wiadomo, to nie surowość, ale nieuchronność kary przyczynia się do respektowania prawa.

Setki tysięcy Polaków żyje tragedią do jakiej doszło 16 września 2023 r. na autostradzie A1 w okolicy Piotrkowa, gdy rozpędzony do granic swoich możliwości samochód prowadzony przez 32-letniego Sebastiana Waldemara Majtczaka uderzył w inny pojazd, co spowodowało śmierć trzyosobowej rodziny.

Piotrków Trybunalski, Al. 3 Maja. Samochód terenowy wyprzedza czekające na zmianę świateł samochody. Przejeżdża przez linię podwójnie ciągłą, manewr wykonuje przed przejściem dla pieszych, do którego zbliża się przechodzień Foto: Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.

Nowoczesne, obywatelskie państwo to takie, gdzie powszechny jest szacunek dla prawa już na poziomie podstawowym. Współcześnie niemal każdy drogowy bandyta został wyhodowany przez ludzi w mundurach z orłem w koronie lub w czapkach z czarno-żółtą kratką na otoku. Karmiony przyzwoleniem na jazdę rowerem po chodniku, przebieganie przez jezdnię, parkowanie na trawniku, wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, wjeżdżaniu pod zakaz ruchu, rozmawianiu przez telefon podczas jazdy…

Czytaj: “Zastępca komendanta policji w Piotrkowie za kółkiem pod wpływem alkoholu”.

Nie byłoby całej armii przestępców drogowych, śmierci, kalectw i innych dramatów, gdyby symboliczny Hofman i symboliczny Malanowski właściwie wykonywali swoje obowiązki.

→ M. Baryła

19.07.2024

• foto: Gazeta Trybunalska

• więcej o bezpieczeństwie w ruchu drogowym: > tutaj

 

6 Replies to “Malanowski i partnerzy, czyli jak policja i straż miejska egzekwują prawo na ulicach Piotrkowa

  1. Wczoraj wieczorem w tym miejscu stało 11 samochodów. Milicja i SM pokazują wszystkim środkowy palec.

  2. Pytanko, czy kiedykolwiek straż m. i policja zareagowały na krytykę prasową czy udają że nie widzą?

  3. “i przejawia taką samą inicjatywę jak zakurzone popiersie Bieruta stojące na zapleczu muzeum socrealizmu w Kozłówce – jest identyczna jak próba złapania komara za jądra przez bezrękiego ślepca.”

    😀😀😀😀😀😀

    Arcymistrzostwo! Nie znam drugiej takiej osoby która potrafi tak posługiwać sie
    językiem. Panie reaktorze jesteś wielki!

  4. Brawo, brawo, brawo!
    Wykroczenia w ruchu drogowym są jednymi z najbardziej uciążliwych rzeczy, z którymi się spotykamy. A bumelanci w czarnych i niebieskich mundurkach??? Im się nic nie stanie. Przecież JUŻ ODZNACZYLI powiatowych i miejskich bonzów swoimi medalami “ZA ZASŁUGI”, choć ci jeszcze niczego nie zdążyli na swoich stołeczkach zrobić!

  5. Sama prawda- zgłaszanie czegokolwiek na krajowej mapie zagrożeń bezpieczeństwa ma średni sens, bo policja podczas kontroli prędkości dłużej siedzi w radiowozie niż mierzy prędkość, a jak już kogoś zatrzyma to obaj policjanci wsiadają odpocząć i wypisać mandat…

  6. Żaden komendant, który w ostatnich 10 latach przyszedł do Piotrkowa nie awansował,
    zawsze odchodzą ze służby. Komenda w PT to banicja, trafiają tu sami nieudacznicy, wystarczy prześledzić ich życiorysy. I tacy ludzie blokują młodych funkcjonariuszy, nie ma klucza według którego wybiera się na szkołę oficerską. Wszędobylskie układy, to jak ma być dobrze?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.