Człowiek z żelaza. Wspomnienie

31 sierpnia 1980 r. wracałem z ojcem z Rewala. Jechaliśmy kilka godzin małym fiatem. Tuż przed wieczorem z głośnika radia “Safari 2” zaczęły dobiegać informacje o podpisaniu w Gdańsku porozumień. Ani ojciec, ani tym bardziej ja nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak ważne były to wiadomości.

Na stronie Senatu RP czytamy:

31 sierpnia 1980 r., o 17.00, w sali BHP Stoczni Gdańskiej zostało podpisane porozumienie między komisją rządową a Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym, reprezentującym ponad 700 zakładów z całej Polski. W Polsce w ten sposób doszło do jednego z najbardziej zaskakujących wydarzeń XX w. – pokojowy bunt doprowadził do zgody władz na powstanie niezależnych związków zawodowych. Porozumienia sierpniowe stanowiły wyłom w systemie politycznym bloku komunistycznego. Delegacja rządowa zgodziła się wówczas m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar Grudnia 1970, transmisje niedzielnych mszy św. w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury.

Dziś, 44 lata po tym wydarzeniu, oglądam w TV film Andrzeja Wajdy “Człowiek z żelaza”. Pamiętam, że wiele lat temu, po pierwszej projekcji, wydał mi się on tak mocno niedopracowany, a przez to irytujący, że natychmiast trafił na prywatną listę złych polskich produkcji.

Teraz, w 2024 r., nie jestem już tak bardzo kategoryczny. Być może wynika to z faktu, że powszechnie dostępna jest wiedza na temat wydarzeń z 1980 r., a reżyser wielokrotnie tłumaczył dlaczego “podjął wyścig z żywą pamięcią ludzką”. Poza tym miło jest zobaczyć na ekranie młodą Krystynę Jadę nie uwikłaną jeszcze w konflikty ideologiczno-finansowe.

Miałem okazję poznać aktorów grających główne role. Spotkania miały miejsce w Muzeum Kinematografii w Łodzi w 2015 i 2021 r. Na moją prośbę zgodzili się pozować przy słynnym, marmurowym postumencie Mateusza Birkuta.

Krystyna Janda, 2015. Foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.
Jerzy Radziwiłowicz, 2021 r. Foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć

Kiedy byłem uczniem nie lubiłem historii. Nauczyciele nie potrafili wytłumaczyć niepokornym dzieciom czym ona jest, jak powstaje i że jesteśmy jej częścią. Czas (i jego upływ) okazał się być dużo lepszym wykładowcą.

W 1983 r. prof. Aleksander Jackiewicz napisał:

Bo nie tak zwane świadectwa obiektywne są najważniejsze, lecz świadectwa żywe, gdzie słyszy się zgiełk wydarzeń, i zdyszany, miejscowy, niestrojony głos sprawozdawcy.

Ktoś może zapytać: czemu redaktor Winkel pojechał do Gdańska, a nie do małego miasteczka słynącego z tego, że posiada uciekającą pannę młodą? Ano dlatego, że to Polska. Właśnie.

→ M. Baryła

31.08.2024

• grafika AI po wprowadzeniu tagów: iron man, freedom, poland, solidarnosc, gdansk, 1980 / Gazeta Trybunalska

• czytaj także: > “Kraków – ostatnie pożegnanie Andrzeja Wajdy”

 

 

One Reply to “Człowiek z żelaza. Wspomnienie”

  1. AI ma niedostatki w bazie informacji, musimy stworzyć naszą polską, narodową AI!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.