Tegoroczny, trzynasty już finał “Narodowego czytania”, który odbył się 7 września br. w Ogrodzie Saskim w Warszawie był ostatnim z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i jego żony Agaty. Wydarzenie, po raz pierwszy w swojej historii, pokazało małość ludzi zarządzającymi publicznymi mediami.
Krajobraz pełen uroku: jeszcze żywa zieleń wierzb i trawników, staw, fontanna, błękitne niebo, a na jego tle biała budowla wodozbioru, inspirowanego włoską świątynią Westy; na pierwszym planie scena z ogromnym telebimem. Miejsce to doskonale znają miłośnicy narodowych lektur, którzy od ponad dekady przybywają tu, aby cieszyć się widokiem i pięknem słów płynących z ust aktorów interpretujących polskie dzieła piśmiennicze.
Prowadzenie plenerowego spotkania z literaturą przypadło red. Katarzynie Sanockiej z TVP i był to bardzo dobry wybór, choć pojawiły się głosy, że idealnym rozwiązaniem byłoby, aby u boku szykownej i sympatycznej dziennikarki pojawił się szczególnie lubiany red. Marcin Kusy z Polskiego Radia.
Prezenterka powitała zgromadzonych; chwilę po godz. 11. dotarła para prezydencka i ze sceny podzieliła się swoimi refleksjami na temat dramatu Juliusza Słowackiego pt. “Kordian” pochodzącego z 1833 roku, a więc z okresu, gdy Polska znajdowała się pod zaborami.
– Jest to utwór arcypolski, przesiąknięty ideą wolnej Polski i duchem patriotyzmu. Jest to poruszająca opowieść o polskim losie – powiedziała Agata Duda. – Słowackiemu towarzyszył duch wolności i narodowej niezawisłości. O takiej Polsce marzył i taką przepowiadał – dodała.
Prezydent wspomniał powstańców warszawskich, dla których sztuka Słowackiego, podobnie, jak inne romantyczne dzieła, była lekturą obowiązkową i miała znaczny wpływ na ich charaktery i postawę podczas okupacji. – “Kordian” jest dramatem czynu niepodległościowego. Słowacki wzywa niejako Polaków, by aktywnie walczyli o wolność. To już nie jest mesjanizm. Wzywa do walki czynnej, nie tyle poświęcenia, co do tego, by walczyć do samego końca, do zwycięstwa, by dla odbudowania Rzeczpospolitej poświęcić wszystko – powiedział Duda i zaraz potem dodał – Dziś, kiedy patrzymy, że za naszą granicą taka walka o wolność się toczy, w sposób realny można spojrzeć na problemy, które Słowacki opisał w „Kordianie”.
– Więc będę śpiewał i dążył do kresu – żona prezydenta rozpoczęła czytanie wstępu do sztuki:
Ożywię ogień, jeśli jest w iskierce.
Tak Egipcjanin w liście z aloesu
Obwija zwiędłe umarłego serce;
Na liściu pisze zmartwychwstania słowa;
po czym Andrzej Duda kontynuował:
Chociaż w tym liściu serce nie ożyje,
Lecz od zepsucia wiecznie się zachowa,
W proch nie rozsypie… Godzina wybije,
Kiedy myśl słowa tajemną odgadnie,
Wtenczas odpowiedź będzie w sercu — na dnie
Juliusza Słowackiego — Lambro
Rozległy się brawa i popłynęła dynamiczna muzyka Pawła Steczka i Piotra Steczka w wykonaniu twórców, przed publicznością pojawili się aktorzy: Przemysław Wyszyński, Jędrzej Hycnar, Krzysztof Kwiatkowski, Lidia Sadowa, Jarosław Gajewski, Vanessa Aleksander, Szymon Kuśmider, Tomasz Borkowski, Wiesław Komasa, Marcin Przybylski i Andrzej Ferenc.
Interpretacja dramatu przypadła do gustu publiczności, która w skupieniu wsłuchiwała się w słowa ułożone w utwór sceniczny niemal 200 lat temu.
Równie ciekawe było najbliższe otoczenie; Instytut Pamięci Narodowej nie zawiódł i podobnie jak w zeszłym roku ustawił swoje obszerne stoisko. Były konkursy historyczne z cennymi nagrodami książkowymi, dzieci układały puzzle otrzymując cukierki i pamiątkowe znaczki.
Biały namiot prezydenckiej kancelarii był miejscem, gdzie można było otrzymać widokówki z okolicznościowym stemplem, a także inne upominki przygotowane na finał imprezy.
Wokół panowała iście piknikowa atmosfera, na trawnikach pojawiły się koce – co w stolicy jest normą – a na nich przekąski i napoje.
Po godzinie para prezydencka udała się do pałacu przy Krakowskim Przedmieściu, po drodze zatrzymując się pośród łowców autografów i zdjęć z głową państwa.
Małżonkowie wrócili po kolejnych 60. minutach i podsumowali tegoroczną akcję. – Usłyszeliśmy wspaniałe interpretacje, które jeszcze bardziej wzmocniły przekaz dzieła Słowackiego, a to dzięki aktorom, aktorkom i muzykom – powiedziała Agata Duda. Składając podziękowania twórcom i organizatorom nie omieszkała wspomnieć, że “Narodowe czytanie” 2024 r. miało bardzo skromną reklamę medialną; zarówno szefowie radia i TV nie byli łaskawi, aby objąć swym patronatem tę piękną inicjatywę, która powinna być promowana ponad podziałami politycznymi. Pierwsza dama przekazała, że w tym roku swój akces do “Narodowego czytania” zgłosiło 200 przedszkoli i ponad 2 tysiące szkół, a także wiele kół gospodyń wiejskich i klubów seniora.”Kordian” był czytany w 60 krajach, niemal na wszystkich kontynentach.
– Uważam “Narodowe czytanie” za jeden z najlepszych pomysłów kulturotwórczych i z przyjemnością kontynuowaliśmy tę inicjatywę. Mamy nadzieję, że kolejna para prezydencka będzie kultywowała tę akcję – powiedział prezydent. – Przez te dziesięć wspólnych edycji “Narodowego czytania” odbyło się około 40 tysięcy różnych wydarzeń. Mieliśmy ponad 300 bohaterów lektur, które były przedmiotem naszych narodowych zmagań z czytelnictwem. Przeczytaliśmy ponad 2 miliony słów podczas tych edycji. Ten czas przyniósł pożytek nie tylko nam, którzy mogliśmy podziwiać wspaniałych artystów, ale służył popularyzacji czytelnictwa – podkreślił Duda.
Na zakończenie prezydent podziękował za wspólnych dziesięć edycji “Narodowego czytania” i zapowiedział, że kolejną lekturą, w 2025 r., będą utwory poetyckie Jana Kochanowskiego.
Prezydentura Andrzeja Dudy budzi skrajne emocje i oceny, ale chyba nikt nie podważy faktu, że Duda i jego żona świetnie sprawdzają się podczas promocji wydarzeń o charakterze artystycznym i kulturalnym. Obecność pary prezydenckiej w trakcie wystaw, koncertów, spotkań literackich niezmiennie dodaje splendoru i charakteru. I za to Agacie i Andrzejowi Dudom należy być wdzięcznym.
*
Organizatorzy: Kancelaria Prezydenta RP, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Instytut Pamięci Narodowej, Narodowe Centrum Kultury. Koncepcja artystyczna i reżyseria: Janusz Kukuła. Koncepcja muzyczna: Gina Komasa. Scenografia: Anna Mioduszewska. Realizacja dźwięku: Daniel Zajączkowski. Produkcja: ZigZag Media.
KORDIAN
Tu szczyt… lękam się spojrzeć w przepaść świata ciemną.
Spojrzę… Ach! pod stopami niebo i nad głową
Niebo… Zamknięty jestem w kulę kryształową;
Gdyby ta igła lodu popłynęła ze mną
Wyżej — aż w niebo… nie czułbym, że płynę.
→ M. Baryła
18.09.2024
• zdjęcie tytułowe: para prezydencka nagradza oklaskami twórców i wykonawców spektaklu, foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska
© materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone; dalsze rozpowszechnianie treści tylko za zgodą wydawcy „Gazety Trybunalskiej”
• o poprzednich edycjach “Narodowego czytania”: > tutaj
Na marginesie ostatniego czytania… Refleksje na temat imprezy sprzed siedmiu lat…
Miałeś chamie złoty róg…
Znowu będą czytać publicznie, tym razem Wyspiańskiego. Za każdym razem, kiedy ogłaszają akcję publicznego czytania, mam wrażenie, że staję się uczestnikiem korowodu szaleńców. Uczestnikiem mimowolnym i wnerwionym. Mimowolnym, bo praktycznie bez szans ucieczki od rozentuzjazmowanych czytelników. Wnerwionym, bo propagatorzy takiego publicznego czytania zewsząd puszczają do mnie oko, delikatnie sugerując, że kto nie czyta, ten kiep. A mnie daleko i do zachwytu nad akcją, i do poczucia wstydu z powodu nie ulegania zbiorowej histerii.
Zastanawiam się, co nam daje takie publiczne czytanie? Czemu ma służyć? Czyżby czytający mieli nadzieję na lepsze zrozumienie dzieła? A może poprzez udział w takiej akcji chcą zadeklarować, że idee zawarte w czytanym dziele są im nie tylko bliskie, ale także to, że ideami tymi kierować się będą w swoim życiu?
Strasznie to ciekawe, bowiem „Wesele” zamierzają czytać także liczni politycy. Czy oznacza to, że zaraz po publicznym występie taki jeden z drugim zacznie dbać o narodowe i lokalne interesy kierując się dobrem wspólnym, a nie tylko dobrem swoich partyjnych koleżków i chciwością własnych sponsorów? Ciekawe, czy taki jeden z drugim porzuci kłótnie na rzecz współpracy i zacznie szanować innych ludzi? Ciekawe.
Nie bardzo też rozumiem, co zmusza zwyczajnych ludzi do publicznego obnoszenia się ze swoim okazjonalnym czytelnictwem. Czytanie i przeżywanie przeczytanego dzieła wymaga raczej ciszy i spokoju, a nie zgiełku, błysku fleszy i obecności kamer. Czyżby czytanie wielkich dzieł było tylko pretekstem dla dobrej zabawy oraz do pokazania się wśród ludzi?
O ile chęć przebywania w tłumie jestem w stanie zrozumieć (uczestnictwo w zbiorowości daje nam poczucie bezpieczeństwa, spokoju i akceptacji oraz eliminuje wątpliwości co do sensu naszego istnienia), to absolutnie nie jestem w stanie pojąć, czemu do takich akcji zapraszani są politycy. Czy w ten sposób (patrzcie, kogo ja znam) także chcemy poprawić własne samopoczucie?
O intencjach polityków nie piszę, bo dla nich kampania wyborcza trwa permanentnie, a nie słyszałem, żeby którykolwiek z nich, nawet w obliczu totalnej klęski, stanął przed lustrem i powiedział: „miałeś chamie …”
A my, zwyczajni ludzie? Nie mam żadnych złudzeń, my też powinniśmy zaśpiewać na nutę z Wyspiańskiego, zwłaszcza, kiedy przypomnimy sobie o zmarnowanym zaufaniu, którym nieraz już obdarzaliśmy różnych politycznych cwaniaków.
Zatem, do śpiewu:
“Miałeś, chamie, złoty róg,
Miałeś, chamie, czapkę z piór:
Czapkę wicher niesie,
Róg huka po lesie,
Ostał ci się ino sznur,
Ostał ci się ino sznur.”
Dramat…
1) Instytut Pamięci Narodowej nie zawiódł…
I nie zawodzi w dalszym ciągu podmalowując lub gumkując polską historię wedle własnego widzimisię… Mógłbym podać dziesiątki przykładów ich szkodliwej działalności, ale po prostu brzydzę się tym…
2) Do “Narodowego czytania” zgłosiło 200 przedszkoli…
I to jest dla mnie głęboka, wręcz przepastna, zagadka. Czego mogą dowiedzieć się w trakcie czytania tak “wzniosłych” dzieł, które ledwie rozpoznają polskie litery? Co zapamiętaj? Że za ojczyznę trzeba się bić, w każdych, nawet bezsensownych okolicznościach? Tak jak bohaterscy idole pana presidenta, czyli warszawscy powstańcy?
3) Nikt nie podważy faktu, że Duda i jego żona świetnie sprawdzają się podczas promocji wydarzeń o charakterze artystycznym i kulturalnym.
No tak, tyle, że jemu i jej nikt nie płaci za robienie capstrzyków…
1. IPN nie zawiódł na tym konkretnym wydarzeniu, bez generalizowania.
2. Aby przekonać się dlaczego A. Duda wspomniała o przedszkolach i co małe dzieci miały wspólnego z “Kordianem” wystarczy posłuchać jej wypowiedzi. Wtedy wszystko stanie się jasne.
3. Przykra konstatacja. Gdyby An. Duda zajmował się wyłącznie promocją sztuki byłby powszechnie lubiany, ceniony i szanowany. Z żoną mogli stworzyć super zespół. Przypomina w tym Wałęsę, któremu pycha nie pozwoliła mu trzymać się związków zawodowych, chciał więcej. Spadł z piedestału. Duda do piedestału nigdy się nawet nie zbliżył. Pzdr. (mb)
Trzy dni temu widziałem na TVP historia ich filmik z roku 2022. Próbowałem oglądać, ale się nie dało. Dziesiątki prymitywnych zbitek, uproszczenia, a nawet ordynarne kłamstwa. Hucpa za nasze publiczne pieniądze!